Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
- PoważnyPiotr
- Intronek
- Posty: 41
- Rejestracja: 13 wrz 2018, 15:19
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Gdynia
Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Przypuścimy, że w nieokreślonej przyszłości znaleziono niekwestionowany dowód na nieistnienie Boga i go opublikowano na całym świecie. Co w takiej sytuacji by się stało z samą ideą religii?
Moim zdaniem spora część ludzi odwróciłoby, się od wiary w Boga skutkiem czego doszłoby do ogromnego rozłamu cywilizacji na wierzących fanatyków i niewierzących co mogłoby w późniejszym czasie doprowadzić do wojny.
Moim zdaniem spora część ludzi odwróciłoby, się od wiary w Boga skutkiem czego doszłoby do ogromnego rozłamu cywilizacji na wierzących fanatyków i niewierzących co mogłoby w późniejszym czasie doprowadzić do wojny.
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Ciekawiej by było, gdyby się okazało, że Bóg faktycznie istnieje. Gdyby jednak stało się tak jak w temacie posta, to raczej nic by to nie zmieniło. Byłoby tak jak jest teraz. Czyli Boga nie ma, ale dla niektórych był, jest i będzie.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Pytanie jeszcze jakiego Boga ?
A w Buddyźmie dla jednych Budda jest Bogiem, dla innego odłamu, zwykłym człowiekiem.
A w Buddyźmie dla jednych Budda jest Bogiem, dla innego odłamu, zwykłym człowiekiem.
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Cała rzeczywistość (np. jej okrucieństwo) aż krzyczy dowodami na nieistnienie Boga. A ludzie nadal chodzą do kościoła. Wiara różni się tym od wiedzy, że nie potrzebuje dowodów na istnienie obiektów wiary. Wierzący "wierzy" a nie "wie", chociaż wydaje mu się, że "wie". Bóg istnieje tylko w głowach wierzących. I na tym to polega.
Introwertyk z wyboru
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Dla ludzi niewierzących nic by się nie zmieniło, dla ludzi wierzących byłby to cios, z którym w końcu by się pogodzili, natomiast ludzie fanatycznie wierzący próbowaliby zaklinać rzeczywistość i rozpoczęliby krucjatę (może internetową, może prawdziwą) przeciwko głoszeniu "fałszywych" informacji.
-
- Intromajster
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Aż mi się przypomniał pewien nauczyciel z mojej szkoły. Kiedy do niej chodziłem - zagorzały katolik, w niedzielę chodzący do kościoła i to w pierwszej ławce, zwolennik różnych prawicowych partii. A przed 1989 członek PZPR i równie zagorzały komunista. Gdyby Bóg naprawdę się objawił to takich osób byłaby cała masa. Pewnie Lis, Biedroń, Lempart pierwsi lecieliby do kościołów
A co do nieistnienia Boga to myślę, że nie ma takiego dowodu który przekonałby na nieistnienie Boga naprawdę wierzących
- Vex Alpha
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 lut 2021, 22:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Lublin
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Dokładnie też tak myślę Introman24. Naprawdę wierzący zawsze będzie wierzył w Boga, niezależnie od tego jakie argumenty zostaną mu przedstawione. Dlaczego? Bo wierzy, a nie wie. To trochę jak fanatyzm. Podobnie działa to w społeczności np. płaskoziemców.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 413
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
To chyba nietrafne porównanie. Płaskoziemcy wierzą, mimo że są konkretne dowody, że ziemia płaska nie jest. Jakoś nie kojarzę twardych dowodów na nieistnienie Boga (jakiegokolwiek). Na istnienie również, ale to nie jest przedmiotem tego tematu ;-) A to że nauką można wytłumaczyć większość (a może i wszystkie) zjawiska jakie nas otaczają, nie zamyka automatycznie tematu czy Bóg istnieje.
Osobiście nie wydaje mi się, żeby taki niekwestionowany dowód na nieistnienie Boga (jakiegokolwiek) udało się przedstawić. Może czytaliście całkiem niezły kryminał Ludluma - Przesyłka z Salonik. To taka tematyka w stylu Kod da Vinci, tylko dużo lepsza od strony czysto pisarskiej i bez bzdurnego marketingu, że fabuła ma coś wspólnego z faktami. Ale nie o tym - odnieść chciałem się tylko do puenty, która trafnie stwierdza, że pojawienie się takiego dowodu niczego nie zmienia.
Tak naprawdę ludzie nie potrzebują takiego dowodu żeby odwracać się od Boga. Wystarczy uderzyć w system i organizację. Tyle tylko że wypaczenia ziemskiej instytucji, czy to w kwestii dzisiejszych tematów poruszanych przez Siekielskiego, czy średniowiecznego palenia czarownicy, nie implikują automatycznie tego, że Boga nie ma.
Co do poruszonego wyżej argumentu, że okrucieństwo jest dowodem na nieistnienie Boga, to chciałem zauważyć, że stanowcza większość Bogów, w które ludzkość wierzy(ła) w swojej historii, była okrutna i bezwzględna. Ta sama historia pokazuje, że mimo iż "dostaliśmy" bardziej pozytywne wzorce, niczego to nie zmieniło. Wydaje się więc, że problem nie leży w Bogu, tylko w ludziach.
Swoją drogą polecam poczytać trochę o wierzeniach na świecie, mity rzymskie czy greckie, jak i chrześcijaństwo są tylko jednymi z wielu, które przetoczyły się przez świat. I może właśnie są tymi bardziej zwiększą dozą okrucieństwa.
Osobiście nie wydaje mi się, żeby taki niekwestionowany dowód na nieistnienie Boga (jakiegokolwiek) udało się przedstawić. Może czytaliście całkiem niezły kryminał Ludluma - Przesyłka z Salonik. To taka tematyka w stylu Kod da Vinci, tylko dużo lepsza od strony czysto pisarskiej i bez bzdurnego marketingu, że fabuła ma coś wspólnego z faktami. Ale nie o tym - odnieść chciałem się tylko do puenty, która trafnie stwierdza, że pojawienie się takiego dowodu niczego nie zmienia.
Tak naprawdę ludzie nie potrzebują takiego dowodu żeby odwracać się od Boga. Wystarczy uderzyć w system i organizację. Tyle tylko że wypaczenia ziemskiej instytucji, czy to w kwestii dzisiejszych tematów poruszanych przez Siekielskiego, czy średniowiecznego palenia czarownicy, nie implikują automatycznie tego, że Boga nie ma.
Co do poruszonego wyżej argumentu, że okrucieństwo jest dowodem na nieistnienie Boga, to chciałem zauważyć, że stanowcza większość Bogów, w które ludzkość wierzy(ła) w swojej historii, była okrutna i bezwzględna. Ta sama historia pokazuje, że mimo iż "dostaliśmy" bardziej pozytywne wzorce, niczego to nie zmieniło. Wydaje się więc, że problem nie leży w Bogu, tylko w ludziach.
Swoją drogą polecam poczytać trochę o wierzeniach na świecie, mity rzymskie czy greckie, jak i chrześcijaństwo są tylko jednymi z wielu, które przetoczyły się przez świat. I może właśnie są tymi bardziej zwiększą dozą okrucieństwa.
- Vex Alpha
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 lut 2021, 22:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Lublin
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Trafne, trafne - najwyraźniej nie zrozumiałeś mnie. Porównałem to do fanatyzmu bo tak trochę jest. Osoba naprawdę wierząca jest fanatykiem. Moim zdaniem.
Podobnie z zagorzałymi płaskoziemcami - oni również są fanatykami. Możesz przedstawić im 100 lub więcej dowodów na to, że co oni głoszą jest nieprawdą, ale i tak cię zignorują w najlepszym wypadku.
Co do możliwości udowodnienia istnienia lub nieistnienia Boga to pewnie jakiś sposób istnieje, ale zanim dotrzemy do punktu gdzie będziemy w stanie jakoś to uargumentować to prędzej sami siebie wybijemy.
Podobnie z zagorzałymi płaskoziemcami - oni również są fanatykami. Możesz przedstawić im 100 lub więcej dowodów na to, że co oni głoszą jest nieprawdą, ale i tak cię zignorują w najlepszym wypadku.
Co do możliwości udowodnienia istnienia lub nieistnienia Boga to pewnie jakiś sposób istnieje, ale zanim dotrzemy do punktu gdzie będziemy w stanie jakoś to uargumentować to prędzej sami siebie wybijemy.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 413
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
No właśnie chyba jednak nietrafne. Rozumiem, że chodziło o użycie "łatwego" przykładu fanatyzmu, ale to zahacza o socjotechnikę, sugerującą, że wierzący w Boga (jakiegokolwiek) są równie "głupi" jak płaskoziemcy (którzy są "głupi" w sposób udowodniony naukowo). Te dwa tematy mają zupełnie inny ciężar gatunkowy. Pewnych rzeczy po prostu nie powinno się porównywać, bo prowadzi to do błędów logicznych. W przypadku socjotechnik - zamierzonych i odpowiednio ukierunkowanych.
O tym jak różna jest skala tych tematów można się przekonać chocby biorąc pod uwagę ilość ludzi wierzących w płaską ziemię, i ludzi wierzących w jakiegoś Boga. Jak sam zauważyłeś, nie potrafimy dziś udowodnić istnienia lub nieistnienia Boga. Co więcej, ery obecności ludzkości na ziemi nie rozwiązały naukowo tego zagadnienia. Podczas gdy kwestię płaskości vs okrągłości ziemi przerabialiśmy zdaje się kilka razy w dziejach ludzkości i obecnie zostały już tylko niedobitki mądrych inaczej. Chociaż wcale nie zdziwię się, że nadchodzi kolejne "średniowiecze", skoro wg statystyk ponad połowa mieszkańców pewnego dużego bogatego państwa za wielką wodą wierzy w żywe trupy i zombie. Co poniekąd jest pochodną celowego ogłupiania ludzi poprzez wszystkie możliwe media i środku przekazu.
O tym jak różna jest skala tych tematów można się przekonać chocby biorąc pod uwagę ilość ludzi wierzących w płaską ziemię, i ludzi wierzących w jakiegoś Boga. Jak sam zauważyłeś, nie potrafimy dziś udowodnić istnienia lub nieistnienia Boga. Co więcej, ery obecności ludzkości na ziemi nie rozwiązały naukowo tego zagadnienia. Podczas gdy kwestię płaskości vs okrągłości ziemi przerabialiśmy zdaje się kilka razy w dziejach ludzkości i obecnie zostały już tylko niedobitki mądrych inaczej. Chociaż wcale nie zdziwię się, że nadchodzi kolejne "średniowiecze", skoro wg statystyk ponad połowa mieszkańców pewnego dużego bogatego państwa za wielką wodą wierzy w żywe trupy i zombie. Co poniekąd jest pochodną celowego ogłupiania ludzi poprzez wszystkie możliwe media i środku przekazu.
- Vex Alpha
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 lut 2021, 22:41
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: Lublin
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
W żadnym razie nie miałem na celu nikogo ogłupić. Nadinterpretowałeś trochę to co napisałem. Głupota płaskoziemców polega na niewiedzy, która to znowu prowadzi do podatności na manipulacje. W przypadku płaskoziemcy w pewnym momencie dochodzimy do momentu, gdy staje się on fanatykiem i zaczyna naprawdę wierzyć. Podobnie jest z ludźmi naprawdę wierzącymi w Boga - jeżeli dana osoba naprawdę wierzy w Boga to nawet jak przedstawisz jej niepodważalny dowód na nieistnienie Boga to po prostu... nie uwierzy.
Takie społeczności jak płaskoziemcy powstają w wyniku tego co napisałeś w drugiej części swojej wiadomości. Po co ja mam uczyć się chemii, biologii, fizyki, matematyki czy czegokolwiek innego? Mam telefon, w dowolnej chwili mogę zrobić research. Wg. artykułu ze "Świata wiedzy" następuje trend, gdzie średni iloraz inteligencji zaczyna maleć. Wynika to właśnie z celowego ogłupiania ludzi, ale też z rozwoju technologii. Prawdopodobnie kiedyś dojdziemy do punktu osobliwości technologicznej - ciekawi mnie jacy wtedy będą ludzie.
Takie społeczności jak płaskoziemcy powstają w wyniku tego co napisałeś w drugiej części swojej wiadomości. Po co ja mam uczyć się chemii, biologii, fizyki, matematyki czy czegokolwiek innego? Mam telefon, w dowolnej chwili mogę zrobić research. Wg. artykułu ze "Świata wiedzy" następuje trend, gdzie średni iloraz inteligencji zaczyna maleć. Wynika to właśnie z celowego ogłupiania ludzi, ale też z rozwoju technologii. Prawdopodobnie kiedyś dojdziemy do punktu osobliwości technologicznej - ciekawi mnie jacy wtedy będą ludzie.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 413
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Dalej myślę, że różnica jest zasadnicza. Choćby taka, że oprócz fanatycznych wierzących mamy sporo tych mniej fanatycznych i ich wiara nie wynika z niewiedzy, tylko cały czas z ... wiary. A przede wszystkim ciągle nie ma tego dowodu, który można przedstawić i powiedzieć "sprawdzam", podczas gdy temat płaskości ziemi z punktu widzenia dowodowego jest wyczerpany. Moje wewnętrzne "ja" jakoś podświadomie sprzeciwia się stawianiu tych dwóch kwestii na równi, a tak odbieram ich bezpośrednie porównywanie;-)
W kwestii ogłupiania ludzi... zawsze uśmiechałem się z politowaniem, gdy w filmach sci-fi dziejących się w "niedalekiej" przyszłości, pokazywano zdegenerowaną karykaturę społeczeństwa sprowadzonego do slumsowych warunków i opartego na niskich instynktach, braki w surowcach i totalnie zdegradowane środowisko naturalne. Jakoś ostatnio coraz częściej kołacze mi się po głowie myśl, żeby czasem jeden z drugim nie wykrakał...
A na IQ nie ma innego sposobu jak nauka i ćwiczenia. Trzeba mieć predyspozycje oczywiście, ale też trzeba ciężkiej pracy. Co ciekawe efekt jest odwrotny od fitnesu - na mózgu pojawia się więcej fałdek ;-) Ale fit jest dziś w modzie, bo przy okazji można sprzedać, ciuchy, odżywki, czy inne zegarki. I na dodatek to biznes z gatunku wiecznych, bo chwila nieuwagi, tłusty czwartek i trzeba zaczynać od nowa. Zaś do rozwiązywania zagadek logicznych, czy np zadań/testów z olimpiad tematycznych dla młodzieży, to raptem kartka papieru i ołówek. Nie ma biznesu, i grupa docelowa mniejsza. Smutne to.
W kwestii ogłupiania ludzi... zawsze uśmiechałem się z politowaniem, gdy w filmach sci-fi dziejących się w "niedalekiej" przyszłości, pokazywano zdegenerowaną karykaturę społeczeństwa sprowadzonego do slumsowych warunków i opartego na niskich instynktach, braki w surowcach i totalnie zdegradowane środowisko naturalne. Jakoś ostatnio coraz częściej kołacze mi się po głowie myśl, żeby czasem jeden z drugim nie wykrakał...
A na IQ nie ma innego sposobu jak nauka i ćwiczenia. Trzeba mieć predyspozycje oczywiście, ale też trzeba ciężkiej pracy. Co ciekawe efekt jest odwrotny od fitnesu - na mózgu pojawia się więcej fałdek ;-) Ale fit jest dziś w modzie, bo przy okazji można sprzedać, ciuchy, odżywki, czy inne zegarki. I na dodatek to biznes z gatunku wiecznych, bo chwila nieuwagi, tłusty czwartek i trzeba zaczynać od nowa. Zaś do rozwiązywania zagadek logicznych, czy np zadań/testów z olimpiad tematycznych dla młodzieży, to raptem kartka papieru i ołówek. Nie ma biznesu, i grupa docelowa mniejsza. Smutne to.
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Może dobre rady o zainteresowaniu starożytnością warto zacząć od siebie i przestać pisać bzdury o powrocie "średniowiecza". Ja z całego serca życzę wam i nam aby dzisiejszy człowiek miał choć odrobinę krzty intelektu średniowiecznego człowieka.
Karawele, nawigacja, metalurgia, architektura, proch, druk i chyba najważniejsze, coś co na zawsze zmieniło postrzeganie wszechświata, odkrycie że nie, Ziemia nie znajduje się w centrum wszechświata (jak dotychczas uważano). Prawdziwe mroki średniowiecza.
Jeśli chcemy w taki sposób rozumować kwestię istnienia boga, nie to co jest a co się komu wydaje, to mam dla was złe wiadomości. Bóg w potocznym tego słowa znaczeniu jako wesoły dziadzio latający na chmurce nie istnieje. Nie istnieje w taki sam sposób w jaki nie istnieją elfy, krasnoludki, Zeus na Akropolu, jednorożce i pegazy.
A słowa "i stworzył Bóg człowieka na swój obraz" należny interpretować w sposób symboliczny, a nie w sposób dosłowny.
Płaskoziemcy w 90% składają się z osób które robią sobie żarty, reszta to schizofrenicy. Można się doszukiwać podobnych proporcji w systemach religijnych ale nie, religia to coś więcej, religia zahacza o psychologię, teorię zarządzania państwem, ludzkie potrzeby rytuału i poszukiwanie schematu. Religia jest odpowiedzią na chaos Matki Natury. Religia to narzędzie porządku.
Proszę, poniżej przedstawiam niepodważalny dowód na istnienie boga:
Albowiem to, że my kogoś nie uznajemy za boga wcale nie oznacza, że ówcześni nie uznawali tego kogoś za Boga. Pogmatwane ale religia w gruncie rzeczy jest kwestią filozofii i kultury. Ciężko będzie komukolwiek zanegować historię świata, a z drugiej strony rzeczą banalnie łatwą będzie zanegowanie tego co jest sferą marzeń a nie faktów.
Karawele, nawigacja, metalurgia, architektura, proch, druk i chyba najważniejsze, coś co na zawsze zmieniło postrzeganie wszechświata, odkrycie że nie, Ziemia nie znajduje się w centrum wszechświata (jak dotychczas uważano). Prawdziwe mroki średniowiecza.
Jeśli chcemy w taki sposób rozumować kwestię istnienia boga, nie to co jest a co się komu wydaje, to mam dla was złe wiadomości. Bóg w potocznym tego słowa znaczeniu jako wesoły dziadzio latający na chmurce nie istnieje. Nie istnieje w taki sam sposób w jaki nie istnieją elfy, krasnoludki, Zeus na Akropolu, jednorożce i pegazy.
A słowa "i stworzył Bóg człowieka na swój obraz" należny interpretować w sposób symboliczny, a nie w sposób dosłowny.
Płaskoziemcy w 90% składają się z osób które robią sobie żarty, reszta to schizofrenicy. Można się doszukiwać podobnych proporcji w systemach religijnych ale nie, religia to coś więcej, religia zahacza o psychologię, teorię zarządzania państwem, ludzkie potrzeby rytuału i poszukiwanie schematu. Religia jest odpowiedzią na chaos Matki Natury. Religia to narzędzie porządku.
Proszę, poniżej przedstawiam niepodważalny dowód na istnienie boga:
Albowiem to, że my kogoś nie uznajemy za boga wcale nie oznacza, że ówcześni nie uznawali tego kogoś za Boga. Pogmatwane ale religia w gruncie rzeczy jest kwestią filozofii i kultury. Ciężko będzie komukolwiek zanegować historię świata, a z drugiej strony rzeczą banalnie łatwą będzie zanegowanie tego co jest sferą marzeń a nie faktów.
- Fairytaled
- Rozkręcony intro
- Posty: 250
- Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFP
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Jeśli mi wolno wtrącić jedną myśl; zgadzam się z tym, co napisałeś odnośnie ludzkiej potrzeby rytuału. Warto zauważyć, że z jakiegoś powodu w ludzkiej świadomości występują potrzeby duchowe; kolejna moja myśl jest taka, że choćbyśmy przyjęli najbardziej materialistyczny i redukcjonistyczny punkt widzenia, trudno jest to wytłumaczyć. Byłby to jakiś błąd ewolucji? Zakładając, że człowiek niewiele różni się od innych zwierząt nasuwa się pytanie; dlaczego zwierzęta nie posiadają rozbudowanych systemów religijnych, skoro śmierć jest dla nich równie realnym zagrożeniem? Czy wszyscy jesteśmy aż tak bardzo przerażeni?Płaskoziemcy w 90% składają się z osób które robią sobie żarty, reszta to schizofrenicy. Można się doszukiwać podobnych proporcji w systemach religijnych ale nie, religia to coś więcej, religia zahacza o psychologię, teorię zarządzania państwem, ludzkie potrzeby rytuału i poszukiwanie schematu. Religia jest odpowiedzią na chaos Matki Natury. Religia to narzędzie porządku.
-
- Intromajster
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia
Re: Co by było gdyby Bóg faktycznie nie istniał?
Co do płaskoziemców to warto tutaj wspomnieć, że wielu z nich opiera swój pogląd w tej kwestii właśnie na ich interpretacji Biblii i Koranu w których według nich jest mowa o płaskiej Ziemi. A skoro tak jest w świętej księdze to znaczy że tak musi być a wszystkie inne dowody są zmanipulowane. Więc dla pewnych sekt płaska Ziemia jest w zasadzie dogmatem wiary a te argumenty jakie podają to próba udowodnienia słuszności tego przekonania. Chyba to oni pierwsi zaczęli tworzyć w internecie filmy o płaskiej Ziemi a potem podchwyciły to trolle oraz osoby które przyjęły te twierdzenia ale niekoniecznie religijną otoczkę wokół tego. I dopóki nie rozwiniemy lotów kosmicznych na tyle, że będzie można polecieć na Księżyc czy Marsa tanią linią na weekendowy wyjazd to pewnie takie osoby dalej będą działać i zyskiwać zwolenników.
Jednak rzeczywiście - z płaską Ziemią jest tak, że można łatwo obalić tą teorię. Ale jak znaleźć niepodważalny dowód na nieistnienie Boga? Nie da się i wątpię by kiedykolwiek taki powstał.
Jednak rzeczywiście - z płaską Ziemią jest tak, że można łatwo obalić tą teorię. Ale jak znaleźć niepodważalny dowód na nieistnienie Boga? Nie da się i wątpię by kiedykolwiek taki powstał.