nius dnia
ale czy dotrą?
No właśnie nie. Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Typowe dla Polaków życzeniowe myślenie. Pewien generałod roku nadaje w mediach, że Ukraina już prawie wygrała.Zresztą sami już przyznają, że ta wojna jest "niewygrywalna". Po prostu liczą na to, że się zachód zmęczy i powie Zeleńskiemu, żeby klepnął tamte referenda w regionach, gdzie 120 % populacji zadeklarowało chęć przyłączenia się do Putinstanu.
Potencjał mobilizacyjny rosyjskiej armii to na spokojnie milion+. Jak się weźmie za mordę społęczeństwo to da radę nawet ich zaopatrzyć.(kilkaset tysięcy lol)
Czy ja dobrze czytam? Nawet pomniejszając doniesienia medialne to wciąż poświęcenie mniej więcej dywizji Wagnera (potencjalna liczba żołnierzy) w zamian za ukraiński batalion? A nawet batalion na sterydach?patha pisze: ↑28 sty 2023, 6:41 No właśnie nie. Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Ukraina posiada fabryki broni i amunicji. A nawet całkiem prężny własny przemysł zbrojeniowy. Po rozpadzie ZSRR przemysł stoczniowy, produkcja bardziej zaawansowanych czołgów (t80), przemysł rakietowy - to wszystko zostało na Ukrainie.patha pisze: ↑28 sty 2023, 6:41 Warto też przypomnieć, że Ukraina korzystała głównie ze sprzętu post-sowieckiego. Który jest bezuyteczny bez amunicji, a amunicji do niego Ukraina nie produkuje. Więc duża część sprzętu odpada i musi być zastąpiona przez sprzęt NATO, który musi wyżebrać. A Rosja ma własny przemysł i własną produkcję.
Zwycięstwo Ukrainy było grane jakiś czas temu i tak, były wówczas takie nadzieje, ale doszły nowe informacje, wszak nie wszystko od razu wiadomo, i najlepszym słowem będzie: impas. Sytuacja w której żadna ze stron nie może odnieść zwycięstwa.
Tak i ten milion wpuszczają w kilkusettysięczne siły lądowe. Oni nie są w stanie zwiększyć liczebności sił zbrojnych brutto. Uzupełniają straty, nie tworzą nowych jednostek.
Nie, to poświęcenie nieprzeszkolonego mięsa armatniego wyciągniętego z więzień w celu zdobycia strategicznej pozycji.. Oczywiście, że to metody Żukowa. Ale kto zdobył Berlin ? Wojny nie wygrywa ten kto piękniej wojuje.Drim pisze: ↑28 sty 2023, 8:10Czy ja dobrze czytam? Nawet pomniejszając doniesienia medialne to wciąż poświęcenie mniej więcej dywizji Wagnera (potencjalna liczba żołnierzy) w zamian za ukraiński batalion? A nawet batalion na sterydach?patha pisze: ↑28 sty 2023, 6:41 No właśnie nie. Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Zaprawdę, zwycięstwo godne Żukowa. Walenie głową w mur z nadzieją, że głowa okaże się twardsza.
Posiada czy posiadała ?Ukraina posiada fabryki broni i amunicji. A nawet całkiem prężny własny przemysł zbrojeniowy. Po rozpadzie ZSRR przemysł stoczniowy, produkcja bardziej zaawansowanych czołgów (t80), przemysł rakietowy - to wszystko zostało na Ukrainie.
Po pierwsze potencjał przemysłu produkującego amunicję do systemów sowieckich w Rosji już przed wojną na pewno był znacznie większy.Amunicję artyleryjską do sowieckich systemów produkują, we współpracy z nami. Problem leży w wąskich gardłach. Ilość zamówień podczas wojny przekracza wszelkie możliwości produkcyjne. Rosjan również to dotyczy.
Z tego co wiem, to straty już uzupełnili, żeby powstrzymać Ukraińców rzucają te bataliony karne, a w tym czasie szkolą od kilku miesięcy zupełnie świeże zmobilizowane jednostki w dużej liczbie.. Uzupełniają straty, nie tworzą nowych jednostek.
Putin ostatnio podpisał dekret o zwiększeniu sił zbrojnych o 100tyś. Co to jest w obliczu wojny z NATO? Pomijając drugą kwestię - realizacje. Powstały puste etaty.
Kto zdobył Berlin? Heh. Tu akurat Wiedeń, ale mam nadzieje kontekst zrozumiały.
Co dokładnie? Będziemy sprawdzać.
Dostawy prądu przywracane są w pierwszej kolejności właśnie do zakładów zbrojeniowych, itp. Cywilom prąd jest reglamentowany. Pytanie o % dobre, ale kontrpytanie... w jaki sposób liczymy polskie i pozostałe unijne zakłady remontujące ukraiński sprzęt wojskowy?patha pisze: ↑28 sty 2023, 8:59 Po pierwsze potencjał przemysłu produkującego amunicję do systemów sowieckich w Rosji już przed wojną na pewno był znacznie większy.
Po drugie przemysł ciężki Rosyjski jest nietknięty i nieuszkodzony. Problemem są sankcje, ale to nie jest problem dla sowieckiej amunicji. Wątpie, by na Ukrainie po tylu miesiącach wojny fabryki i linie produkcyjne nadal były sprawne. Pytanie ile zostało? 80% ,50%, 10% ?
Po trzecie do produkcji jest potrzebna energia, a ukraińska infrastruktura energetyczna jest poszatkowana. W Kijowie jest prąd kilka godzin dziennie. Przemysł ciężki nie może pracować z pełną wydajnością.
Także porównanie rosyjskich problemów z postsowiecką amunicją do ukraińskich nie trafione. Nie ta skala problemu.
Pobór styczniowy był skromny, poprzedni pobór w całości zdążył trafić już na front (część od razu, część rzeczywiście po przeszkoleniu).
Rozumiem, że miasteczko z kopalnią soli okupione tysiącami strat to zdobycz o znaczeniu strategicznym, a oddanie Chersonia, Izumia i obwodu Charkowskiego, to nic specjalnego.patha pisze: ↑28 sty 2023, 6:41 Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Nawiązywałem tym do twierdzeń Patruszewa, który oczywiście zgodnie z linią propagandy, nie uznaje Ukrainy za stronę konfliktu, tylko NATO sterowane przez zachodnie megakorpy (co by czasem nie urazić zbyt mocno Macrona czy Scholza, z którymi wiążą się na wschodzie nadzieje na układzik).
TL;DR: Gdyby milion mięsa było możliwe do rzucenia na front bez szczególnych efektów ubocznych, Putin by to już dawno zrobił.Potencjał mobilizacyjny rosyjskiej armii to na spokojnie milion+. Jak się weźmie za mordę społęczeństwo to da radę nawet ich zaopatrzyć.
Nie znam się na czołgach, ale ten jest jakiś cherlawy. I nie ma Szarika na wyposażeniu.
Co nie znaczy, że dla nich starcza.Dostawy prądu przywracane są w pierwszej kolejności właśnie do zakładów zbrojeniowych, itp. Cywilom prąd jest reglamentowany. Pytanie o % dobre, ale kontrpytanie... w jaki sposób liczymy polskie i pozostałe unijne zakłady remontujące ukraiński sprzęt wojskowy?
No to mamy inne informacje.Pobór styczniowy był skromny, poprzedni pobór w całości zdążył trafić już na front (część od razu, część rzeczywiście po przeszkoleniu).
Tak.Percy pisze: ↑28 sty 2023, 18:23Rozumiem, że miasteczko z kopalnią soli okupione tysiącami strat to zdobycz o znaczeniu strategicznympatha pisze: ↑28 sty 2023, 6:41 Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Nie.a oddanie Chersonia, Izumia i obwodu Charkowskiego, to nic specjalnego.
To jest ciekawe, bo akurat megakorpy zarabiają w Rosji..Nawiązywałem tym do twierdzeń Patruszewa, który oczywiście zgodnie z linią propagandy, nie uznaje Ukrainy za stronę konfliktu, tylko NATO sterowane przez zachodnie megakorpy (co by czasem nie urazić zbyt mocno Macrona czy Scholza, z którymi wiążą się na wschodzie nadzieje na układzik).
Putin też stworzył mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, właściwie pseudoreligię. Więc część ludności jest "obyta" z wojną.Putin ma nieformalną umowę ze społeczeństwem. Społeczeństwo dokonało outsourcingu aktywności politycznej na rzecz Władimira Władimirowicza i jego klakierów, w zamian oczekując spokoju, stabilizacji i przyzwoitego poziomu życia - czyli tego, czego mocno brakowało po pierestrojce i rządach pewnego pociesznego alkoholika.
Przynajmniej do Wiednia dojechał.
1/4 albo 1/3 UE to kraje byłego Układu Warszawskiego? Posiadające możliwości produkcji sprzętu sowieckiego? Min. Polska to produkcja t72, strzał i paru innych zabawek.
Siedzą na południe od Dniepru, ale spoko poczekam. Może coś znienacka wyskoczy.
Z tegoż artykułu:
Według Prigożyna, szefa kompanii Wagner:Z Bachmutu do Kramatorska jest około 50 km. Armia ukraińska zbudowała na tej trasie kilka linii obrony. Dlatego wielu ekspertów w Ukrainie i za granicą uważa, że ewentualna utrata Bachmutu nie zdecyduje o losie obwodu.
Naszym celem nie jest sam Bachmut, ale zniszczenie ukraińskiej armii i zmniejszenie jej potencjału bojowego, co ma niezwykle pozytywny wpływ na inne obszary
Bo tu nie chodzi o megakorpy w stylu francuska sieć marketów, tylko te diaboliczne, pół-ideowe byty, których prorokiem jest Soros. Te, które promują nazistowską politykę klimatyczną, oraz za pomocą inżynierii genetycznej i propagandy LGBT ograniczają wzrost demograficzny. Resztę każdy może sobie dopowiedzieć, wystarczy być antyszczepionkowcem, mieć uprzedzenia do mniejszości seksualnych lub śledzić zjazdy reptilian w Davos, których celem jest znieść własność prywatną i wprowadzić do diety przeciętnego Kowalskiego pędraki.patha pisze: ↑28 sty 2023, 22:41 To jest ciekawe, bo akurat megakorpy zarabiają w Rosji..
https://www.money.pl/gospodarka/wojna-w ... 6656a.html
Putin jako polityk jest (był?) niekwestionowanie genialny, ale żeby sprzedać swojemu narodowi jakieś mity i złożoną z nich misję cywilizacyjną, to potrzeba czegoś więcej niż przywrócenia hymnu ZSRR, dziadów na patyku w Dzień Zwycięstwa i recyklingu propagandy historycznej z czasów stalinowskich.Putin też stworzył mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, właściwie pseudoreligię. Więc część ludności jest "obyta" z wojną.
Poza tym generalnie społeczeństwo rosyjskie jest bierne i nie zbuntuje się, a ci co chcieli uciec już to zrobili. Zarzewi buntu pewnie będzie dużo, ale Putin dla osiągnięcia swoich celów wskrzesi i NKWD.
Oczywiście, megakorporacje również funkcjonują w Rosji, Roskosmos czy Gazprom dla przykładu, i twierdzenie inaczej jest manipulacją, ale
Odnośnie spraw amerykańskich.Drim pisze: ↑04 lut 2023, 16:44 Wisienką na torcie są sprawy amerykańskie. Nie wiem czy podejście obu korporacyjnych bloków byłoby tożsame. Partia Republikańska, obecnie raczej w upadłości likwidacyjnej, opowiadała się zawsze za izolacjonizmem i dogadaniem się, a Demokraci wiadomo, Keynes, New Deal, Lend Lease, bo nic tak nie rozkręca gospodarki jak wydatki na zbrojenia.
Rząd światowy! Powie Szuria Magnifica, a ja w tym wszystkim widzę jeden wielki bardak.
Poszkodowane vs studio pornograficzne GirlsDoPorn. Proces miał miejsce w listopadzie, grudniu 2019 (ale tok sprawie nadano kilka lat wcześniej). Pozew dotyczył łamania zasad BHP i łamania praw pracowniczych. Poszkodowane proces wygrały.Fairytaled pisze: ↑28 gru 2022, 11:07Skoro cała ekonomia światowa znajduje się obecnie w pewnej zapaści, to i ten przemysł będzie odnotowywał spadki. A tu już będą krzyczeć o spadku płodności (bo plastiki, siedzący tryb życia); albo hipergamia kobiet. Każdy sobie coś wybierze, ale to, że zachodnie społeczeństwo się starzeje jest faktem, z którym nikt nie może polemizować. I co jeszcze może być przyczyną? A może wszystkie ładne dziewczyny z Kalifornii uciekły na Florydę? Tylko po co miałyby uciekać do Kanady? Tutaj nic mi nie przychodzi do głowy.Tak na marginesie, powracając do poprzedniego wątku. Akurat COŚ Ameryka i amerykańscy Żydzi zrobili z pornografią. Musi być jakaś przyczyna exodusu studiów pornograficznych z (posiadającej znaczną mniejszość żydowską) Kalifornii do (nie posiadającej znacznej mniejszości żydowskiej) Florydy, a potem do (nie posiadającej znacznej mniejszości żydowskiej) Kanady. Branża pornograficzna w USA porównując od czasów przedpandemicznych odnotowana spadek i obecnie produkuje dużo dużo mniej filmów w porównaniu do lat wcześniejszych (serio).
A może; tak, jak w przypadku innych przedsiębiorstw po prostu przestało się to opłacać? Druga możliwość jest taka, że ludzie już tak tego nie czują. Wiadomo, że z czasem pojawiły się różne grupki, które próbują wywierać wpływ na słuchaczy w Internecie; kto wie, może opcja bardziej pruderyjna znajduje się obecnie na fali?