Pandemia SARS-CoV-2

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

intbrun pisze: 16 lut 2022, 21:33 Chciałbyś ".", ale nie ma tak lekko.
Pod kropką był wpis o edukacji i lockdawnach, który skasowałem.

Gdy istnieje zagrożenie zdrowia publicznego, owszem. CoV nie jest takim zagrożeniem. Wszystko co obserwujemy w przestrzeni publicznej bierze się z okresu przed CoV. Krótko, to te choroby współistniejące są problemem.

Np. ta 30 latka która zmarła. O ile szczepionka wydłużyła by jej życie? Ważyła bodajże 160kg. Dlaczego tyle ważyła?
CoV był przyczyną zgonu czy skrajna otyłość?
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 405
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

Ten artykuł był przecież wprost dyskusją o CoV. To rządzący będą decydować czy jest zagrożeniem czy nie jest. Na razie najzwyczajniej (i wbrew temu co sami oficjalnie głoszą) uznali że jest, skoro wydali rozporządzenie czy jaką to ma formę prawną, że pracownicy medyczni mają się zaszczepić. Sama forma tegoż, to już osobna historia. Ale zakładam, że nie rozpatrujemy tutaj tego z kontekstu polskiego bałaganu, tylko bardziej ogólnie.

Przypadku 30 latki nie znam, ale rozumiem w jakim kierunku pijesz. Myślę, że tego nie można tak upraszczać. Jeśli była otyła i zmarłaby na zawał - to przyczyną zgonu była otyłość czy zawał? I co by jej wpisano w statystyki? Ale jakoś nikt się nie buntuje. A przy covidzie nagle to jest jakiś problem i mamy liczyć odwrotnie, żeby udowadniać że covid jest niegroźny. Pomijając już, że jest to przykład skrajny, umierają również osoby bez takich oczywistych problemów ze zdrowiem.
W dalszym ciągu - gdyby ta pani na Covida nie zachorowała, to by nie zmarła. Wiec przyczyną jej śmierci był Covid, który w jej przypadku nie był jedyną chorobą. Można się spierać, że gdyby przemokła na deszczu i złapała zapalenie płuc to też by zmarła. Ale do gdybanie. Znam wiele osób które żyją szczęśliwie przez wiele lat z chorobami serca, cukrzycami czy nadwagą. Gdyby ich życie było przerwane (odpukać) przez covida, to właśnie covid byłby przyczyną śmierci, a nie rzeczona cukrzyca czy choroba serca.

Są rzeczy, których naprawdę nie trzeba komplikować na siłę i obudowywać teoriami. Od strony medycznej oczywiście, że trzeba śledzić choroby współistniejące, żeby lepiej ocenić grupy ryzyka, poznać mechanizmy choroby itp. Natomiast fascynowanie się takimi informacjami przez Kowalskiego, nosi znamiona 'zwafstwa' i służy raczej udowadnianiu kwestii niemedycznych.

Natomiast tak, osobnego pochylenia się wymaga fakt, że u nas tyle osób ma choroby współistniejące, które ostatecznie skutkują ciężkimi przypadkami i zgonami. Które to zgony, jakoś nie chcą zmaleć, mimo optymistycznych zapewnień o końcu pandemii. Na razie to być może ciągle jeszcze skutek wcześniejszych tygodni i piku zakażeń, chociaż wchodzimy już w połowę lutego, więc rozmawiamy o osobach które zachorowały raczej na pewno w styczniu, i raczej w drugiej jego połowie. Czyli udział omikrona powinien być zauważalny, i powinien być katarem czy przeziębieniem, a nie kłaść ludzi pod respiratory. Ale wracając co współistniejących - jakoś nie widzę wielkiego ruszenia , że skoro już prawie pokonaliśmy covida, to teraz bierzemy się za współistniejące, żeby przy następnych wirusie, a może przy kolejnej fali/mutacji obecnego, nie mieć takiej samej sytuacji, czyli przeciążeń szpitali i nadmiarowych zgonów w ilościach co najmniej niepokojących.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Dobrze wiesz, że rozporządzeniami nie wprowadza się obowiązku szczepień, od tego jest ustawa. Minister Zdrowia to nie jest władza ustawodawcza. Zacznijmy od tego. A władza ustawodawcza nie zajmuje się powyższym obowiązkiem albowiem... (?).

Kojarzysz ten, flattening the curve? Polska znajduje się powyżej linii healthcare system capacity bez znaczenia czy jest CoV czy go nie ma. Fajnie było latać po maseczki i ochronną z Bangladeszu, i ciekawe czy nie można by tak latać po zaopatrzenie do walki z innymi chorobami, ale rozumiem. Badamy mechanizmy choroby, oceniamy grupy ryzyka. Prokrastynujemy.

Rzetelne statystyki są potrzebne z punktu widzenia ekonomii i jeśli można prosić to poproszę o pełną statystykę. Osoba i jednostki chorobowe (czy otyła, czy niewydolna krwionośnie, czy przemokła na deszczu). Ja już sobie wybiorę to czego potrzebuje. Zatroskanie medyków o konkretną jednostkę chorobową mnie nie interesuje, ja chcę zobaczyć całość. Pełen obraz. Ekonomia w hierarchii nauk stoi powyżej medycyny.

Takie statystyki oczywiście istnieją, ale prawdopodobnie są nieosiągalne dla człowieka z poza kręgów Służba Zdrowia, nawet pomimo tego, że Logistyka i Służba Zdrowia, to się zazębia w tych czasach. Szczepionki i maseczki z nieba wam nie spadły.

Rozumiem chęć obrony pola własnej dyscypliny naukowej przed wtargnięciem barbarzyńców. Płaskoziemców, kowalskich, szurii, znafców. Wyzwisk jest wiele i można wyzywać do woli, ale powyższe pragnienie zachowania odrębności dostępu do własnej dyscypliny naukowej znaczy dla mnie tyle co nic.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 405
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

W kwestii formalnej - to nie moja dyscyplina naukowa. Jeśli mam jakieś powiązania to prywatnie. Podobnie jak opinie w temacie.
Kwestie rozporządzeń czy ustaw, wszyscy widzieliśmy jak to wyglądało, a tak naprawdę takie rzeczy dzieją się w wielu innych dziedzinach, niż tylko rzeczona pandemia, tylko są mniej wywlekane do dyskusji przez gawiedź. Jaka demokracja, takie rozporządzenia. Widocznie ludzie lubią być oszukiwani i okradani, skoro cały czas słupki się trzymają. Co tylko utwierdza rządzących w tym, że im wolno.
Też bym z chęcią zobaczył całość, natomiast staram się ostrożnie wyciągać wnioski, wychodząc z założenia, że lekarze czy inni waksynolodzy znają się na tym temacie lepiej ode mnie. W szczególności dość ostrożnie podchodzę do rewolucyjnych, a często skrajnych opinii. Bo praktyka pokazuje że zazwyczaj są błędne, i w typowej analizie statystycznej najzwyczajniej nie bierze się takich rzeczy pod uwagę. Tutaj wszelkie teorie spiskowe, w temacie jakie to szczepionki są złe, trujące czy oszukane jest najzwyczajniej szumem, marginesem poza progiem ważności. I fakt rezonansu i sztucznego nagłośnienia, zrobionego w internecie, wykorzystując specyfikę mediów, nie czyni tych informacji ani bardziej wartościowych, ani ważniejszych medycznie.
Osobnym tematem jest kwestia procedur szczepienia, paszportów czy wspomnianych rozporządzeń. Tyle że używane tego jako argumentacji, że szczepionki są złe, jest myleniem systemów walutowych. Czasem trzeba jednak się sprecyzować o czym się dyskutuje, a nie wrzucać wszystko co jest 'przeciw' do wspólnego worka. A takie skakanie i wyciąganie coraz to nowych argumentów było/jest dość typową socjotechniką kolegów szczepionko-przeciwnych. Mówiąc po chłopsku - czym innym jest negowanie systemowych mechanizmów "walki" z pandemią, a czym innym jest negowanie osiągnięć naukowych i uprawianie medycyny alternatywnej, na podstawie wątpliwych źródeł, i jeszcze bardziej wątpliwej umiejętności ich poprawnej analizy.

Skoro zaś ekomoniia jest ważniejsza, ale i trudniejsza niż medycyna, to tym bardziej należy ostrożnie bawić się w analizy, a przynajmniej w ich upublicznianie jako jedyną słuszną prawdę. Przede wszystkim zaś trzeba mieć pełne dane, bo na podstawie niepełnych, lub może nawet przekłamanych informacji, to pojęcie o rzeczywistości będzie na poziomie tego, którym jesteśmy raczeni w wiadomościach systemowych. Bo to przestaje się już mieścić w trzech znanych kategoriach prawdy, wg skali góralskiej. A łatwo jest striggerować Karinę czy inną Mariolkę, i informacja zacznie żyć swoim życiem na twarzoksiązkowych grupach, odmóżdżając młodzież jeszcze bardziej....
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

To teraz pora na plot twist.
Gdzie napisałem, że szczepionki są złe?

Ekonomia jest ważniejsza bo tłumaczy otoczenie w którym medycyna funkcjonuje. Skąd wziął się CoV? Chińczyk zjadł nietoperza i bum. Upraszczając, nie czytałem ostatnio Washington Post i nie wiem jaka teraz obowiązuje wersja.
Wytłumaczenia dlaczego zjadł nietoperza i dlaczego wydarzenie odległe o tysiące kilometrów wpływa na nasze życie, z pominięciem aspektów ekonomicznych, z pominięciem (!), chętnie bym wysłuchał.
A w skali łatwy - trudny, ekonomia plasuje się gdzieś na poziomie: można jej uczyć dzieci w przedszkolu, taka prosta nauka. Jasio przynosi do szkoły cukierki. Pani nauczycielka zabiera mu połowę cukierków. Jasiu wytłumacz czym są podatki i gdzie znikają.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 405
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

hehe, no przydałoby się, żeby dzieci uczuć ekonomii. Dorosłych zresztą też, bo mają zaległości z dzieciństwa.
Nie twierdziłem, że Ty napisałeś o szczepionkach, było to jednak podnoszone w tym wątku nie jeden raz, więc ująłem szerszy kontekst.
Nietoperza zjadł bo tam się takie rzeczy jada, tak jak u nas jada się (a przynajmniej jadało) króliki upolowane "zderzakiem", czy tatara z salmonellą na wiejskiej zabawie. Tyle, że salmonellę trzeba zjeść, żeby zachorować. A covida wystarczy 'wdychnąć'.
Wuhan do duże miasto, międzynarodowe biznesy, uczelnie, wymiana studentów. Wycieczki Chińczyków krążą po całym świecie. Jeśli nie odcieli wszystkiego zaraz na samym początku, to potem już nie było szansy tego zatrzymać. Od strony medyczno-epidemiologicznej temat oczywisty. A czemu wpłynął na nasze życie? To już niestety polityka. I pewnie wiele rzeczy można było zrobić inaczej. Ale trzeba się chyba liczyć z tym że bardziej czy mniej logiczne powody mogą zmienić nasze życie w krótkim czasie - katastrofa naturalna, wojna, wirus, nieuważne przechodzenie na pasach. Nie mamy wpływu na wszystko co się dzieje wokół nas i trzeba się adoptować do sytuacji, bez względu na to czy nam się ona podoba.
To tak samo jak byś zapytał,dlaczego wałki amerykańskich banków na nieruchomościach wygenerowały kryzys finansowy w PL. Przecież to nie powinno mieć związku, a jednak miało całkiem wymierny, i w tym przypadku akurat może trochę bardziej przewidywalny. Co nie znaczy, że wszyscy wiedzieli i byli w stanie przewidzieć. Polityka, celowość i jasność przekazu. Kredyty we franku też sporo ludzi brało w dobrej wierze, mimo że było to zaklinanie ekonomii. Ale miało wejść Euro, nasza waluta miała być mocna itd, itd. Pewne rzeczy są oczywiste dopiero po czasie. Nie musi to zaraz oznaczać teorii spiskowych, po prostu uczenie się na błędach. Może dobrze że świat przeleciał relatywnie niegroźny wirus i przetestowano, trochę boleśnie, mechanizmy walki z pandemią. Może będzie to dobra lekcja na sytuację, gdy inny wirus będzie naprawdę groźny.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

No widzisz,
nawyki żywieniowe. Powód dlaczego Wuhan to duże miasto. Przyczyny podróżowania do i z, a nawet polityka to wszystko ekonomia. Bez niej nie opiszesz w jaki sposób funkcjonuje świat. Dlatego podczas kalkulowania programów medycznych powinno się brać pod uwagę aspekt ekonomiczny poszczególnych rozwiązań.

A co, już zapowiadają groźniejszego wirusa? Zapowiada się dobra komedia. Film o myśliwym który wystrzelał całą amunicję walcząc z wiewiórkami, a teraz goni go niedźwiedź.
Jak się nazywa to pole które robisz karczując miejscowo las aby był fragment niezalesiony? Na Mazowszu nie mamy lasów. No to mógł tak zrobić, a z drewna postawić płot, plus tabliczkę niedźwiedziom wstęp wzbroniony.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 405
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

Polana. Tylko nie wiem czy od Polanie (takie leśne polskie ludki), czy polanie od polewana trunków wyskokowych, czy polanie od polewania (ze śmiechu). Może to ostatnie, skoro dobra komedia ;-)

Trafiłem na taki wszystko-podsumowujący obrazek. Chyba oddaje w pełni sytuację. Jeśli za wulgarny, to najwyżej niech mod wywali...

Obrazek
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Nie, przecinka, wycinka albo coś w ten deseń. Polanie etymologię ma od Gopło, jeziora Gopło.

Przecież ustaliliśmy, obostrzenia nie mają nic wspólnego z tym czy Polacy umierają czy nie. To po co je utrzymywać? Polacy umierają albowiem służba zdrowia jest przeciążona, była przeciążona i będzie przeciążona. Zapraszamy do szpitali odpłatnych gdzie organizacja pracy jest lepsza. Tak, w dużych miastach działają szpitale odpłatne publiczne i prywatne (dla zwolenników teorii o zacofaniu cywilizacyjnym całej polskiej gospodarki), i one funkcjonują normalnie.

Czas temu, w 2020 kiedy była ta panika cała. MZ i M.st.Waw zwróciły się do pozostałych szpitali o pomoc, na co one: nie. W jaki sposób to skomentujemy?
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 405
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

O szpitalach piszesz bo wiesz i korzystałeś? czy tak bardziej teoretycznie, że jakieś są?
Bo ja tymi prywatnymi szpitalami to nie byłbym taki bardzo do przodu. Może w Wwie, czy innym Krakowie, ale w przeciętnym wojewódzkim mieście prywatny szpital świadczący wszystkie usługi takie jak w państwowym najzwyczajniej nie istnieje. Owszem, zabiegi dnia jednego, doklejanie sztucznych cycków, prostowanie nosów itp - jak najbardziej. Próbowałem prywatnie do ortopedy ze złamaniem, na rtg i ewentualne założenie szyn/gipsu (wydawałoby sie że coś oczywistego, a przede wszystkim łatwego, nieprawdaż? - zapomnij). Hematologia to już większe wyzwanie, tutaj w ogóle brak prywatnych opcji szpitalnych. W pierwszym przypadku skończyło się na normalnej izbie przyjęć z ukraińskim praktykantem. W drugim przećwiczyłem państwowy szpital w wersji odpłatnej - dało by się z tego kabaret napisać niezły, choćby taka rzecz, jak zaordynowana wizyta w przychodni przyszpitalnej po tygodniu od wyjścia (u lekarza, który prowadził na oddziale). Która to przychodnia okazało się że... nie ma jak rozliczyć prywatnego pacjenta, w związku z tym nie może go przyjąć. "nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi". Z kolei w prywatnej przychodni inni lekarze niekoniecznie byli w stanie się ustosunkować do leczenia, którego nie robili. Wiec jak najbardziej - jesteśmy zacofani cywilizacyjnie bardziej niż nam się wydaje. W Turcji czy nawet Kazachstanie byłoby łatwiej, sąsiednich zachodnich krajach nie wspominając.
Jeśli chciałeś wskazać, że nasza gospodarka jest na bieżąco, bo mamy prywatne placówki medyczne, które potrafią zarabiać pieniądze? To i owszem. Mamy takie. Jak bardzo one prywatne są to już inna sprawa, jakoś mi od razu na świeżo przychodzi do głowy przykład zięcia byłego szefa NFZu, który w czasie pandemii otwierał punkty testowania, przygarniając od tegoż NFZu okrągłą sumkę (z zawodu pan jest ... murarz/tynkarz...). Jeśli miałeś na myśli, że mamy szeroko dostępną ofertę szpitali, które są w stanie odpłatnie dać konkurencyjną ofertę do szpitali państwowych, to chyba jednak pomyliły Ci się kraje.
A jak skomentować, że takie prywatne szpitale odmówiły? nie wiem. Mogę tylko zgadywać, że na wygładzaniu zmarszczek i i przyszywaniu silikonów żonom lokalnych biznesmenów zarabiają więcej, niż mogłby by brać z ZUSu. Nie znam biznesu. Mam paru znajomych prowadzących większe gabinety/kliniki dentystyczne. Gdy zaczęły się covidy, to wygnali wszystkich kontraktowych stomatologów, żeby nie ryzykować, że tacy dentyści pracujący w kilku klinikach jednocześnie przyniosą im babola. Sami tyrali od rana do wieczora. Nie, wcale nie dlatego, że jakoś bardzo obawiali się wirusa (pewnie też, ale to tutaj bez znaczenia). Chodziło im o to, żeby im biznes nie stanął na kilka tygodni czy miesięcy, bo zaliczą torby. Leasingi na sprzęty same się nie spłącą, świeżo wybudowany lokal i dom też się same nie spłacą. Nie dziwię się, że prywatne szpitale, jak już skończyły się śmiać, to kazały się gonić NFZowi z potencjalnym leczeniem covida. Bo tam się nie przewala państwowych pieniędzy, tylko prowadzi się normalny biznes, raczej bez sensymentów i górnolotnych przesłań o misji Hipokratesa. Tylko zwykłe przyziemne liczenie kasiory.
Dlatego katary i covidy będą liczone w państwowych szpitalach, a cycki będą przyszywane w prywatnych, przynajmniej u nas.
Powód, że u nas prywatne szpitale średnio się przyjmą jest prostszy niż się wydaje - u nas każdy jest ubezpieczony (bo musi), więc do prywatnych pójdą tylko Ci, których naprawdę stać. A tych wbrew pozorom jest niewiele. Prywatne gabinety typu medicory to jeszcze nie szpital (chociaż w Wwie takowy akurat jest, w Marriott'cie zdaje się). W każdym razie, gdy dziś przyjedzie po Ciebie karetka, to raczej nie masz opcji, żeby pojechać do prywatnego zamiast państwowego szpitala, o tym, że pojadą tam Twoje składki nawet nie wspominam, bo wiadomo. Dla mnie model, że płacę składkę państwu, a potem za swoje leczę się gdzieś indziej, jest raczej zaprzeczeniem ekonomii, a jednocześnie koniecznością, jeśli chcę, żeby to leczenie było szybkie i sprawne. Może z punktu widzenia prowadzącego klinikę to fajny biznes, ale z punktu widzenia Kowalskiego, zakrawa to raczej na zwykle okradanie go z pieniędzy. A okradanie obywatela bardziej niż konieczne (czyt. podatki), to właśnie zacofanie cywilizacyjne.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

A możesz mi wytłumaczyć gdzie tkwi ekonomiczny sens twojego duopolu? Chwalisz Norwegię, leczysz się w Polsce...

Skoro jest popyt na usługę powiększenia piersi to dobrze. Ja nie wiem, sztucznego biustu na oczy nie widziałem. Zwiększony przychód prowadzi do gromadzenia kapitału, oszczędności prowadzą do wzrostu inwestycji. Dekadę temu nie było prywatnych i publicznych odpłatnych szpitali, za dekadę może będzie ich więcej, albo będą sprawniej funkcjonować lub oferować szerszy zakres usług. Dlaczego NFZ nie może powiększać piersi? A nie czekaj, bo u nich to tak nie działa.

Technologia do odkrycia, odpłatne publiczne szpitale. Jutro poniedziałek, więc... astrologowie ogłaszają tydzień powiększania piersi. Wszystkim katolickim działaczkom rozmiar biustu rośnie o jeden rozmiar wzwyż.

Zaprzeczenie ekonomii, podoba mi się takie ujęcie sprawy. Mieszkańcy miast wojewódzkich płacą składkę zdrowotną, pan minister rozdziela środki budżetowe głównie do we Warszawie i tak się powoli żyje na tej wsi.
Tych medyków do heroicznej walki z CoV na Stadionie Narodowym nie wzięliśmy z limbo, część przyjechała właśnie z Końskich.

A może by tak, bezpośrednio płacić za usługę którą chce się otrzymać? Akurat wojewódzkie na propsie, tam będzie mniejszy podaż usług, cena dla medyka atrakcyjniejsza.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 405
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: intbrun »

Hehe, no tutaj akurat sens ekonomiczny byłby bardzo zauważalny i oczywisty. To akurat dość znany przepływ usługodawców i usługobiorców w przypadku środowisk emigracyjnych (niestety, albo stety, nie umiem ocenić). Nasi specjaliści medycy wyjeżdżają na zachód leczyć, bo tam lepiej płacą. Rodacy pracujący za granicą leczą się w PL bo taniej (a jeśli są ubezpieczeni to i za darmo się trafi, a za granicą nie jest to takie oczywiste nawet przy ubezpieczeniu). Przy czym to akurat ekonomia odbiorcy, bo dla systemu chyba niekoniecznie. Ot dla przykładu - zrobienie implanta w PL jest o połowę tańsze niż w NO. Tak po prostu , bez jakiejś zauważalnej różnicy w jakości. Nie zdziwię się, że z silikonami jest podobnie, a klientami naszych prywatnych klinik niekoniecznie są nasi rodzimi pacjenci. Ze składek nie zrobisz ani jednego ani drugiego, jako że nie są niezbędne do podtrzymania procesów życiowych.
Ale nie, nie leczę się w PL, jeśli tylko nie muszę, a na szczęście nie muszę, poza jakimiś bardzo emergency przypadkami. Nie będę rozwijał prywatnych przypadków, chociaż wydaje mi się, że jeśli byś się wczytał wcześniej, to chyba domyśliłbyś się, że połamanym nie wsiada się w samolot lecieć do swojego lekarza rodzinnego w Norwegii, tylko próbuje się załatwić temat na miejscu zdarzenia, nie dlatego, że się widzi w tym jakiś aspekt ekonomiczny, tylko bo nie ma wyboru.
Sam - jak to nazwałeś - duopol, to niestety zmora wśród emigrantów zarobkowych. Dlatego staram się trzymać od takich na odległość, doceniając zalety introwertyzmu. Ale psychologia emigracji i jej zachowań to już inny wątek.

Nic mi do plastikowych biustów czy innych podobnych, jedyne co chciałem tym podkreślić, to że porównywanie takich usług ze szpitalami publicznymi jest niewłaściwe. A tym samym może prowadzić do błędnych wniosków na temat stanu gospodarki czy ekonomii.

Co do płacenia bezpośrednio za usługę, to jestem za, tym bardziej, że i tak raczej odpłatnie korzystam z takich usług. Tylko, że wtedy nie powinno sie pobierać składki. A to oznacza upadek państwowej służby zdrowia, nie tylko samego lecznictwa, ale i tematów naukowych chociażby. Temat służby zdrowia jest akurat dość śliski do tłumaczenia ekonomii, choćby dlatego, że jest sporo opcji i możliwości w kwestii samych płatności. Od zusu, czy "za darmo", po pełną płatność z własnej kieszeni, przez różne formy pośrednie - np przeróżne ubezpieczenia ciągłe i doraźne, które pozwalają prywatne płatności zredukować a czasem wyeliminować do zera. Ale to ciągle jest po stronie pacjenta, który musi sam sobie zadbać i zabezpieczyć się w miarę swoich możliwości.

Dla mnie prywatny szpital, to model np turecki (ale taki jest w wielu państwach) - wybierasz czy chcesz na 'zus' (czyli płaci państwo a ty ewentualnie dopłacasz trochę, ale dostajesz podstawową usługę bez wodotrysku i komfortu), czy też wolisz lepiej, ale drożej (ciągle państwo dopłaca swój udział, w końcu płacisz składki, ale Twoja część do dopłaty jest większa, za to masz lepsze warunki i potencjalnie wyższą jakość wykonanych usług). Ta druga opcja ma wiele stopni, w końcu zawsze znajdą się tacy którzy chcą mieć z łóżka panoramiczny widok z topowych pięter wieżowca, czy złote hafty na bandażach. Wołasz karetkę, bo boli Cię wyrostek, i mówisz im do którego szpitala mają Cię zawieść, w zależności od koloru posiadanej przez Ciebie karty kredytowej. A jeśli karty nie masz, to trafiasz do państwowego, gdzie swoje zrobią, ale nic więcej. Zamiast karty kredytowej możesz też mieć program ubezpieczeniowo-socjalny od pracodawcy, czy wykupiony 'abonament'. Tymczasem w PL Twój wybór to... a nie czekaj, nie ma wyboru, karetka zawiezie Cię do dyżurnego. Jeśli dobrze zaplanujesz napad wyrostka, to może trafisz do tego który sobie upatrzyłeś, czy który jest bliżej Twojego domu. Jeśli masz szczęście to w większym mieście trafisz do kliniki przy akademii, czy jakiegoś wojskowego może (zakładając że to lepiej). Jeśli nie masz, to wylądujesz w powiatowym, w którym kafelki i meble pamiętają jeszcze Gomułkę. Dopłacać niby nie musisz, ale to już okaże się na miejscu, czy nie trzeba mieć własnych igieł do zastrzyków, leków, które lekarz zaleca, ale nie należą się i trzeba samemu wykupić, o jedzeniu nie wspominając. Obyśmy wszyscy zdrowi byli.

A piszę o tym wszystkim nie po to, żeby narzekać czy marudzić, tylko żeby pokazać gdzie mamy zaległości w opiece medycznej. A o tym rozmawialiśmy - stan służby zdrowia przekładający się na nadmiarowe zgony w momencie gdy docisnęło.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 297
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: apohawk »

Do zarzutów ograniczonego zakresu usług "prywatnych szpitali" dorzucę zarzut kiepskich prywatnych ubezpieczeń medycznych. Przeglądałem jakiś czasu temu dokładniej ofertę takowego, bo się w firmie pojawił. Pakiet zawierał wizyty u specjalistów. Same wizyty, czyli diagnozę ze szklanej kuli może postawić i receptę wypisać, żadnego sensowniejszego leczenia. Złamane nogi, chorujące wyrostki, jakiekolwiek operacje - nic. Chemioterapii na raka też nie.
Nie wiem, jak te ubezpieczenia dodatkowe w innych krajach funkcjonują, ale jak zobaczyłem to, to mi ręce opadły. Z tak mizerną ofertą prywatną to państwowy monopolista nie musi się wysilać.
Ciekaw jestem, czy nie ma tu też jakiegoś prawnego ograniczenia na patroszenie pacjentów.
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

Tureckie trauma team (kroplówki z tej ich mocnej herbatokawy) :serce:

Połamanym do samolotu warto i polecam, nie po to kupiliśmy dwie powietrzne karetki do transportu (niewykluczone, prywatna firma kupiła) aby teraz się marnowały. Ja wiem, z czym do ludzi, ale w czasach Religi to wojsko woziło pacjentów.
Cała sprawa dla mnie wygląda rozwijająco się, zobaczymy co z tego wyniknie bo przy niskich cenach to powinniśmy być potęgą w eksporcie usług medycznych, a tak nie jest, a może jest tylko ja o tym nic nie wiem.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Pandemia SARS-CoV-2

Post autor: Drim »

To tak...

Rosja ma ogromny żal do UE za niewłączenie ich w Europejski system walki z CoV. Tutaj scenariusze punktów zapalnych są głównie trzy:

a) nie włączenie ich w pulę szczepień negocjowanych z Pfizerem i innymi dostawcami,
b) niedopuszczenie szczepionki rosyjskiej,
c) niepodzielenie się licencją czy może bardziej opisem technicznym sposobu produkcji szczepionki Pfizer.

Nie mówię, że jest to jedyny czy główny powód tego co się teraz dzieje za naszą wschodnią granicą ale Rosja ma ogromne poczucie zdradzenia przez UE. Stąd niewykluczone podjęcie się próby siłowej.
Patologiczny bachor który bije kolegę aby tata zwrócił na niego uwagę.
ODPOWIEDZ