2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »


nius dnia
ale czy dotrą?
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Percy pisze: 20 sty 2023, 1:06
patha pisze: 19 sty 2023, 18:49 (...) kilkaset tysięcy rosyjskich mobików uderzy z kierunku północno-zachodniej Białorusi w kierunku linii zaopatrzeniowych z Polski i Kijowa.
To już nie te czasy, kiedy wojnę wygrywa się mięsem z przydziałem jednego karabinu na dwóch. Bez poważnego wsparcia artylerii te ileśtam mobików (kilkaset tysięcy lol) przeistoczy się w rekordowych rozmiarów kompostownik.
No właśnie nie. Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.

Warto też przypomnieć, że Ukraina korzystała głównie ze sprzętu post-sowieckiego. Który jest bezuyteczny bez amunicji, a amunicji do niego Ukraina nie produkuje. Więc duża część sprzętu odpada i musi być zastąpiona przez sprzęt NATO, który musi wyżebrać. A Rosja ma własny przemysł i własną produkcję.
Zresztą sami już przyznają, że ta wojna jest "niewygrywalna". Po prostu liczą na to, że się zachód zmęczy i powie Zeleńskiemu, żeby klepnął tamte referenda w regionach, gdzie 120 % populacji zadeklarowało chęć przyłączenia się do Putinstanu.
Typowe dla Polaków życzeniowe myślenie. Pewien generałod roku nadaje w mediach, że Ukraina już prawie wygrała.
(kilkaset tysięcy lol)
Potencjał mobilizacyjny rosyjskiej armii to na spokojnie milion+. Jak się weźmie za mordę społęczeństwo to da radę nawet ich zaopatrzyć.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 No właśnie nie. Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Czy ja dobrze czytam? Nawet pomniejszając doniesienia medialne to wciąż poświęcenie mniej więcej dywizji Wagnera (potencjalna liczba żołnierzy) w zamian za ukraiński batalion? A nawet batalion na sterydach?
Zaprawdę, zwycięstwo godne Żukowa. Walenie głową w mur z nadzieją, że głowa okaże się twardsza.
patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 Warto też przypomnieć, że Ukraina korzystała głównie ze sprzętu post-sowieckiego. Który jest bezuyteczny bez amunicji, a amunicji do niego Ukraina nie produkuje. Więc duża część sprzętu odpada i musi być zastąpiona przez sprzęt NATO, który musi wyżebrać. A Rosja ma własny przemysł i własną produkcję.
Ukraina posiada fabryki broni i amunicji. A nawet całkiem prężny własny przemysł zbrojeniowy. Po rozpadzie ZSRR przemysł stoczniowy, produkcja bardziej zaawansowanych czołgów (t80), przemysł rakietowy - to wszystko zostało na Ukrainie.
Amunicję artyleryjską do sowieckich systemów produkują, we współpracy z nami. Problem leży w wąskich gardłach. Ilość zamówień podczas wojny przekracza wszelkie możliwości produkcyjne. Rosjan również to dotyczy.

Rosyjski УралВагонЗавод ma do zrobienia z 20tyś czołgów na CITO + remonty bieżące w liczbie pewnie z tysiąc miesięcznie. Nikt nie ma mocy przerobowych na takie coś.
Być może również z tego powodu na froncie zaczynają pojawiać się t62. Nie mają automatu ładowania który trzeba regularnie serwisować bo inaczej się zatnie i nie załaduje armaty. Prostsza konstrukcja.
patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 Typowe dla Polaków życzeniowe myślenie. Pewien generałod roku nadaje w mediach, że Ukraina już prawie wygrała.
Zwycięstwo Ukrainy było grane jakiś czas temu i tak, były wówczas takie nadzieje, ale doszły nowe informacje, wszak nie wszystko od razu wiadomo, i najlepszym słowem będzie: impas. Sytuacja w której żadna ze stron nie może odnieść zwycięstwa.
patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 Potencjał mobilizacyjny rosyjskiej armii to na spokojnie milion+. Jak się weźmie za mordę społęczeństwo to da radę nawet ich zaopatrzyć.
Tak i ten milion wpuszczają w kilkusettysięczne siły lądowe. Oni nie są w stanie zwiększyć liczebności sił zbrojnych brutto. Uzupełniają straty, nie tworzą nowych jednostek.
Putin ostatnio podpisał dekret o zwiększeniu sił zbrojnych o 100tyś. Co to jest w obliczu wojny z NATO? Pomijając drugą kwestię - realizacje. Powstały puste etaty.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Drim pisze: 28 sty 2023, 8:10
patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 No właśnie nie. Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Czy ja dobrze czytam? Nawet pomniejszając doniesienia medialne to wciąż poświęcenie mniej więcej dywizji Wagnera (potencjalna liczba żołnierzy) w zamian za ukraiński batalion? A nawet batalion na sterydach?
Zaprawdę, zwycięstwo godne Żukowa. Walenie głową w mur z nadzieją, że głowa okaże się twardsza.
Nie, to poświęcenie nieprzeszkolonego mięsa armatniego wyciągniętego z więzień w celu zdobycia strategicznej pozycji.. Oczywiście, że to metody Żukowa. Ale kto zdobył Berlin ? Wojny nie wygrywa ten kto piękniej wojuje.
Ukraina posiada fabryki broni i amunicji. A nawet całkiem prężny własny przemysł zbrojeniowy. Po rozpadzie ZSRR przemysł stoczniowy, produkcja bardziej zaawansowanych czołgów (t80), przemysł rakietowy - to wszystko zostało na Ukrainie.
Posiada czy posiadała ?

Nie wiem, więc się nie wypowiem.
Amunicję artyleryjską do sowieckich systemów produkują, we współpracy z nami. Problem leży w wąskich gardłach. Ilość zamówień podczas wojny przekracza wszelkie możliwości produkcyjne. Rosjan również to dotyczy.
Po pierwsze potencjał przemysłu produkującego amunicję do systemów sowieckich w Rosji już przed wojną na pewno był znacznie większy.
Po drugie przemysł ciężki Rosyjski jest nietknięty i nieuszkodzony. Problemem są sankcje, ale to nie jest problem dla sowieckiej amunicji. Wątpie, by na Ukrainie po tylu miesiącach wojny fabryki i linie produkcyjne nadal były sprawne. Pytanie ile zostało? 80% ,50%, 10% ?
Po trzecie do produkcji jest potrzebna energia, a ukraińska infrastruktura energetyczna jest poszatkowana. W Kijowie jest prąd kilka godzin dziennie. Przemysł ciężki nie może pracować z pełną wydajnością.

Także porównanie rosyjskich problemów z postsowiecką amunicją do ukraińskich nie trafione. Nie ta skala problemu.
. Uzupełniają straty, nie tworzą nowych jednostek.
Putin ostatnio podpisał dekret o zwiększeniu sił zbrojnych o 100tyś. Co to jest w obliczu wojny z NATO? Pomijając drugą kwestię - realizacje. Powstały puste etaty.
Z tego co wiem, to straty już uzupełnili, żeby powstrzymać Ukraińców rzucają te bataliony karne, a w tym czasie szkolą od kilku miesięcy zupełnie świeże zmobilizowane jednostki w dużej liczbie.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 28 sty 2023, 8:59 Nie, to poświęcenie nieprzeszkolonego mięsa armatniego wyciągniętego z więzień w celu zdobycia strategicznej pozycji.. Oczywiście, że to metody Żukowa. Ale kto zdobył Berlin ? Wojny nie wygrywa ten kto piękniej wojuje.
Kto zdobył Berlin? Heh. Tu akurat Wiedeń, ale mam nadzieje kontekst zrozumiały.

Image
patha pisze: 28 sty 2023, 8:59 Posiada czy posiadała ?

Nie wiem, więc się nie wypowiem.
Co dokładnie? Będziemy sprawdzać.
patha pisze: 28 sty 2023, 8:59 Po pierwsze potencjał przemysłu produkującego amunicję do systemów sowieckich w Rosji już przed wojną na pewno był znacznie większy.
Po drugie przemysł ciężki Rosyjski jest nietknięty i nieuszkodzony. Problemem są sankcje, ale to nie jest problem dla sowieckiej amunicji. Wątpie, by na Ukrainie po tylu miesiącach wojny fabryki i linie produkcyjne nadal były sprawne. Pytanie ile zostało? 80% ,50%, 10% ?
Po trzecie do produkcji jest potrzebna energia, a ukraińska infrastruktura energetyczna jest poszatkowana. W Kijowie jest prąd kilka godzin dziennie. Przemysł ciężki nie może pracować z pełną wydajnością.

Także porównanie rosyjskich problemów z postsowiecką amunicją do ukraińskich nie trafione. Nie ta skala problemu.
Dostawy prądu przywracane są w pierwszej kolejności właśnie do zakładów zbrojeniowych, itp. Cywilom prąd jest reglamentowany. Pytanie o % dobre, ale kontrpytanie... w jaki sposób liczymy polskie i pozostałe unijne zakłady remontujące ukraiński sprzęt wojskowy?
patha pisze: 28 sty 2023, 8:59 Z tego co wiem, to straty już uzupełnili, żeby powstrzymać Ukraińców rzucają te bataliony karne, a w tym czasie szkolą od kilku miesięcy zupełnie świeże zmobilizowane jednostki w dużej liczbie.
Pobór styczniowy był skromny, poprzedni pobór w całości zdążył trafić już na front (część od razu, część rzeczywiście po przeszkoleniu).

---

Wszystkiego nie udało im się ocenzurować. Kolejne.
Percy
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Rozumiem, że miasteczko z kopalnią soli okupione tysiącami strat to zdobycz o znaczeniu strategicznym, a oddanie Chersonia, Izumia i obwodu Charkowskiego, to nic specjalnego.
patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 Typowe dla Polaków życzeniowe myślenie. Pewien generałod roku nadaje w mediach, że Ukraina już prawie wygrała.
Nawiązywałem tym do twierdzeń Patruszewa, który oczywiście zgodnie z linią propagandy, nie uznaje Ukrainy za stronę konfliktu, tylko NATO sterowane przez zachodnie megakorpy (co by czasem nie urazić zbyt mocno Macrona czy Scholza, z którymi wiążą się na wschodzie nadzieje na układzik).

Co do oceny pod kątem stricte działań wojennych przychylam się do Drima. Najprawdopodobniej czeka nas trudny do przełamania impas. Nie sądzę też by ostatnie decyzje "czołgowe" to mocno zmieniły (wg mnie losy tej wojny zdecydowanie bardziej zależą od artylerii - ruski blyatkrieg oparty na czołgach został z powodzeniem zatrzymany Javelinami). Ze strony Rosyjskiej może nastąpić przełom, jeśli się wciągnie Łukaszenkę do wojny i otworzy nowy front. Tak przynajmniej wygląda to z mojego kanapowego punktu widzenia.

Myślenie życzeniowe to nie jest przypadłość tylko Polaków.
Potencjał mobilizacyjny rosyjskiej armii to na spokojnie milion+. Jak się weźmie za mordę społęczeństwo to da radę nawet ich zaopatrzyć.
TL;DR: Gdyby milion mięsa było możliwe do rzucenia na front bez szczególnych efektów ubocznych, Putin by to już dawno zrobił.

Zanim się zacznie szastać liczbami to warto przyjrzeć się, jak działa Putinowski reżim.

Wbrew temu co się często słyszy, nie jest to reżim totalitarny (a raczej, jest tylko w pewnym % taki, od czasu wybuchu wojny i wprowadzenia kary więzienia za postawę antywojenną). Rząd Putina jest rządem autorytarnym, którego jednym z filarów jest to, że ponad połowa społczeństwa jest apolityczna i ma kompletnie wywalone na to, co robi Putin. Gdyby Putin z dnia na dzień ogłosił, że oddaje niedawno anektowane terytoria Ukrainie (jako "gest dobrej woli") i kończy "specoperację" stwierdzeniem, że NATO jest zbyt silne, Rosja potrzebuje czasu na odbudowę i przygotowanie się do nowej konfrontacji, to nikt by się w społeczeństwie tym szczególnie nie przejął (poza może głośną mniejszością "turbopatriotów", którą można tak szybko uciszyć, jak protestujących przeciw wojnie).

Putin ma nieformalną umowę ze społeczeństwem. Społeczeństwo dokonało outsourcingu aktywności politycznej na rzecz Władimira Władimirowicza i jego klakierów, w zamian oczekując spokoju, stabilizacji i przyzwoitego poziomu życia - czyli tego, czego mocno brakowało po pierestrojce i rządach pewnego pociesznego alkoholika.

W momencie ogłoszenia mobilizacji (oficjalnie nazwanej "częściową", w praktyce będącą "łapanką według potrzeb do czasu zakończenia specoperacji") kontrakt ten został mocno naruszony. Udało się to przeprowadzić na tyle skutecznie, że reżim się specjalnie nie zachwiał, ale to jest jak najbardziej testowanie jego wytrzymałości prasą hydrauliczną. W jednym z regionów (Dagestan) rząd musiał pójść na ustępstwa odnośnie mobilizacji, bo się tam już zaczęło za bardzo gotować. Wzięcie "społeczeństwa za mordę" w sowieckim stylu - Rosgwardia masowo pakująca ludzi do furgonetek (także w obwodach Moskiewskim i Petersburskim), zamknięcie granic państwa, by nikt z poborowych nie mógł uciec, gospodarka w trybie 100% za rodinu - to byłby koniec Putina.

Inna sprawa, gdy się ma społeczeństwo popierające wysiłek wojenny. Jeśli się ktoś zastanawia, czemu nikt Girkinowi i jemu podobnym nie zabrał mikrofonu, pomimo jego upodobania do rzucania łajnem w rząd i oficjalną propagandę, to właśnie dlatego, że Putin potrzebuje pewnego procenta ludzi, którzy są politycznie aktywni i szczerze wspierają ideę wojny. Nie muszą koniecznie kupować całej otoczki "Z" i bełkotu propagandowego z Rosija 1 - ważne, żeby wyznawali słuszność walki i sami się do niej garnęli. Tym niemniej, propaganda Girkinowa i oficjalne pranie mózgu łącznie, nie są wystarczające by milion sztuk mięsa ustawił się w kolejce na front.


Z innej beczki.
Regionalnego policjanta nie ma, to na Kaukazie myszy harcują:


Armenia przekonuje się o tym, ile warte jest członkowstwo w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Podczas zeszłorocznego blyatkriegu to nie czołgi zawiodły. Tam brakowało przede wszystkim takiej klasycznej piechoty która weszłaby w opanowany teren i zabezpieczyła ważne punkty i pozostałe potencjalne kierunki działania przeciwnika.
A to jest niestety problem wszystkich wojsk zmechanizowanych, albowiem zarówno БМП jak i Bradley mają zasadniczą wadę - skromny przedział transportowy. Żołnierz chciałby zabrać ciężki karabin maszynowy, dziś pewnie dżawelina i ze dwa drony, skrzynkę granatów do podczepienia pod drona, a tu kicha bo przedział transportowy na siedem osób i do widzenia. Acha, i nie przypniesz przyczepki (jednego z najpraktyczniejszych wynalazków na świecie).

Porównując do poprzedniej wojny to zarówno niemiecki 251 jak i amerykański halftrack przedział transportowy miały na 10 osób i zdolność holowania.
Chociażby coś takiego można ciągnąć... na drony. Małe, łatwe do ukrycia itp. Tutaj w służbie greckiej.


Rodzina kołowych transporterów БТР nie jest lepsza. Żołnierzy przewozi taką samą ilość, a dostęp do przedziału transportowego jest przez boczne drzwi co sprawia załadunek / rozładunek niezwykle przyjemnym i praktycznym.
No nie ma drzwi z tyłu... nie wiem kto to tak zaprojektował.


Kontynuując, podczas zeszłorocznego blyatkriegu pełno było sytuacji gdzie nie było kogo zostawić na skrzyżowaniu, więc pilnować skrzyżowania zostawał pojedynczy czołg... który padał ofiarą volkswagena passeratti ze stugną w bagażniku, albo cywile obezwładniali głodną załogę krupniczkiem (t72 nie przewozi zbyt wielu racji żywnościowych, o ile jakiekolwiek).'
Samo oblężenie Kijowa. Rosjanie zaczęli rozwijać pierścień oblężenia ale co z tego, skoro nie było kim tego pierścienia obsadzić.

Być może zamiast czołgów, a może obok czołgów, powinniśmy wysyłać też ciężarówki.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Drim pisze: 28 sty 2023, 9:45 Kto zdobył Berlin? Heh. Tu akurat Wiedeń, ale mam nadzieje kontekst zrozumiały.
Nie znam się na czołgach, ale ten jest jakiś cherlawy. I nie ma Szarika na wyposażeniu.
Dostawy prądu przywracane są w pierwszej kolejności właśnie do zakładów zbrojeniowych, itp. Cywilom prąd jest reglamentowany. Pytanie o % dobre, ale kontrpytanie... w jaki sposób liczymy polskie i pozostałe unijne zakłady remontujące ukraiński sprzęt wojskowy?
Co nie znaczy, że dla nich starcza.
Hola, mówiliśmy o produkcji amunicji do postsowieckiego sprzętu na wyposażeniu Ukrainy. Czy unijne zakłady produkują taką amunicję ?
Pobór styczniowy był skromny, poprzedni pobór w całości zdążył trafić już na front (część od razu, część rzeczywiście po przeszkoleniu).
No to mamy inne informacje.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

Percy pisze: 28 sty 2023, 18:23
patha pisze: 28 sty 2023, 6:41 Śledzę trochę przebieg wydarzeń i niedawno była bitwa o Soledar. Wagnerowcy rzucili kilkadziesiąt tysięcy wagnerowców-wieźniów z kałamachami w roli mięsa armatniego. Straty były ogromne. Natomiast ich napór spowodował, że Ukraińcy nie dali rady, innym jednostkom rosyjskim udało się wziąć ich w kocioł i stracili batalion lepiej wyszkolonych żołnierzy. Rosjanie zajęli Soledar, dzięki czemu kontrolują linie zaopatrzeniowe do Bachmutu, który niebawem może paść.
Także masówka jak najbardziej działa. Tym bardziej, że obie strony wyprztykały się już mocno z ciężkiej amunicji i rola pojedynczego karabinu rośnie.
Rozumiem, że miasteczko z kopalnią soli okupione tysiącami strat to zdobycz o znaczeniu strategicznym
Tak.
https://www.dw.com/pl/bachmut-i-so%C5%8 ... a-64357073
a oddanie Chersonia, Izumia i obwodu Charkowskiego, to nic specjalnego.
Nie.
Nawiązywałem tym do twierdzeń Patruszewa, który oczywiście zgodnie z linią propagandy, nie uznaje Ukrainy za stronę konfliktu, tylko NATO sterowane przez zachodnie megakorpy (co by czasem nie urazić zbyt mocno Macrona czy Scholza, z którymi wiążą się na wschodzie nadzieje na układzik).
To jest ciekawe, bo akurat megakorpy zarabiają w Rosji..
https://www.money.pl/gospodarka/wojna-w ... 6656a.html
Putin ma nieformalną umowę ze społeczeństwem. Społeczeństwo dokonało outsourcingu aktywności politycznej na rzecz Władimira Władimirowicza i jego klakierów, w zamian oczekując spokoju, stabilizacji i przyzwoitego poziomu życia - czyli tego, czego mocno brakowało po pierestrojce i rządach pewnego pociesznego alkoholika.
Putin też stworzył mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, właściwie pseudoreligię. Więc część ludności jest "obyta" z wojną.
Poza tym generalnie społęczeństwo rosyjskie jest bierne i nie zbuntuje się, a ci co chcieli uciec już to zrobili. Zarzewi buntu pewnie będzie dużo, ale Putin dla osiągnięcia swoich celów wskrzesi i NKWD.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

patha pisze: 28 sty 2023, 22:28 Nie znam się na czołgach, ale ten jest jakiś cherlawy. I nie ma Szarika na wyposażeniu.
Przynajmniej do Wiednia dojechał.
patha pisze: 28 sty 2023, 22:28 Co nie znaczy, że dla nich starcza.
Hola, mówiliśmy o produkcji amunicji do postsowieckiego sprzętu na wyposażeniu Ukrainy. Czy unijne zakłady produkują taką amunicję ?
1/4 albo 1/3 UE to kraje byłego Układu Warszawskiego? Posiadające możliwości produkcji sprzętu sowieckiego? Min. Polska to produkcja t72, strzał i paru innych zabawek.
patha pisze: 28 sty 2023, 22:28 No to mamy inne informacje.
Siedzą na południe od Dniepru, ale spoko poczekam. Może coś znienacka wyskoczy.
Percy
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Z tegoż artykułu:
Z Bachmutu do Kramatorska jest około 50 km. Armia ukraińska zbudowała na tej trasie kilka linii obrony. Dlatego wielu ekspertów w Ukrainie i za granicą uważa, że ​​ewentualna utrata Bachmutu nie zdecyduje o losie obwodu.
Według Prigożyna, szefa kompanii Wagner:
https://www.theguardian.com/world/2022/ ... r-deadlock
Naszym celem nie jest sam Bachmut, ale zniszczenie ukraińskiej armii i zmniejszenie jej potencjału bojowego, co ma niezwykle pozytywny wpływ na inne obszary
patha pisze: 28 sty 2023, 22:41 To jest ciekawe, bo akurat megakorpy zarabiają w Rosji..
https://www.money.pl/gospodarka/wojna-w ... 6656a.html
Bo tu nie chodzi o megakorpy w stylu francuska sieć marketów, tylko te diaboliczne, pół-ideowe byty, których prorokiem jest Soros. Te, które promują nazistowską politykę klimatyczną, oraz za pomocą inżynierii genetycznej i propagandy LGBT ograniczają wzrost demograficzny. Resztę każdy może sobie dopowiedzieć, wystarczy być antyszczepionkowcem, mieć uprzedzenia do mniejszości seksualnych lub śledzić zjazdy reptilian w Davos, których celem jest znieść własność prywatną i wprowadzić do diety przeciętnego Kowalskiego pędraki.

(ogólnie to podziwiam zdolności rosyjskiej propagandy do wykorzystywania w swoich celach różnych tematów, które dzielą ludzi na zachodzie)
Putin też stworzył mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, właściwie pseudoreligię. Więc część ludności jest "obyta" z wojną.
Poza tym generalnie społeczeństwo rosyjskie jest bierne i nie zbuntuje się, a ci co chcieli uciec już to zrobili. Zarzewi buntu pewnie będzie dużo, ale Putin dla osiągnięcia swoich celów wskrzesi i NKWD.
Putin jako polityk jest (był?) niekwestionowanie genialny, ale żeby sprzedać swojemu narodowi jakieś mity i złożoną z nich misję cywilizacyjną, to potrzeba czegoś więcej niż przywrócenia hymnu ZSRR, dziadów na patyku w Dzień Zwycięstwa i recyklingu propagandy historycznej z czasów stalinowskich.

Ludność nie jest "obyta z wojną". Jest obyta z teatrzykiem. Pakują ludzi do autobusów by robić tłum na zlotach "Z patriotów", po czym wszystkie flagi lądują w śmietniku. Ot, postoimy sobie, pośmieszkujemy z typa na scenie, który coś pier*oli o "świętej wojnie". Prezydent poprosi "zróbcie hałas", my coś tam jękniemy, i do domu. Odfajkowane, i wliczone w godziny pracy. Wszystko to część umowy Putin-społeczeństwo. Stać z flagą jako część scenografii to jednak zupełnie inny kaliber niedogodności niż leżenie w okopie. I ruscy oficjele też to wiedzą, stąd kampanie medialne zachęcające ochotników nie grają na patriotyzmie i historii, tylko oferują pieniądze na iphone'a dla córki, czy wakacje kredytowe.

"Za rodinu" będzie akceptowalne, jak NATO zacznie przygotowywać oblężenie Petersburga. Wtedy ludzie będą chcieli walczyć. Za to wzięcie ich za mordę i rzucenie na front w obecnej sytuacji - bez wystarczającego przeszkolenia, wyposażenia i (co IMO najważniejsze) idei słuszności walki... no nie widzę tego.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Huczne obchody Dnia Zwycięstwa, 22 Czerwca, czy który dzień oni tam sobie wybrali, nie były obecne już za czasów ZSRR?
Jedna Rosja tylko... wskrzesiła tą uroczystość (?).
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »



Rynek lotniczy. Wykrystalizował się kierunek obchodzenia sankcji nałożonych na rynek lotniczy w RU. Indie i Iran to dwa państwa posiadające znaczną flotę maszyn produkcji francuskiej. Dostarczają szereg podzespołów (używanych, bez atestu, nadwyżkowych, niewykluczone podwójnego zastosowania). Prawdopodobnie za wiedzą i przyzwoleniem Airbusa.

Zbrojeniówka. Roczna produkcja nowych czołgów w RU szacowana jest na do 100 sztuk. Dostarczają jeden eszelon t90 kwartalnie na front i to rzeczywiście są nowe odlewy, gwinty i co tam. T90 stosunkowo nisko stoi we stratach, bo jako maszyna adekwatna do dzisiejszego pola walki, trzymana jest z w kolejnej linii. Ciężar walk spoczywa na t80, t72 i t62.
Brak produkcji nowych czołgów w USA i UE. Przywracamy do stanu używalności czołgi już posiadane.

Bachmut. Analiza danych dot. liczby więźniów osadzonych i przebywających w więzieniach opublikowana przez stronę rosyjską pozwala wysnuć wiosek o braku udziału więźniów w walkach w okolicy Bachmutu w ostatnich dwóch miesiącach. Mamy więc do czynienia ze zintensyfikowaną akcją propagandowa zarówno ze strony Rosji i Ukrainy, a to co umierało w styczniu, a umierało często i gęsto, to były mobilki.
Percy pisze: 20 sty 2023, 1:06 3. Zachód to nie Biden, Macron czy von der Leyen, tylko megakorporacje
4. Megakorporacje ograniczają wzrost demograficzny za pomocą propagandy LGBT
6. Megakorporacje chcą rozbić Rosję, tak jak kiedyś zrobiły to z Jugosławią
Oczywiście, megakorporacje również funkcjonują w Rosji, Roskosmos czy Gazprom dla przykładu, i twierdzenie inaczej jest manipulacją, ale
jaka byłaby obecnie sytuacja na froncie gdyby wspomniany wyżej Airbus zamiast prowadzić w dalszym ciągu działalność zarobkową w RU (no, za pośrednictwem pośredników) opowiedział się za całkowitą blokadą?
Co priorytezuje Macron? Obronę UE? Niwelowanie skutków pogarszającego się kryzysu gospodarczego we FR? Siedzenie okrakiem na chyboczącym się taborecie?
Wisienką na torcie są sprawy amerykańskie. Nie wiem czy podejście obu korporacyjnych bloków byłoby tożsame. Partia Republikańska, obecnie raczej w upadłości likwidacyjnej, opowiadała się zawsze za izolacjonizmem i dogadaniem się, a Demokraci wiadomo, Keynes, New Deal, Lend Lease, bo nic tak nie rozkręca gospodarki jak wydatki na zbrojenia.

Rząd światowy! Powie Szuria Magnifica, a ja w tym wszystkim widzę jeden wielki bardak.
Percy
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Drim pisze: 04 lut 2023, 16:44 Wisienką na torcie są sprawy amerykańskie. Nie wiem czy podejście obu korporacyjnych bloków byłoby tożsame. Partia Republikańska, obecnie raczej w upadłości likwidacyjnej, opowiadała się zawsze za izolacjonizmem i dogadaniem się, a Demokraci wiadomo, Keynes, New Deal, Lend Lease, bo nic tak nie rozkręca gospodarki jak wydatki na zbrojenia.

Rząd światowy! Powie Szuria Magnifica, a ja w tym wszystkim widzę jeden wielki bardak.
Odnośnie spraw amerykańskich.

https://www.washingtonpost.com/politics ... territory/

Wg ostatnich sondaży, ponad połowa republikanów uważa, że USA za dużo wydaje na wsparcie Ukrainy (w kwietniu 2022 tak twierdziło 18%). Na początku inwazji połowa kongresmenów tej partii uważała działania Putina za poważne zagrożenie dla interesów amerykańskich, obecnie tak uważa 29%. I teraz najciekawsze - stojąc przed wyborem, czy wspierać Ukrainę aż do odzyskania przez nią terenów zajętych przez Rosjan od początku wojny, czy dążyć do zakończenia konfliktu za cenę zatrzymania przez Putina okupowanych ziem, 41% opowiada się za tym drugim rozwiązaniem.

W przypadku demokratów, wsparcie dla sprawy Ukraińskiej pozostaje niekwestionowane. Pytanie tylko, na jak długo, i nawet jeśli bardzo długo, to na ile to będzie miało znaczenie w kwestii, która przestaje być ważna dla sporej części parlamentu.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drim »

Oryginalnie wątek pojawił się w temacie Wielki reset, ale nikt nie patrzy to przyklejam. Trzeba wspierać własne tematy, założone przez siebie samego.
Sprawa dotyczy i tak, kwestii Ameryka vs reszta świata.
Fairytaled pisze: 28 gru 2022, 11:07
Tak na marginesie, powracając do poprzedniego wątku. Akurat COŚ Ameryka i amerykańscy Żydzi zrobili z pornografią. Musi być jakaś przyczyna exodusu studiów pornograficznych z (posiadającej znaczną mniejszość żydowską) Kalifornii do (nie posiadającej znacznej mniejszości żydowskiej) Florydy, a potem do (nie posiadającej znacznej mniejszości żydowskiej) Kanady. Branża pornograficzna w USA porównując od czasów przedpandemicznych odnotowana spadek i obecnie produkuje dużo dużo mniej filmów w porównaniu do lat wcześniejszych (serio).
Skoro cała ekonomia światowa znajduje się obecnie w pewnej zapaści, to i ten przemysł będzie odnotowywał spadki. A tu już będą krzyczeć o spadku płodności (bo plastiki, siedzący tryb życia); albo hipergamia kobiet. Każdy sobie coś wybierze, ale to, że zachodnie społeczeństwo się starzeje jest faktem, z którym nikt nie może polemizować. I co jeszcze może być przyczyną? A może wszystkie ładne dziewczyny z Kalifornii uciekły na Florydę? Tylko po co miałyby uciekać do Kanady? Tutaj nic mi nie przychodzi do głowy.

A może; tak, jak w przypadku innych przedsiębiorstw po prostu przestało się to opłacać? Druga możliwość jest taka, że ludzie już tak tego nie czują. Wiadomo, że z czasem pojawiły się różne grupki, które próbują wywierać wpływ na słuchaczy w Internecie; kto wie, może opcja bardziej pruderyjna znajduje się obecnie na fali?
Poszkodowane vs studio pornograficzne GirlsDoPorn. Proces miał miejsce w listopadzie, grudniu 2019 (ale tok sprawie nadano kilka lat wcześniej). Pozew dotyczył łamania zasad BHP i łamania praw pracowniczych. Poszkodowane proces wygrały.
Sędzia zobowiązał studio do wypłaty odszkodowania (w wysokości 70% przychodów studia (tak, przychodów) ale nie wiadomo czy rocznych czy całkowitych) i do przekazania praw autorskich do dysponowania materiałem filmowym ze studia na aktorki, właściwie zobowiązując studio do skasowania całego materiału filmowego z internetów.
Prawo w Stanach Zjednoczonych jest tworzone również przez sądy na zasadzie precedensu. Sąd ma pewne uprawnienia prawodawcze. Nie jestem prawnikiem, nie wiem w jaki sposób dokładnie to działa, ale wiem, że później na taki precedens można się powołać we własnym procesie.

Następuje exodus studiów pornograficznych z USA.

Czy taka reakcja nie wskazuje na pewne obawy? Wyobraźmy sobie tylko co by było gdyby amerykański sąd nakazał zamknąć takiego MindGeeka (Brazzers, PornHub, exUSA, obecnie UE/Kanada)?
Brazzers rozprowadzał filmy jeszcze na CD/DVD. Niszczenie płyt również można nakazać.

Powyższy pozew (40 poszkodowanych vs MindGeek) złożono w grudniu 2020.

Brawo USA? Czytając odpis procesu jednak rzuca się w oczy dosyć niskie roztargnienie poszkodowanych, a jednak udzielono pomocy prawnej i nawet zapadły dosyć wysokie wyroki.
Podmiotem prawa jest człowiek, nie wątpliwy interes spółki spod ciemnej gwiazdy. Nie ukrywam, krok w dobrym kierunku.

---

Nazwisko adwokata poszkodowanych: Goldberg. Nazwiska pozwanych: Pratt i Wolfe.
Ciekawostka. Aktor Andree Garcia używał pseudonimu Isaac. No prawdziwy niepodrabiany Żyd jak w mordę strzelił.

Dodaję apropo antysemickich treści w innym temacie.
ODPOWIEDZ