Wielki reset.

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Dione
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 20 lis 2022, 19:19
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kraków

Re: Wielki reset.

Post autor: Dione »

Percy pisze: 30 gru 2022, 18:34
Z tym petrodolarem i rzekomo uzależnionym od niego "być albo nie być" USA to bym tak nie szarżował.
https://foreignpolicy.com/2009/10/07/de ... onspiracy/
Oil producers are free to construct whatever terms they wish for selling their oil, and many often agree to payment in other currencies. There is absolutely nothing to prevent Saudi Arabia, Venezuela, or any other oil producer — whether a member of OPEC or not — from signing contracts selling their oil for whatever currency is convenient for them to acquire.

Even if all oil were sold for dollars, it would be a very small factor in the international demand for dollars, as can be seen with a bit of simple arithmetic. World oil production is a bit under 90 million barrels a day. If two-thirds of this oil is sold across national borders, then it implies a daily oil trade of 60 million barrels. If all of this oil is sold in dollars, then it means that oil consumers would have to collectively hold $4.2 billion to cover their daily oil tab.

By comparison, China alone holds more than $1 trillion in currency reserves, more than 200 times the transaction demand for oil. In other words, if China reduced its holdings of dollars by just 0.5 percent, it would have more impact on the demand for dollars than if all oil exporters suddenly stopped accepting dollars for their oil.
Z innych rzeczy:


Film o tym naszym kochanym, wspaniałym projekcie zwanym "Unią Europejską". Z ciekawymi spostrzeżeniami, jak np. perspektywa Chin (UE jako państwo-cywilizacja, czyli coś, co Chinom się udało zbudować 2 tysiące lat temu - git gud biali barbarzyńcy) czy nawiązanie do intermarium Piłsudskiego i idei anty-imperializmu.

No własnie, ale czy to nie będzie cegiełka w tym, aby to jakaś inna waluta stała się walutą rezerwową. Kiedyś, po II WŚ za dolarem stała gospodarka i złoto dziś (po tym jak już większość wyoutsorcowali do Azji) to juz chyba tylko silna armia i Dolina Krzemowa.
Chociaż raczej nie ma innej alternatywy, strefa euro może się rozpaść a za juanem stoi państwo które nie cieszy się zaufaniem.
A good friend is a key to sanity in a totally insane world
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Kopaliny Polska import:
Rozrachunki z Norwegią prowadzimy w koronach norweskich.
Rozrachunki z Federacją Rosyjską prowadziliśmy w dolarze amerykańskim - na prośbę Rosji - my proponowaliśmy w euro.

Juan i przyszłość juana. Ogólnie przyszłość walut regulowanych przez rząd jest trudna do przewidzenia (np. odgórne ustalanie kursu wymiany). Juany są dwa. Eksportowy i na rynek wewnętrzny.
A waluty arabskie i szariatowy przelicznik 1do1 to kolejna patologia.
Kraje Zatoki Perskiej ogólnie nie mają dużego PKB i wpływu na świat.

----
Percy pisze: 30 gru 2022, 18:34 Film o tym naszym kochanym, wspaniałym projekcie zwanym "Unią Europejską". Z ciekawymi spostrzeżeniami, jak np. perspektywa Chin (UE jako państwo-cywilizacja, czyli coś, co Chinom się udało zbudować 2 tysiące lat temu - git gud biali barbarzyńcy) czy nawiązanie do intermarium Piłsudskiego i idei anty-imperializmu.
Interesujący materiał. Przełomowy. Nasze i kolejne stulecie będzie powtarzało nakreślony schemat. Ściąganie do postimprerium postrzymskiego surowców z najdalszych prowincji federacji (?) aby osiągnąć przewagę lokalną lub kontynentalną.
Rosję mamy spacyfikowaną na dziesięciolecia. Putin to chiński cesarz nakazujący zatopienie własnej floty (XVw.). Błąd za który Chińczycy płacą do dziś. Ciekawe co dziś zrobi Państwo Środka. Ciekawe czy rozumie wagę sytuacji. Ciekawe czy czas gra po ich stronie.

Imperializm pełną gębą.
Dobrze jest być barbarzyńcą.
Świeżutki Hel-3 prosto z Księżyca.
Możliwości eksploatacji Marsa. Enter.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wielki reset.

Post autor: Miszka »

Trochę cofnę się w dyskusji, z góry przepraszam za ewentualny chaos.
Czekamy sobie wygodnie na gotowe, a tymczasem system finansowy łamie sobie łeb. Uniwersalny dochód podstawowy, to będzie woda na młyn wszystkich rządów, które chcą się czuć potrzebne; do tego stopnia potrzebne, że rozrosną się jak nowotwory, a później poblokują ludziom konta bankowe, gdyby przypadkiem komuś zachciało się jeszcze machać szabelką.
W produkcji i rolnictwie człowiek jest zastępowany maszynami, w usługach przez AI. Może to naturalna kolej rzeczy że człowiek będzie już tylko administratorem a biurokracja jeszcze nie pokazała nawet części swoich możliwości?
Chęć kontroli zwiększa biurokrację czy rozbuchana biurokracja z braku pomysłu co robić z mocą przerobową zwiększa kontrolę?
Może wówczas nowe pokolenie będzie potrafiło w końcu naprawić kran bez pomocy hydraulika; albo dowie się jak zajmować się pszczołami.
O nowe pokolenie bym się nie martwił, człowiek bardzo szybko się uczy jeśli nie ma wyboru. Szkoły survivalowe pokazują że głód lub zimno potrafią świetnie motywować do działania ; )
Akurat to nowe pokolenie (zakładam optymistycznie, że się jeszcze do niego zaliczam) to dzięki Internetowi może się tych rzeczy dowiedzieć bardzo szybko. [...] Niechęć do zajmowania się tym zwalam na pokolenie wyżej. Człowieka sowieckiego z niezdiagnozowanym DDA i jego ikoniczne "mnie świecisz czy sobie".
To prawda, dzięki dostępowi do wiedzy teraz możemy sami nauczyć się niemal wszystkiego. Ale dlaczego tego nie robimy zwaliłbym jednak na lenistwo. Po co mam oglądać mnóstwo filmików i pół dnia grzebać w samochodzie jak zapłacę parę stówek i ktoś mi to ogarnie? Kryzys sprzyja złotym rączkom, dobrobyt rynkowi usług.
ale męczybuła ta SI. Idealnie pasuje aby dodać do kanonu lektur i katować maturzystów.
Ależ to piękne! Po co męczyć się z całą gamą nudnych wieszczów jak można by poprosić SI o kompilację zawierającą wszystkie ważne cechy epoki. Ile czasu i nerwów zaoszczędzone! ;)
Co sprowadza się do najważniejszego pytania. Czy SI jest w stanie spojrzeć poza ludzki schemat? Odszukać tego zaginionego Mickiewicza i sobie przetłumaczyć, i zinterpretować.
Pewnie nie, w końcu Sztuczna Inteligencja.
Mając dostęp do internetu i odpowiednią moc obliczeniową byłby ciekawie. Bo ten zaginiony Mickiewicz może jest na jakiś skanach na stronie jakiejś dziwnej biblioteki czy forum fanatyków Mickiewicza. I czy SI mogąca uczyć się jednocześnie wielu dziedzin nie znajdowałaby nowych zależności których ludzie nigdy nie połączyli?
Powiedzmy że superkomputer tworzy kompletnie dla nas absurdalną teorię, np że dzietność zależy od ilość komarów w okresie wakacyjnym. Jak sprawdzić czy to prawda lub gdzie szukać błędu w rozumowaniu? Będziemy rozbierać na części algorytmy tak jak biolodzy próbują robić z DNA?
Rosję mamy spacyfikowaną na dziesięciolecia. Putin to chiński cesarz nakazujący zatopienie własnej floty (XVw.). Błąd za który Chińczycy płacą do dziś. Ciekawe co dziś zrobi Państwo Środka. Ciekawe czy rozumie wagę sytuacji. Ciekawe czy czas gra po ich stronie.
Rosja zaryzykowała i się nie udało, ale nawet gdyby nie wojna to militarnie i politycznie stawała się graczem drugiej ligi. Spora część Układu Warszawskiego jest w NATO, ludzie z dawnych republik coraz częściej wybierali wyjazd za chlebem do EU zamiast Rosji. Putin jedynie przyśpieszył ten proces w spektakularny sposób, bez niego jeszcze jakieś 10-20 lat mógłby działać militarny straszak. Swoją drogą dziwne że nie mając już takiej liczby ludności do dyspozycji jak w ZSRR i satelitach wciąż króluje taktyka przewagi liczebnej. Na Ukrainie mogło to zadziałać, ale przy wojnie światowej obecnie sama flanka wschodnia NATO ma podobną ilość mieszkańców co Rosja, doliczając zachód Europy to ich jest znacznie mniej.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 300
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Wielki reset.

Post autor: tonerek »

Wyczuwam sprzeczność - AI ma robić za nas wszystko ale jednocześnie jej nie ufamy!
Więc jak to tak?
Podejrzewam powstanie dwóch stronnictw w przyszłości - tych "ufających" i tych "nieufających".
Oj, będą wióry leciały. Nastanie prawdziwy Ragnarok.
Jeżeli "przewidywacze przyszłości" tego nie widzą, to słabo z nimi. To będzie zarzewie przyszłych konfliktów wg mnie.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Miszka pisze: 01 sty 2023, 20:33 Ależ to piękne! Po co męczyć się z całą gamą nudnych wieszczów jak można by poprosić SI o kompilację zawierającą wszystkie ważne cechy epoki. Ile czasu i nerwów zaoszczędzone! ;)
A po co na etapie technikum / liceum ogólnokształcące (a nawet liceum o profilu językowym) przedmiot (wąski, specjalistyczny) literaturoznawstwo dramatów i poezji z XIX wiecznego litewsko-wołyńskiego pogranicza?
Epokę mają znać? G. wiedzą o XIX wieku i tak. No nic, pozostaje czekać na ustawę zakazującą korzystanie z komputera przez osoby poniżej 18rż bo na dostosowanie programu edukacji do wymogów XXIw. nie liczę.
Miszka pisze: 01 sty 2023, 20:33 Mając dostęp do internetu i odpowiednią moc obliczeniową byłby ciekawie. Bo ten zaginiony Mickiewicz może jest na jakiś skanach na stronie jakiejś dziwnej biblioteki czy forum fanatyków Mickiewicza. I czy SI mogąca uczyć się jednocześnie wielu dziedzin nie znajdowałaby nowych zależności których ludzie nigdy nie połączyli?
Nie pomyślałem o tym i nawet nie wiem czy Francuzi mocno idą w digitalizację archiwów i dokumentów wszelakich, ale tak, to logiczne i prawdopodobne postępowanie.
Naprawdę ciężko powiedzieć czy prawidłowa interpretacja życia i twórczości Mickiewicza wzbudzi jakiekolwiek emocje. Bardzo wiele zmieniło się w nas w ostatnim okresie, w naszej mentalności, w naszym spojrzeniu na nas samych.
Miszka pisze: 01 sty 2023, 20:33 Rosja zaryzykowała i się nie udało, ale nawet gdyby nie wojna to militarnie i politycznie stawała się graczem drugiej ligi. Spora część Układu Warszawskiego jest w NATO, ludzie z dawnych republik coraz częściej wybierali wyjazd za chlebem do EU zamiast Rosji. Putin jedynie przyśpieszył ten proces w spektakularny sposób, bez niego jeszcze jakieś 10-20 lat mógłby działać militarny straszak. Swoją drogą dziwne że nie mając już takiej liczby ludności do dyspozycji jak w ZSRR i satelitach wciąż króluje taktyka przewagi liczebnej. Na Ukrainie mogło to zadziałać, ale przy wojnie światowej obecnie sama flanka wschodnia NATO ma podobną ilość mieszkańców co Rosja, doliczając zachód Europy to ich jest znacznie mniej.
Taktyka przewagi liczebnej to oznaka pozostawania mentalnie w poprzedniej-poprzedniej epoce (można nawet wysnuć hipotezę o braku zrozumienia Drugiej Wojny Światowej wśród Rosjan).
Degrengolada straszna. My na etapie cywilizacja międzyplanetarna (wczesna). Oni XIX wiek.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wielki reset.

Post autor: Miszka »

tonerek pisze: 01 sty 2023, 21:24 Wyczuwam sprzeczność - AI ma robić za nas wszystko ale jednocześnie jej nie ufamy!
Więc jak to tak?
Podejrzewam powstanie dwóch stronnictw w przyszłości - tych "ufających" i tych "nieufających".
Oj, będą wióry leciały. Nastanie prawdziwy Ragnarok.
Jeżeli "przewidywacze przyszłości" tego nie widzą, to słabo z nimi. To będzie zarzewie przyszłych konfliktów wg mnie.
Niektóre z tych konfliktów już się zaczynają. Czy AI może prowadzić samochód? Wydawać wyrok w imieniu sądu? Czy algorytmy korporacji/rządów mogą analizować nasze dane? Nie są to jeszcze spory o zaufanie do AI a o jakieś wycinki problemu, ale sprawa może być rozwojowa.
Naprawdę ciężko powiedzieć czy prawidłowa interpretacja życia i twórczości Mickiewicza wzbudzi jakiekolwiek emocje. Bardzo wiele zmieniło się w nas w ostatnim okresie, w naszej mentalności, w naszym spojrzeniu na nas samych.
Mickiewicza zostawiłbym w spokoju, system edukacji i tak sam określi jak mamy go interpretować. Bardziej mnie zastanawia czy w pewnym momencie AI - po uzyskaniu dostępu do współczesnej literatury naukowej - nie będzie sama tworzyła teorii za którą biologiczni badacze nie będą nadążali.

Taktyka przewagi liczebnej to oznaka pozostawania mentalnie w poprzedniej-poprzedniej epoce (można nawet wysnuć hipotezę o braku zrozumienia Drugiej Wojny Światowej wśród Rosjan).
Degrengolada straszna. My na etapie cywilizacja międzyplanetarna (wczesna). Oni XIX wiek.
To prawda, mentalnie podejście do wojny jak za cara, w najlepszym wypadku epoka wujka Soso. Tylko skoro wierzą w siłę przewagi liczebnej, to czym planowali straszyć zachód?
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

Miszka pisze: 01 sty 2023, 22:26 To prawda, mentalnie podejście do wojny jak za cara, w najlepszym wypadku epoka wujka Soso. Tylko skoro wierzą w siłę przewagi liczebnej, to czym planowali straszyć zachód?
Nie wiem czy w planach Putina stała dostawa broni precyzyjnej dla Ukrainy min. przez lotnisko w Rzeszowie. Wszyscy mieli się przestraszyć marszu na Kijów, potem drugiej ofensywy...
...a drugą ofensywę zHIMARSowano w czerwcu/lipcu.

A spójrz z innej perspektywy.
Co by było gdyby USA nie zareagowało? Niemiecki przemysł zbrojeniowy leży. Nie ma HIMARSów, Abramsów, koreańskich zabawek.
Troszkę przerażenie wzrasta, nieprawdaż?
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Wielki reset.

Post autor: Fairytaled »

@Miszka
W produkcji i rolnictwie człowiek jest zastępowany maszynami, w usługach przez AI. Może to naturalna kolej rzeczy że człowiek będzie już tylko administratorem a biurokracja jeszcze nie pokazała nawet części swoich możliwości?
Chęć kontroli zwiększa biurokrację czy rozbuchana biurokracja z braku pomysłu co robić z mocą przerobową zwiększa kontrolę?
To byłoby ciekawe; gdyby tak jakimś cudem jakiemuś politykowi przyszło do głowy, żeby zlikwidować któryś z ważnych urzędów, gdzie zatrudniona jest masa pracowników administracji... Co by się wówczas stało? Mam wrażenie, że jest to system naczyń połączonych, bo z jednej strony partie polityczne z założenia dążą do zdobycia i utrzymania władzy, a z drugiej strony mamy przecież związki zawodowe, i inne tego rodzaju struktury, które bronią pracowników. A gdyby ktoś wysunął postulat o zmniejszeniu biurokracji? Myślę, że byłoby ciężko zacząć. Poza tym co by się stało z tymi wszystkimi programami socjalnymi? Ludzie z jednej strony narzekają na urzędników, lecz bynajmniej nie chcieliby rezygnować z ułatwień.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wielki reset.

Post autor: Miszka »

Co by było gdyby USA nie zareagowało? Niemiecki przemysł zbrojeniowy leży. Nie ma HIMARSów, Abramsów, koreańskich zabawek.
Troszkę przerażenie wzrasta, nieprawdaż?
W kontekście wojny z Ukrainą to co wszyscy przewidywali - parę tygodni wojny i nowa granica z Rosją. Tak jak pisałem wcześniej, na Ukrainie taka taktyka mogła zadziałać, jest ich więcej a początkowo Ukraina miała niewiele zachodniego sprzętu.
Bardziej chodzi mi o to że przy konfrontacji Rosja vs Europa bez USA przewagi liczebnej by nie było, gospodarczo są słabsi. Mogłaby to być długa wojna na wyniszczenie, zgodnie z tradycją na terenie Polski. Ale taka wojna i tak by pociągnęła Rosję w dół, co z tego że razem z UE. Świat stałby się wtedy dwubiegunowy, ale z żelazną kurtyną na Pacyfiku a nie w Europie.
Putin zaryzykował, pomylił się może nawet bardziej nie militarnie a politycznie. Ale wciąż nie pokazał taktyki/uzbrojenia które miałoby gwarantować równorzędną walkę z zachodem.

Swoją drogą, mam wrażenie że największymi bohaterami Ukrainy powinni być ich propagandziści. Już pierwszego dnia wojny wykreowali tragicznych bohaterów (obrońcy Wyspy Węży którzy jednak nie zginęli, saper który wysadził się z mostem), totalnie zagłuszyli temat zdrady na kilku kierunkach, z Zełenskiego stworzyli polityka światowego. Bardzo dużo relacji miało pokazać że Ukraińcy to mentalnie zachód (filmiki z ratowania zwierząt, pokazywanie osób LGBT w armii). Wygrywając wojnę informacyjną postawili zachodnich polityków pod ścianą i chyba nawet Zachód jest zaskoczony reakcją Zachodu.

To byłoby ciekawe; gdyby tak jakimś cudem jakiemuś politykowi przyszło do głowy, żeby zlikwidować któryś z ważnych urzędów, gdzie zatrudniona jest masa pracowników administracji... Co by się wówczas stało? Mam wrażenie, że jest to system naczyń połączonych, bo z jednej strony partie polityczne z założenia dążą do zdobycia i utrzymania władzy, a z drugiej strony mamy przecież związki zawodowe, i inne tego rodzaju struktury, które bronią pracowników.
Urzędnicy to wyborcy, mała szansa że ktoś ich zwolni nawet jeśli ich praca byłaby (jest) pozbawiona sensu :? Tu chyba nawet związki zawodowe nie byłyby potrzebne. I tak, jest to system naczyń połączonych bo w jakiś sposób państwo/samorząd uzależnia od siebie tych ludzi.
A gdyby ktoś wysunął postulat o zmniejszeniu biurokracji? Myślę, że byłoby ciężko zacząć. Poza tym co by się stało z tymi wszystkimi programami socjalnymi? Ludzie z jednej strony narzekają na urzędników, lecz bynajmniej nie chcieliby rezygnować z ułatwień.
Akurat urząd mógłby w przyszłości funkcjonować bez większości pracowników, z zachowaniem wszystkich programów/procedur.
Wysyłasz wniosek o 500+? Komputer go skanuje, porównuje z bazą danych i w kilka minut masz odpowiedź czy Ci się należy. Chcesz pozwolenie na budowę? Nasza maszyna porównuje Twój pomysł z planem zagospodarowanie przestrzennego i zamiast czekać tygodnie na odpowiedź dostajesz ją po paru minutach. Szybciej, mniejsze pole do nadużyć, mniej zależy od widzimisie urzędnika.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 409
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Wielki reset.

Post autor: intbrun »

Miszka pisze: 02 sty 2023, 9:38
A gdyby ktoś wysunął postulat o zmniejszeniu biurokracji? Myślę, że byłoby ciężko zacząć. Poza tym co by się stało z tymi wszystkimi programami socjalnymi? Ludzie z jednej strony narzekają na urzędników, lecz bynajmniej nie chcieliby rezygnować z ułatwień.
Akurat urząd mógłby w przyszłości funkcjonować bez większości pracowników, z zachowaniem wszystkich programów/procedur.
Wysyłasz wniosek o 500+? Komputer go skanuje, porównuje z bazą danych i w kilka minut masz odpowiedź czy Ci się należy. Chcesz pozwolenie na budowę? Nasza maszyna porównuje Twój pomysł z planem zagospodarowanie przestrzennego i zamiast czekać tygodnie na odpowiedź dostajesz ją po paru minutach. Szybciej, mniejsze pole do nadużyć, mniej zależy od widzimisie urzędnika.
Takie rzeczy już dawno funkcjonują w nieco bardziej cywilizowanych krajach a i u nas trochę. Ma to zauważalne plusy, w postaci braku darmozjada w procesie. Ma też kilka wad. Jedną z nich jest skończona ilość rozpatrywanych wariantów danej sprawy. Jeśli zdarzy się, że nasz przypadek nie mieści się w wymyślonych standardach, to przebicie się przez taki system wymaga dużo większej fatygi, żeby osiągnąć swoje. Komputer wypluwa "niedasie" i system nas wypluwa.
Dla standardowych przypadków to działa jak parking z kamerką i płacenie przez apkę. Jeśli jednak kamerka naszej rejestracji nie potrafi rozczytać, to nie mamy jak skorzystać z systemu - nie możemy zaparkować, albo nie mamy jak zapłacić i dostajemy mandat.
Pozostaje jeszcze kwestia co zrobić z tymi wszystkimi zwolnionymi urzędnikami, którzy nie umieją niczego innego niż przekładanie papierów. Bo przy wspomnianym 500+ to zdaje się, że nawet zatrudniali dodatkowo, żeby obsłużyć.
Awatar użytkownika
Dione
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 20 lis 2022, 19:19
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kraków

Re: Wielki reset.

Post autor: Dione »

intbrun pisze: 02 sty 2023, 22:47
Takie rzeczy już dawno funkcjonują w nieco bardziej cywilizowanych krajach a i u nas trochę. Ma to zauważalne plusy, w postaci braku darmozjada w procesie. Ma też kilka wad. Jedną z nich jest skończona ilość rozpatrywanych wariantów danej sprawy. Jeśli zdarzy się, że nasz przypadek nie mieści się w wymyślonych standardach, to przebicie się przez taki system wymaga dużo większej fatygi, żeby osiągnąć swoje. Komputer wypluwa "niedasie" i system nas wypluwa.
Dla standardowych przypadków to działa jak parking z kamerką i płacenie przez apkę. Jeśli jednak kamerka naszej rejestracji nie potrafi rozczytać, to nie mamy jak skorzystać z systemu - nie możemy zaparkować, albo nie mamy jak zapłacić i dostajemy mandat.
Pozostaje jeszcze kwestia co zrobić z tymi wszystkimi zwolnionymi urzędnikami, którzy nie umieją niczego innego niż przekładanie papierów. Bo przy wspomnianym 500+ to zdaje się, że nawet zatrudniali dodatkowo, żeby obsłużyć.
Tak, SI i algorytmy też pomagają w "zmniejszaniu biurokracji" a może raczej czynnika ludzkiego. Tylko tu problem jest taki, że gdy człowiek rozpatruje wniosek np o kredyt i go odrzuca na ogół potrafi to uzasadnić i uargumentować. W przypadku SI jest "odrzucone bo tak"
https://www.business-standard.com/artic ... 323_1.html
Problem może pojawić się w innych sferach życia np na rynku pracy. Gdy SI spisze z marszu takiego delikwenta na straty, czy np "twierdząc" że dana osoba nie jest w stanie się skutecznie przebranżowić. A idąc dalej szacowania potencjału człowieka w ogóle.
A good friend is a key to sanity in a totally insane world
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

@intbrun
@Dione

Akurat w Norwegii, tym rzekomo bardziej cywilizowanym kraju, to zatrudnienie urzędników wzrasta a nie maleje. Wysnuć można wniosek wręcz odwrotny. Zatrudnienie SI w urzędach wszelakich pozwoli wdrożyć setki i tysiące nowych "bóg jedyny wie komu potrzebnych" programów. Każdy program odpowiednio dyrektor, sekretarki, kilku ludzi co rzeczywiście rozumie o co chodzi i gdzie kliknąć.
Gdyby nie kalkulator to przecież wchodziłby do gry standardowy ogranicznik - nie mamy mocy przerobowych. A taka Norwegia nie ma mocy przerobowych do kwadratu. Populacja skromna. Imigracja ograniczona ze względu na trudny język. Dzietność niższa niż w Polsce.
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 409
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Wielki reset.

Post autor: intbrun »

ale masz jakieś wsparcie?
Przeczytałeś gdzieś że wzrosło zatrudnienie pracowników administracji publicznej, zapominając dodać, że chodzi przede wszystkim o nauczycieli i lekarzy? Ponad 20% mieszkańców to cudzieziemcy mieszkających na stałe, mimo niby trudnego języka. Mocy przerobowych jak najbardziej brak, ale akurat nie w urzędach. A ograniczona emigracja to akurat raczej plus a nie minus, Tesle się słabo gasi.
Dzietność w Norwegii 1.48, w Polsce 1.37. Ale tutaj wybaczam, bo po kilku dniach słuchania jak to paliwo jest droższe ale jednak tańsze albo odwrotnie to każdy może być skołowany ;-)

Jeszcze w tym wszystkim uwaga czysto techniczna, dzisiejsza komputeryzacja urzędów to z SI ma mało wspólnego, to raczej sztywny i zamknięty algorytm, dla skończonej liczby przypadków. Warto to jednak rozróżniać, bo mam wrażenie, że pojęcie SI jest jednak ciągle mocno nadużywane. A taki chatGPI od egipskiej mumii drukującej horoskopy ze starej Amigi różni się tylko i wyłącznie ilością dostępnych do przetwarzania danych, co może stwarzać pozory 'myślenia'.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wielki reset.

Post autor: Drim »

@intbrun
10tyś nowych miejsc pracy w administracji rządowej w 2022 to nauczyciele i lekarze? Król u was bezpośrednio ingeruje w sprawunki przykładowego przedszkola i przychodni spod Oslo? W mniej cywilizowanych państwach jest to samorząd lokalny (który w Norwegi wzrósł o skromne acz zrozumiałe tysiąc nowych miejsc pracy). Dalszego sektora publicznego nie liczę, bo mi dużo za dużo wyjdzie. OECD wskazuje 30%.

Co tam ten wasz Harald Hardrada kombinuje, że potrzebuje aż 10tyś nowych urzędników?
Wiem! Wzrost zatrudnienia we wojsku! Będzie vik-kingu na ruskich?

Tak. 75% Norwegów w Norwegii. Twoje 20% to zobaczymy (emigranci chyba nie są przywiązani do stałego miejsca zamieszkania, nieprawdaż?). 5% przyjechało na określoną ilość czasu - zrozumiałe.
Gasić Tesle... a czy panowie Norwegowie są zainteresowani elektrycznym Oplem, albo Ireną? Skoda, BMW, Audi, Peżot?

Kontynuując. Ile wynosi dzietność Norwega w Norwegii? Ja wiem, że wy jesteście do rany przyłóż i budujecie fawele po całym bożym świecie, inwestujecie w nieruchomości, ale trochę starego dobrego konserwatyzmu, co by nie mówić, szowinizmu, rzućmy na te dane.

SI to mówisz i masz. Stoliczku nakryj się. Oto zrozumienie tematu. Zlikwiduje wszelkie zawody i skaże ludzi na wymarcie. Określenie "sztuczny" właściwie się pomija, w zamian implikując "super" lub "szamańska".
A w ekran kalkulatora i tak, to właśnie człowiek patrzy.

---
Wiśta wio! (w języku ludzi od łódek)
intbrun
Intro-wyjadacz
Posty: 409
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Wielki reset.

Post autor: intbrun »

Tesla to taka przenośnia była, w temacie noworocznych harców emigranckich w niektórych bardziej kontynentalnych krajach Europy...
Tak, są wszystkie możliwe marki. W tym dużo elektrycznych, o których nigdy nie słyszałeś (Fisker Ocean? BYD? (swoją drogą debilna nazwa...). Opel Ampera to już staroć, e-208, e-C4, czy e-DS wszędzie pełno. E-trony były bodaj dwa lata temu, zaraz po wejściu, jednymi z lepiej sprzedających aut elektrycznych. BMW robi robotę z iX'em, a tylko na mojej ulicy są dwa iX3 (ładny, mam go na liście). Skoda Enyaq IV również widoczna na ulicach, jak to Skoda - służbowe auto małych biznesów, chociaż ma niezaprzeczalną zaletę, jako jedno z niewielu kombi elektrycznych. Zapomniałeś wspomnieć bardzo popularnych tutaj Koreańczykach - Kia/Hyundai. Ale Tesla jaka by nie była - dalej pozostanie synonimem auta elektrycznego i cały czas sprzedaje się dobrze. No i niemieckie - VW, który już lata temu zrobił tutaj furorę e-Golfem (od 2014 zdaje się), a obecnie seria ID (byłem na jeździe próbnej ID.Buzz kilka tygodni temu - bajer :). Oraz MB, który oferuje w elektryce praktycznie wszystkie modele. Itd, itd.
Ale co to jest Irena w lokalnej gwarze to nie wiem. Bo raczej nie miałeś na myśli mitycznego Izera ? ;-)

Emigranci potrafią mieszkać tutaj od pokoleń. Przyjeżdżają z rodzinami, dzieci chodzą tutaj do szkoły. Za taką akcję palenia samochodów na sylwestra czy po meczu byłby bilecik w jedną stronę, po wcześniejszym odpracowaniu szkód. Ale chyba jest im na tyle dobrze, że nikt nie chce rozrabiać i ryzykować deportacji. Liczne (wbrew pozorom) demonstracje w centrum większych miast, to najczęściej protesty przeciwko czemuś gdzieś daleko - Iran, Ukraina, kobiety z piorunami. Takie 'tutejsze' to kojarzę chyba tylko antymaseczkowe. Ale ogranicza się to do spotkania na placu w centrum, machania flagami i wołaniem przez megafon.
Tak przy okazji, to podnieśli od stycznia płacę minimalną, 200-230nok za godzinę, w zależności od branży (było coś ponad 180). Inflacja 5%. Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych 4%, a kont oszczędnościowych w banku 1.35% (w PL na 'starym zasłużonym' koncie mam cały czas 0,01, i muszę przerzucać monety między bankami, żeby choć trochę nadrobić). Ale już na umyślnych kontach oszczędnościowych to prawie 3%, a na koncie dla młodych (do 34lat) na cele mieszkaniowe, ok 5 (czyli tyle co inflacja i więcej niż później odsetki kredytu!). Cena paliwa wysoka, ale w listopadzie wprost przełożyła się z cen hurtowych, spadając o dobre 20%. Straszny ten Harald, oj straszny. Siecze mieczem na lewo i prawo, ludem ciemnym sterując twardą ręką. Nie to co w republice.

Dzietność liczona jest od stałych mieszkańców, w PL również. To się przekłada na liczbę dzieci w szkołach i rąk do pracy później. NIe ma powodu odliczać per nacja. Ale wcale się nie zdziwię, że nagle w PL pokażą się za chwilę alternatywne statystyki z wliczonymi ukraińskimi dziećmi (w końcu chodzą do szkół i biorą pincet). Mieszkam na nowym osiedlu (domy i trochę apartamentów) gdzie większość to młode norweskie rodziny. 2 dzieci w każdym domu, ale są też takie z 3 i 4. Zupełnie normalne.
Ale cytując statystyki, skoro chcesz żeby dane rzucić - dzietność tylko Norwegów to 1,44, a tylko emigrantów to 1,66. Z kolei tylko emigrantów afrykańskich 2,20, i spadała proporcjonalnie do spadku innych grup, nie zaburza więc procentów. W 'najgorszym' regionie (Oslo) dzietność wynosi 1.38. Dalej wszystkie te numerki to więcej niż nasze prawdziwie polskie 1,37.
Nie do końca wiem co chcesz udowodnić, ale stwierdzenie, że dzietność w Norwegii jest niższa niż w Polsce cały czas jest nieprawdziwe. A nawet jeśli, to przecież porównujemy skandynawski, zimny "uczuciowo" kraj, w którym rodzina to również 2 panów czy pań (czy kim tam się dziś rano obudzili), z ostoją katolicyzmu i tradycji rodzinnych, wspieranych licznymi programami demokratycznego, a nie monarchicznego systemu.

Wojsko jak najbardziej. Plus inwestycje rządowe, również gatunku fantasmagorii typu tunel dla statków przez góry między fiordami. Coś jak nasze CPK, tylko tutaj zbudują to naprawdę... ;-)
ODPOWIEDZ