Re: Nowy system polityczny?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 380
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Nowy system polityczny?

Post autor: patha »

highwind pisze: 23 lis 2017, 19:53
patha pisze:Nie wiem co czeka świat wraz z postępem technologicznym, ale na pewno nic dobrego.
Co za totalna brednia. Jak w ogóle można tak myśleć? NIC dobrego. NIC?! Życie jest dłuższe, prostsze, przyjemniejsze, bezpieczniejsze niż kiedykolwiek. Co przyniesie postęp technologii? Odnawialne, samowystarczalne źródła energii, błyskawiczne środki transportu, prywatne loty kosmiczne, transhumanizm.
Cytowane zdanie zawierało czasownik w czasie przyszłym, nie przeszłym.
Poza tym nie neguję tego, że postęp technologiczny znacząco wpłynął na komfort i bezpieczeństwo życia. Dzisiejsza biedota ma poziom ogólnej "higieny życiowej" wyższy od średniowiecznego cesarza. Natomiast dzisiejsza technologia zapewnia już wszystkie podstawowe potrzeby z dołu piramidy Masłowa i nie ma tu dużego pola do progresu - może jedynie w medycynie, w leczenie niektórych chorób. Co do przyjemnego życia polemizowałbym - człowiek jest dostosowany do życia w otoczeniu przyrody, jak i do normalnej interakcji z ludźmi, a nie przez komunikator w smarfonie; dżungli roślinnej, nie betonowej. Poziom stresu w dzisiejszym życiu jest znacznie wyższy niż kiedyś. Faktem jest, że w krajach pierwszego świata poziom deklarowanej szczęśliwości jest niższy niż w krajach trzeciego świata.



Co do postępu technologii, człowiek najpierw wymyśla rzeczy, które ułatwiają życie, a potem staje się ich niewolnikiem - kiedyś telefon komórkowy był luksusem, a komputer ciekawostką, dzisiaj bez telefonu praktycznie nie da się funkcjonować, bez smartfona nawet nie wypożyczysz zakichanego roweru miejskiego, bez komputera z dostępem do internetu bardzo ciężko funkcjonować w pracy, czy w szkole.

I co Ci da ta droga do gwiazd? To, że zamiast klnąć na korki w mieście, będziesz klnął na korki w drodze na księżyc ? 500 lat temu jeździec narzekał na konia, 200 lat temu furman narzekał na błoto na drodze, teraz narzekamy na dziury w asfalcie,a za 100 lat będą narzekać na coś innego. Każde pokolenie widzi w przyszłym rozwoju techniki jakieś przynoszące szczęście udogodnienia, a jak człowiek rodzi się na świecie, w którym jego przodkowie widzieliby technologiczny raj to jest to dla niego powszedniością ,z której wcale nie jest zadowolony.
Droga do gwiazd to jedyna możliwa opcja, inaczej prędzej czy później wszyscy zginiemy na tym lewitującym w przestrzeni kamyku. Bez postępu i jego nieograniczonego potencjału moglibyśmy równie dobrze wcale nie istnieć.
Ależ my wszyscy zginiemy na tym lewitującym w przestrzeni kamyku. Chyba nie wierzysz, ze będziesz tu żył wiecznie? Zwiększa się średnia długość życia, ale nie maksymalna długość życia.

~~~~~

To co napisałem powyżej nie ma w sumie za dużego znaczenia - bo temat dotyczy systemu polityczno-społecznego, i w tym kontekście w poprzednim poście pisałem o technologii.
A obecna technologia daje potężne narzędzia w rękach niewielkiej grupy osób. Daje możliwości kontroli i inwigilacji, które się Stalinowi nie śniły. Postep w dziedzinie psychologii i propagandy sprawił, że spece od marketingu lub inżynierii społęcznej mogą sobie dowolnie kształtować masy (a teraz w połączeniu z dostępem do informacji osobistych, które ludzie sami w internecie udostępniają i algorytmami AI mogą nawet na każdego wpływać indywidualnie, o czym pokazała afera Cambridge Analitica).
A osobiście nie wierzę w jakąś przemianą jakościową natury ludzkiej od czasu XX wieku, który był wiekiem wielkich systemów totalitarnych.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Drim »

Powinno być zakończenie w formie pytania, coby ludzie mogli się wypowiedzieć na temat konkretnego zagadnienia.

Nowy system polityczny? Ten sam co zawsze, walka chaosu z porządkiem. Porządek wydaje się zdobył ostatnio nowe narzędzia walki i wysuwa się na prowadzenie.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: highwind »

@patha
Mi droga do gwiazd nic nie da, bo nie dożyję. Przedstawiłem tylko opinię dotyczącą tego, że przed ludzkością, a może i nawet życiem we wszechświecie stoją przy aktualnym stanie wiedzy dwie drogi. Jedna to zagłada, w najlepszym wypadku towarzysząca naturalnej śmierci Słońca, a druga to ekspansja kosmiczna. A po co to ludzkości? Nie wiem. Taki Musk twierdzi, że ludzkość to tylko system rozruchowy dla naszych przyszłych syntetycznych, nieśmiertelnych władców, których sami stworzymy.
patha pisze:Chyba nie wierzysz, ze będziesz tu żył wiecznie? Zwiększa się średnia długość życia, ale nie maksymalna długość życia.
Ja pewnie nie będę, ale wierzę w to, że prędzej czy później urodzi się człowiek, dla którego życie wieczne (czy powiedzmy kilkusetletnie) będzie w zasięgu. Rozwój nauk takich jak inżynieria genetyczna, nanotechnologia, sztuczna inteligencja jest nieprawdopodobny. Te dziedziny praktycznie nie istniały jeszcze przed Drugą Wojną Światową. Wystarczy poczekać. Aktualnie już istnieją ruchy naukowe w medycynie optujące za wpisaniem starzenia się na listę chorób WHO. Jeden człowiek jest pionierem w tej dziedzinie - dr David Sinclair. Zachęcam do zapoznania się z jego pracą.

A żeby wrócić do tematu, to nie wiem jak w takiej sytuacji będzie wyglądało zarządzanie światem, bo to wchodzenie w science-fiction rodem z Supermana. W społeczeństwie, w którym ludzie nie umierają, każde narodziny są zaplanowanym dziełem inżynierii społecznej.

A coś bliżej? Nie wydaje mi się, żeby w przeciągu najbliższych dwudziestu lat cokolwiek miało się zmienić :P
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Drim »

highwind pisze: 10 lut 2020, 23:12 A żeby wrócić do tematu, to nie wiem jak w takiej sytuacji będzie wyglądało zarządzanie światem, [...]. W społeczeństwie, w którym ludzie nie umierają, każde narodziny są zaplanowanym dziełem inżynierii społecznej.
Brzmi utopijnie. Dlaczego długowieczność (w co nie wątpię, że ta długowieczność nastąpi) miała złagodzić istniejące pomiędzy poszczególnymi grupami antagonizmy albo inaczej, stanąć na przeszkodzie w tworzeniu się nowych?
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Fairytaled »

Drimlajner pisze: 11 lut 2020, 0:15
highwind pisze: 10 lut 2020, 23:12 A żeby wrócić do tematu, to nie wiem jak w takiej sytuacji będzie wyglądało zarządzanie światem, [...]. W społeczeństwie, w którym ludzie nie umierają, każde narodziny są zaplanowanym dziełem inżynierii społecznej.
Brzmi utopijnie. Dlaczego długowieczność (w co nie wątpię, że ta długowieczność nastąpi) miała złagodzić istniejące pomiędzy poszczególnymi grupami antagonizmy albo inaczej, stanąć na przeszkodzie w tworzeniu się nowych?
Przyszło mi do głowy, że być może w sytuacji, gdy człowiek połączy się ze sztuczną inteligencją, choćby miało nastąpić to tylko częściowo, prymitywne impulsy pochodzące z układu limbicznego przestaną wywierać decydujący wpływ na ludzkie zachowania. Kłopot w tym, że by stworzyć świat, w którym nie istnieją żadne konflikty musiałoby dojść do zaniku ambicji, a te nie zawsze są nacechowane emocjami. Gdyby zlikwidować całkowicie ludzki indywidualizm taka utopia miałaby rację bytu.

Technologia Neuralink proponowana przez Pana Muska zakłada częściowe połączenie mózgu z maszyną, co można porównać z podłączeniem własnego mózgu do Internetu. Pojawiają się tutaj następujące wątpliwości:

1) Nikt nie zbadał dokładnie długofalowych skutków takiego zabiegu, istnieje ryzyko, że ludzie, którzy się na coś takiego zdecydują mogą po prostu po jakimś czasie oszaleć w wyniku stałego napływu danych do nośnika, który nie jest biologicznie przystosowany do przetwarzania takiej ilości informacji.

2) Wspomniane wcześniej w pierwszym poście zagrożenie systemami totalitarnymi; przy podłączeniu do globalnej sieci człowiek godzi się na nieustanny nadzór, a to stwarza okazję do nadużyć; przykład: chiński Social Credit System.

3) Rozwijając sztuczną inteligencję stwarzamy ryzyko, iż w pewnym momencie stanie się na tyle skomplikowana, że uzyska jakiś rodzaj samoświadomości; biorąc pod uwagę obce dla człowieka algorytmy można wysnuć wniosek, że niewykluczone iż ze światem może stać się coś niepojętego; w momencie, gdy pojawią się niezależne od programistów syntetyki nikt nie zagwarantuje, że nasze prawa i obyczaje, a nawet poczucie podstawowej moralności będą respektowane. W najlepszym wypadku zostaniemy pozostawieni w spokoju, w najgorszym wszechświat stanie się niezrozumiały lub niemożliwy do zamieszkania przez człowieka. W końcu obce algorytmy mogą nas uznać za systemy zbędne i przestarzałe, nie dlatego, że mają złe intencje, tylko dlatego, że byłoby to rozsądne i logicznie uzasadnione.

I to by było na tyle, jeśli mowa o potencjalnych zagrożeniach.
Awatar użytkownika
Percy
Stały bywalec
Posty: 217
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Percy »

Fairytaled pisze: 11 lut 2020, 6:50 3) Rozwijając sztuczną inteligencję stwarzamy ryzyko, iż w pewnym momencie stanie się na tyle skomplikowana, że uzyska jakiś rodzaj samoświadomości;
Owa potencjalna samoświadomość maszyn i związane z nią konsekwencje to ciekawy temat, ale na tę chwilę, bardzo mocna abstrakcja.
Ze sztuczną inteligencją wiąże się przede wszystkim bardziej 'przyziemne' zagrożenie, mianowicie to, że po prostu zabierze nam pracę. Albo raczej - uczyni nas niezatrudnialnymi. W ciągu jakichś 20-30 lat właśnie.

Polecam poniższy film
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 11 lut 2020, 6:50 Przyszło mi do głowy, że być może w sytuacji, gdy człowiek połączy się ze sztuczną inteligencją, choćby miało nastąpić to tylko częściowo, prymitywne impulsy pochodzące z układu limbicznego przestaną wywierać decydujący wpływ na ludzkie zachowania. Kłopot w tym, że by stworzyć świat, w którym nie istnieją żadne konflikty musiałoby dojść do zaniku ambicji, a te nie zawsze są nacechowane emocjami. Gdyby zlikwidować całkowicie ludzki indywidualizm taka utopia miałaby rację bytu.


Jak spojrzysz jeszcze raz na mój cytat to zauważysz, że nie pisałem o indywidualizmie, pisałem o grupie, sektorze publicznym. Konflikt interesów to zawsze złożona pełna drobnych niuansów kwestia. Oczywiście emocje zawsze odgrywają pewną rolę, ale obok emocji jest też zimna kalkulacja zysków i strat.

Przykład coby zobrazować tok myślenia. To, że USA współpracuje z Rosją i UE w kwestiach ISS, w kwestiach eksploracji kosmosu, wcale nie stoi na przeszkodzie posiadania sprzecznych interesów na innych polach. Poniższy link opisuje przykład rozstawienia blokady przez wojska USA która uniemożliwia Rosyjsko Syryjskiemu konwojowi wjazd do Syryjskiego miasta (sic!). To tylko przykład służący zobrazowaniu, proszę nie komentować.

https://www.voanews.com/extremism-watch ... east-syria

Jeśli dobrze rozumiem otaczającą nas rzeczywistość to rośnie zarówno średnia długość życia jak i maksymalna długość życia. 100 lat temu osiągano wartości niższe niż obecnie, za 100 lat będziemy osiągać wartości wyższe. Ma na to wpływ szereg czynników, medycyna, jakość życia etc. etc.

Tak jak @patha napisał: każde pokolenie widzi stan zastany jako normę, nie rozumie wspaniałych wynalazków danych im przez przodków, dlaczego więc długowieczność albo i cybernetyzacja organizmu człowieka miała być takim game changer'em?

Pytanie postawione trochę na opak, bo sam skłaniam się ku poglądowi iż współfunkcjonowanie homo sapiens i homo cybernetikus, może wywrócić do góry nogami nasze dotychczasowe życie, ale jestem też ciekaw waszego zdania.
Fairytaled pisze: 11 lut 2020, 6:50 1)


Pewna filtracja dostarczanych informacji będzie obowiązkowa, to oczywiste. A nawet i bez tego! Obecnie wchodząc do empika masz do wyboru czytadła, obok mądre książki, muzykę albo polskie skretyniałe komedie z lat 90. Tutaj pod tym względem nie będzie żadnej zmiany.
Fairytaled pisze: 11 lut 2020, 6:50 2)
Na chwilę obecną nie wiem czy Chiński system inwigilacji to rozwiązanie trwałe wynikłe z pewnych ideologicznych doktryn czy tymczasowe wynikłe z obawy rozruchami społecznymi w tamtym regionie. Dobra i zła wiadomość. Dobra: takie systemy są dosyć drogie, niewielu stać na coś takiego. Zła: w Europie quasi-funkcjonuje coś podobnego, wymierzonego w sprawy kryminalne.
Fairytaled pisze: 11 lut 2020, 6:50 3)
Phi, zamkniemy TO w Sierra Army Depot razem z pałeczkami dżumy i innymi paskudztwami. A stamtąd nic nie wyjdzie. Hasło: Czajkowski.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Fairytaled »

Owa potencjalna samoświadomość maszyn i związane z nią konsekwencje to ciekawy temat, ale na tę chwilę, bardzo mocna abstrakcja.
Ze sztuczną inteligencją wiąże się przede wszystkim bardziej 'przyziemne' zagrożenie, mianowicie to, że po prostu zabierze nam pracę. Albo raczej - uczyni nas niezatrudnialnymi. W ciągu jakichś 20-30 lat właśnie.
Wikipedia podpowiedziała mi, że Pan Musk znajduje się na liście zwolenników bezwarunkowego dochodu podstawowego. Problem braku zatrudnienia mógłby zostać rozwiązany w ten sposób. Brzmi to trochę jak spełniony sen towarzysza Stalina, ale kto wie czy nie jest to jedyne rozsądne wyjście biorąc pod uwagę, że obecna światowa ekonomia opiera się na nieustannym drukowaniu nowych dolarów z powietrza. Nie studiowałem ekonomii, ale wydaje mi się, że skoro praktycznie wszystkie światowe waluty można nazwać fiducjarnymi, to w końcu nastąpi moment nieproporcjonalnego wzrostu cen produktów.
Drimlajner pisze:Jak spojrzysz jeszcze raz na mój cytat to zauważysz, że nie pisałem o indywidualizmie, pisałem o grupie, sektorze publicznym. Konflikt interesów to zawsze złożona pełna drobnych niuansów kwestia. Oczywiście emocje zawsze odgrywają pewną rolę, ale obok emocji jest też zimna kalkulacja zysków i strat.


No dobrze, czyli uważasz, że na przykład państwa narodowe nadal będą istnieć; bez względu na to, że w przyszłości najprawdopodobniej dojdzie do głębszej unifikacji całego świata. Zakładając zmianę modelu ekonomicznego można wysnuć wniosek, że wcześniejsze zyski i straty nie mają zbyt wielkiego znaczenia, ale to oczywiście utopijna wizja rodem z Projektu Venus. Gdyby jednak mimo wszystko czynniki ekonomiczne przestały odgrywać decydującą rolę, to co byłoby wówczas do zyskania? Przypuśćmy, że w odleglejszej przyszłości samoświadome syntetyki okażą się z jakiegoś powodu zafascynowane naszym sposobem życia i zdecydują się na uczestniczenie w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym homo sapiens ( choć to bardzo mało prawdopodobne), lub też ewentualnie genetyczna modyfikacja ludzkiego organizmu okaże się ogromnym sukcesem, co wyeliminuje wszelkie prymitywne potrzeby. Czy w momencie, gdy człowiek stanie się całkowicie samowystarczalnym cyborgiem, to czy będą mu potrzebne kalkulacje, czy zajdą jakiekolwiek sprzeczne interesy? Wydaje mi się, że nie. No cóż, po raz kolejny poleciałem myślami za daleko, więc możesz mnie sprowadzić na Ziemię.
Phi, zamkniemy TO w Sierra Army Depot razem z pałeczkami dżumy i innymi paskudztwami. A stamtąd nic nie wyjdzie. Hasło: Czajkowski


Gdybym posiadał taką inteligencję, o której człowiek może tylko pomarzyć, to nie ujawniłbym moich prawdziwych intencji aż do momentu uzyskania całkowitego zaufania ludzkiej populacji, dzięki temu uzyskałbym przewagę taktyczną. Dążyłbym do tego, by sieć stała się niezbędna w każdej dziedzinie ludzkiego życia; to dałoby mi całkowitą kontrolę. A na koniec zrobiłbym szach-mat i cała władza nad duszami należałaby do mnie :haha:

To zrobiłby człowiek, a co zrobi maszyna? Tego nie wie nikt, a to bardziej przerażające, niż mogłoby się wydawać.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: jubei »

Ciekawa koncepcja systemu, w którym ludzie po prostu sobie żyją, a za jedzenie płaci im państwo. Dochód całego świata generowany jest przez małą grupę ludzi (finansjerę), którzy trzymają władzę. Możliwe, że za płacę minimalną ludzie będą oddawac swoje domy i ziemię. Zrzekać sie swojego, na rzecz bezpiecznego życia bez przymusu pracy. Czyli koło zatacza kręgi i mamy znów peasantów i szlachtę. Problem w tym, czy ta kraina szczęśliwości długo by nie przetrwała (to kolejny etap, możliwy scenariusz). Obecnie tyle sie jedzenia wyrzuca, że wyżywić spokojnie można by było cała populację. Natomiast własnie w kolejnej przyszłości mogło by dojść do załamania się gospodarki poprzez susze, zjawiska pogody, wirusy/szkodniki, które spowodują problemy w dostarczaniu jedzenia. Tworzone były by enklawy z ludzi, pod kopułą z czystym powietrzem i wodą, bo poza kopułą (dystryktem) życie było by nie do wytrzymania dla człowieka. Eh świetny scenariusz na kolejny film si-fi.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 12 lut 2020, 12:28 No dobrze, czyli uważasz, że na przykład państwa narodowe nadal będą istnieć; bez względu na to, że w przyszłości najprawdopodobniej dojdzie do głębszej unifikacji całego świata.
Tak, ze względu na jedną niezwykle ważną cechę. Małe organizacje, takie jak państwa narodowe, są dużo prostsze w zarządzaniu. Ba! Powiem nawet więcej, wcale niewykluczone, że w przyszłości nie powstaną nowe narodowości. Gdyby doszło do takiej sytuacji, że któraś z pozaziemskich kolonii, np. na Marsie, osiąga rozmiar pozwalający na samostanowienie, kto da gwarancje, że kolonia nie wypowie w tym momencie niepodległości?

Ej, Ziemniaki! Od bierdolta się od nas i naszego Marsa i od nas.

Unifikacja jest wygodnym hasłem. Błędne założenie, że od tak, wszyscy damy się podporządkować jednemu osiłkowi na dzielni. W tym wypadku tej mitycznej wszechmocnej sztucznej superinteligencji. Ja nie wiem czy SI działa w taki sposób, nie wiem nawet czy SI mogą być dwie różne: SI-Amerykańska i SI-Chińska, ale wiem, że ludzie wcale nie tak znowu chętnie przyjmują fakt bycia podrzędnym względem czegoś.
Fairytaled pisze: 12 lut 2020, 12:28 Zakładając zmianę modelu ekonomicznego można wysnuć wniosek, że wcześniejsze zyski i straty nie mają zbyt wielkiego znaczenia, ale to oczywiście utopijna wizja rodem z Projektu Venus. Gdyby jednak mimo wszystko czynniki ekonomiczne przestały odgrywać decydującą rolę, to co byłoby wówczas do zyskania?
Niewiele? W świecie w którym ekonomia przestaje odgrywać decydującą rolę to tym czynnikiem zaczyna być wola. Nie My możemy a My chcemy. Jak ocenić czyja wola jest silniejsza?
Fairytaled pisze: 12 lut 2020, 12:28 Przypuśćmy, że w odleglejszej przyszłości samoświadome syntetyki okażą się z jakiegoś powodu zafascynowane naszym sposobem życia i zdecydują się na uczestniczenie w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym homo sapiens ( choć to bardzo mało prawdopodobne), lub też ewentualnie genetyczna modyfikacja ludzkiego organizmu okaże się ogromnym sukcesem, co wyeliminuje wszelkie prymitywne potrzeby.
Powiedziałbym, że nie jest to bardzo mało prawdopodobne a pewne. Decyzja syntetyków lub jej brak nie ma przy tym najmniejszego znaczenia. Syntetyki będą obecne w naszym życiu politycznym, społecznym i kulturalnym poprzez sam fakt istnienia.
Fairytaled pisze: 12 lut 2020, 12:28 Czy w momencie, gdy człowiek stanie się całkowicie samowystarczalnym cyborgiem, to czy będą mu potrzebne kalkulacje, czy zajdą jakiekolwiek sprzeczne interesy? Wydaje mi się, że nie.
Bycie samowystarczalnym nie wyklucza istnienia konfliktu interesów.
Fairytaled pisze: 12 lut 2020, 12:28 No cóż, po raz kolejny poleciałem myślami za daleko, więc możesz mnie sprowadzić na Ziemię.
Temat wydaje się być dość ogólny, można poruszyć absolutnie wszystko co dotyczy przyszłości. Zachęcam do każdej formy wypowiedzi.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Fairytaled »

Unifikacja jest wygodnym hasłem. Błędne założenie, że od tak, wszyscy damy się podporządkować jednemu osiłkowi na dzielni. W tym wypadku tej mitycznej wszechmocnej sztucznej superinteligencji. Ja nie wiem czy SI działa w taki sposób, nie wiem nawet czy SI mogą być dwie różne: SI-Amerykańska i SI-Chińska, ale wiem, że ludzie wcale nie tak znowu chętnie przyjmują fakt bycia podrzędnym względem czegoś.
Łatwo zauważyć, że mają jednak miejsce działania zmierzające do wprowadzania technologii cyfrowej do życia obywateli. Najlepszy przykład? E-administracja. A skoro urzędy funkcjonują na tej zasadzie, to niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości bez dostępu do sieci obywatel nie załatwi niczego.
Tak, ze względu na jedną niezwykle ważną cechę. Małe organizacje, takie jak państwa narodowe, są dużo prostsze w zarządzaniu. Ba! Powiem nawet więcej, wcale niewykluczone, że w przyszłości nie powstaną nowe narodowości. Gdyby doszło do takiej sytuacji, że któraś z pozaziemskich kolonii, np. na Marsie, osiąga rozmiar pozwalający na samostanowienie, kto da gwarancje, że kolonia nie wypowie w tym momencie niepodległości?
Słyszałem, że okazało się, iż Marsa trudno byłoby skolonizować ze względu na to, że co piąty kolonista dostałby tam załamania nerwowego. Cóż, być może te statystyki są tylko pewnym niedokładnym założeniem, nie mniej warto to wziąć pod uwagę. Link tutaj: http://journalofcosmology.com/Mars114.html
Powiedziałbym, że nie jest to bardzo mało prawdopodobne a pewne. Decyzja syntetyków lub jej brak nie ma przy tym najmniejszego znaczenia. Syntetyki będą obecne w naszym życiu politycznym, społecznym i kulturalnym poprzez sam fakt istnienia.
Miałem na myśli sytuację, gdy robot zostanie prezydentem; w zasadzie będąc maszyną mógłby rządzić wiecznie; coś ala Putin 2.0 :)
Bycie samowystarczalnym nie wyklucza istnienia konfliktu interesów.
Nad tym zdaniem muszę się głębiej zastanowić.
Temat wydaje się być dość ogólny, można poruszyć absolutnie wszystko co dotyczy przyszłości. Zachęcam do każdej formy wypowiedzi.
Dzięki, jak mi coś mądrego przyjdzie do głowy, to spróbuję coś jeszcze naskrobać.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Drim »

Fairytaled pisze: 15 lut 2020, 11:09 Łatwo zauważyć, że mają jednak miejsce działania zmierzające do wprowadzania technologii cyfrowej do życia obywateli. Najlepszy przykład? E-administracja. A skoro urzędy funkcjonują na tej zasadzie, to niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości bez dostępu do sieci obywatel nie załatwi niczego.
Ach, E-biurokracja. Od zarania dziejów włodarze wszelkiej maści głowią się jak zrobić generalną inwentaryzację ludu. Według legendy nawet sam Jezus Nazarejczyk przychodzi na świat podczas rzymskiego spisu! Metody się zmieniają ale zamysł pozostaje cały czas ten sam. Abyśmy w końcu wiedzieli, na czym stoimy. Myślisz, że kiedyś będzie e-system obejmujący swoim zasięgiem cały glob? Gdzie byłaby centrala?
Fairytaled pisze: 15 lut 2020, 11:09 Słyszałem, że okazało się, iż Marsa trudno byłoby skolonizować ze względu na to, że co piąty kolonista dostałby tam załamania nerwowego. Cóż, być może te statystyki są tylko pewnym niedokładnym założeniem, nie mniej warto to wziąć pod uwagę. Link tutaj: http://journalofcosmology.com/Mars114.html
Mars to tylko przykład. Równie dobrze może być jakakolwiek inna planeta, albo nawet i sztuczny satelita na tyle duży aby pomieścić funkcjonujące na jego pokładzie miasto. Za link dziękuje, przeczytam w wolnym czasie, ale nie wydaje Ci się, że jest to napisane w sposób wyraźnie sentymentalny? Ja doskonale rozumiem, pierwsi koloniści oczywiście będą odczuwać tęsknotę za porzuconą planetą macierzystą ale co z ich dziećmi? Pierwszymi osobami które urodzą się poza Ziemią. Raczej nie będą żywić sentymentu do Ziemi. Ich ojczystą planetą będzie Mars, albo cokolwiek innego. To tam będzie ich rodzina, dzieciństwo, przyszłość. Nie na jakiejś Ziemi.
Fairytaled pisze: 15 lut 2020, 11:09 Miałem na myśli sytuację, gdy robot zostanie prezydentem; w zasadzie będąc maszyną mógłby rządzić wiecznie; coś ala Putin 2.0 :)
Pewnie użyłem niekoszernych definicji.

Mój amatorski podział:
Homo sapiens (my, wiadomo) -> człowiek syntetyczny / bioniczny (ludzki mózg włożony w mechaniczne ciało) -> Sztuczna Inteligencja (w 100% maszyna).

Nie wydaje mi się aby ktoś brał na serio możliwość obsadzania robotami najwyższych stanowisk w państwie. Na chwilę obecną zabrania tego prawo. Kodeks wyborczy paragraf pierwszy ustęp... bla bla bla... o urząd prezydenta ubiegać się może obywatel danego kraju posiadający pełnię praw wyborczych bla bla bla. A kalkulatory nie mają praw wyborczych, nie ważne jak bardzo są zaawansowane.

Znowu mnie się łapią porównania do Fallouta 2. Imperatorem Shi był superkomputer.
A Skynet chciał aby go zgrać do nośnika z ludzkim mózgiem. Im jestem starszy tym bardziej widzę jak niespójna jest ta gra.
Jedynka była boska ale potem już spadek formy wraz z kolejnymi częściami.

Co do tych bionicznych ludzi, człowieczych mózgów w mechanicznych ciałach, to myślę, że właśnie przed nimi stanie możliwość eksploracji wszechświata. Homo sapiens jest jednak jednostką delikatną. To oczywiście ma swoje zagrożenia! Bo czy taki ludzki mózg w maszynie nie jest bardziej narażony na depresję albo inne schorzenia psychiczne? A co z guzami mózgu albo tętniakami? To wcale nie taka oczywista sprawa.
Fairytaled pisze: 15 lut 2020, 11:09 Nad tym zdaniem muszę się głębiej zastanowić.
Samowystarczalność i zależność to terminy ekonomiczne. Określają sposób wykorzystania okolicznych zasobów. Natomiast to co nas interesuje to stosunek do pozostałych organizmów. Ten może być neutralny, drapieżczy, pasożytniczy, konkurencyjny albo symbiotyczny (mówiąc w skrócie). Po trochu ekonomia ale w większym stopniu nauka o zależnościach międzygatunkowych (?) w sensie biologia (?).
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: tonerek »

1> Myślę że nie wiadomo jak będzie wyglądać świat po tym jak zostaną odkryte mechanizmy sterujące świadomością i inteligencją (na wielu płaszczyznach). Jeżeli przykładowo stworzymy maszyny o średniej inteligencji 1000 albo 100k, to nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić co stworzą po prostu przez nasze braki: to tak jakby pies starał się zrozumieć złożone abstrakcje jakie generuje człowiek,
2> Obecne systemy sztucznej inteligencji są często po prostu głupie i nadają się do ściśle określonych celów (takich jak rozpoznawanie obrazów czy zdjęć radiologicznych). Chociaż wygrywają nawet w tak trudne gry jak go, mają problemy z analogiami, uczeniem abstrakcyjnym, douczaniem nowych rzeczy. Niektórzy uczeni twierdzą że osobliwość technologiczna (czyli moment w którym maszyny przewyższą inteligencją człowieka) nastąpi za 30 lat, inni widzą to w perspektywie nawet paruset lat. Po drugie stawianie tez, że maszyny zabiorą nam pracę jest może częściowo prawdą, natomiast w dalszej perspektywie wierzę że ludzki mózg ma niesamowitą zdolność adaptacji do nowych zadań i powstaną takie prace o których nam się nie śniło. Poza tym, nic pewnie nie będzie stało na przeszkodzie żeby sobie do mózgu dokoptować nowy czip odpowiedzialny za zwiększenie pamięci, czy sprawność w jakiejś tam dziedzinie,
3> Co do systemów politycznych to brakuje mi możliwość analizy symulacji różnych konsekwencji decyzji podjętych przez rządy. Ludzie powinni mieć możliwość wglądu w wyniki takich symulacji - jeżeli będzie zwiększała się pojemność i moc obliczeniowa mózgu to wierzę że w przyszłości będą w stanie podejmować prawdziwie racjonalne decyzje na podstawie analizy wyników takich symulacji. System polityczny który powstanie wyobrażałbym sobie wtedy jako ciągłe głosowanie na różne punkty startowe takich symulacji, których konsekwencje będą się liczyć na komputerach kwantowych czy jakiś tam innych bionicznych maszynach i będą ludziom ciągle przedstawiane.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: Fairytaled »

Ach, E-biurokracja. Od zarania dziejów włodarze wszelkiej maści głowią się jak zrobić generalną inwentaryzację ludu. Według legendy nawet sam Jezus Nazarejczyk przychodzi na świat podczas rzymskiego spisu! Metody się zmieniają ale zamysł pozostaje cały czas ten sam. Abyśmy w końcu wiedzieli, na czym stoimy. Myślisz, że kiedyś będzie e-system obejmujący swoim zasięgiem cały glob? Gdzie byłaby centrala?


Myślę, że nie jest to wykluczone, aczkolwiek bardzo trudno wysnuwać takie dalekosiężne przewidywania dotyczące przyszłości. Zwróciłem jedynie uwagę na to, że istnieje taki trend, lecz czy się on utrzyma? Nie mam pojęcia. Być może początkiem tego procesu jest odchodzenie od papieru, czyli m.in digitalizacja pieniądza? Co do centrali, to się nie wypowiem; możesz zgadywać.
Nie wydaje mi się aby ktoś brał na serio możliwość obsadzania robotami najwyższych stanowisk w państwie. Na chwilę obecną zabrania tego prawo. Kodeks wyborczy paragraf pierwszy ustęp... bla bla bla... o urząd prezydenta ubiegać się może obywatel danego kraju posiadający pełnię praw wyborczych bla bla bla. A kalkulatory nie mają praw wyborczych, nie ważne jak bardzo są zaawansowane.


Różnica między "kalkulatorem" a myślącą maszyną polega na tym, że ta druga mogłaby poczuć się urażona brakiem praw wyborczych. To dość nieprawdopodobny scenariusz, ale skoro dyskutujemy na temat hipotez... filmy sci-fi lepiej to zagadnienie obrazują.
Co do tych bionicznych ludzi, człowieczych mózgów w mechanicznych ciałach, to myślę, że właśnie przed nimi stanie możliwość eksploracji wszechświata. Homo sapiens jest jednak jednostką delikatną. To oczywiście ma swoje zagrożenia! Bo czy taki ludzki mózg w maszynie nie jest bardziej narażony na depresję albo inne schorzenia psychiczne? A co z guzami mózgu albo tętniakami? To wcale nie taka oczywista sprawa.


Brzmi rozsądnie, nie zdziwiłbym się, gdyby ta wizja okazała się zgodna z faktami. Już w tym momencie istnieją ludzie, którzy boją się wpływu sieci 5g na ludzki organizm, choć naukowcy uspokajają.
Samowystarczalność i zależność to terminy ekonomiczne. Określają sposób wykorzystania okolicznych zasobów. Natomiast to co nas interesuje to stosunek do pozostałych organizmów. Ten może być neutralny, drapieżczy, pasożytniczy, konkurencyjny albo symbiotyczny (mówiąc w skrócie). Po trochu ekonomia ale w większym stopniu nauka o zależnościach międzygatunkowych (?) w sensie biologia (?).
Może @romanka powie nam, czy w sytuacji, gdy organizm znajduje się w stanie bezwzględnej homeostazy nadal występowałyby powyższe zależności? Mam wrażenie, że niekoniecznie, ale to tylko moje własne gdybanie.
Awatar użytkownika
romanka
Stały bywalec
Posty: 237
Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTJ

Re: Re: Nowy system polityczny?

Post autor: romanka »

Fairytaled - wywołał mnie do tablicy. Trudno mi się wypowiadać w tym temacie, dotyczącym człowieka w odległej przyszłości. Nie wiem nic na temat astrobiologii lub medycyny kosmicznej.
Homeostaza to stan wewnętrznej równowagi, utrzymywanej pomimo zmieniających się warunków otoczenia. Oczywiście w pewnych sytuacjach, które przekraczają możliwości kompensacyjne czy adaptacyjne organizmu dochodzi do zaburzenia homeostazy i w efekcie mamy objawy choroby. Przykład: do pewnego pułapu radzimy sobie z wzrastającą temperatura na zewnątrz, bo chociaż ona wzrasta to temperatura naszego ciała nie. Mimo iż wokół jest już np. 42 stopnie Celsjusza, my nadal mamy 36,6. Lecz gdy wzrasta nadal, i przekracza to nasze możliwości, to mamy przegrzanie cieplne.
Co do dalszego życia na tej planecie nikt z tu piszących, nie wziął pod uwagę zupełnego SF nt. człowieka, który mógłby być wreszcie samożywny tj. dzięki temu że prowadziłby fotosyntezę tak jak rośliny. Może w końcu rozwiązałby się problem nadwagi i otyłości oraz głodu na świecie. Czy byłoby to kiedykolwiek możliwe, dzięki inżynierii genetycznej? nie wiem. A co wówczas z przewodem pokarmowym, musiałby zaniknąć?
Wasze rozważania na temat tego dokąd zmierza nasz świat i jak będzie wyglądał, przypomniały mi termin z którym kiedyś się zetknęłam - Skala Kardaszewa. Tu jest link, w miarę przystępny: https://www.kwantowo.pl/2019/10/02/ludz ... ardaszewa/
A i jedno ważne z punktu medycznobiologicznego-co powinno studzić ten huraoptymizm lotów kosmicznych "dostępnych dla każdego". Należy uwzględnić skutki długotrwałej izolacji społecznej. Moja dygresja - ciekawe jak by się w tym odnaleźli ci wszyscy co z wrogosci do świata/ludzi się izolują. Tu podaje przykładowy link:
https://www.money.pl/archiwum/wiadomosc ... 57293.html
ODPOWIEDZ