Introwertyzm a "przegryw"

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.

Czy byłeś/byłaś w związku?

Tak, jestem (byłem/byłam) w związku, uprawiałem/uprawiałam seks
12
35%
Tak, jestem (byłem/byłam) w związku, ale nie uprawiałem/nie uprawiałam seksu
4
12%
Nie, nigdy nie byłem/byłam w związku, ale uprawiałem/uprawiałam seks
4
12%
Nie, nigdy nie byłem/byłam w związku i nie uprawiałem/nie uprawiałam seksu
14
41%
 
Liczba głosów: 34

Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 199
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Fyapowah »

Drim pisze: 27 wrz 2023, 21:11 Herzyk udzieliła już odpowiedzi na to pytanie. To nie mężczyźni, w domyśle zsocjalizowani do toksycznej męskości, rozwiążą problem przegrywu, tylko kobiety. Herzyk oczywiście ma rację.
Póki co żadne kobiety nie proponują incelom związków.
Drim pisze: 27 wrz 2023, 21:11 Musisz podążyć tropem książki do źródła z którego wyszła próba przebicia się z pomocą i zrozumieniem. Musisz dotrzeć do feministek. Absurd, wiem, ale w tym szaleństwie jest metoda. Uważaj aby nie dotrzeć zbyt daleko. Radykalne feministki to twój wróg. Uważaj również na męskich utrwalaczy w przegrywie, organizatorów środowiska przegryw. Oni żyją z atencji.
Feministki wyklęły herzykową bo ta kiedyś weszła w związek z "toksycznym" mężczyzną. Nawet taka rzekomo pro-incelska feministka wolała łobuza od spokojnego incelka.
Drim pisze: 28 wrz 2023, 0:31 Podobno uniwersum entuzjastów spekulacji (działką na cele sakralne) i wiagry idzie w sojusz z radykalnym feminizmem przeciwko transhumanizmowi, ale z toksycznym czym jest to powiązane, to tego nie wiem.
Pewnie z antysemityzmem.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 8:11 Póki co żadne kobiety nie proponują incelom związków.
Moje toksyczne schadenfreude podpowiada życzenie anielskiej cierpliwości, ale idąc tropem ustaleń Herzykówny, moja postawa nie przyniesie wam żadnych wymiernych korzyści.
Tylko kobieta rozwiąże problemy toksycznej męskości.
Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 8:11 Feministki wyklęły herzykową bo ta kiedyś weszła w związek z "toksycznym" mężczyzną. Nawet taka rzekomo pro-incelska feministka wolała łobuza od spokojnego incelka.
A good act does not wash out the bad, nor a bad act the good. Each should have its own reward.
Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 8:11 Pewnie z antysemityzmem.
Jasne stary. Git gut i przestań być judeomaniakiem.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 199
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Fyapowah »

Drim pisze: 28 wrz 2023, 10:09 Moje toksyczne schadenfreude podpowiada życzenie anielskiej cierpliwości, ale idąc tropem ustaleń Herzykówny, moja postawa nie przyniesie wam żadnych wymiernych korzyści.
Tylko kobieta rozwiąże problemy toksycznej męskości.
Toksyczna męskość nie jest problemem. Toksyczni mężczyźni mają ogromne powodzenie u kobiet. Oczekiwania kobiet są problemem.
Drim pisze: 28 wrz 2023, 10:09 A good act does not wash out the bad, nor a bad act the good. Each should have its own reward.
Know ye not that a little leaven leaveneth the whole lump?
Drim pisze: 28 wrz 2023, 10:09 Jasne stary. Git gut i przestań być judeomaniakiem.
Uderzę pięścią w stół i na pewno jakaś żydówka zapuka do drzwi.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 10:16 Toksyczna męskość nie jest problemem. Toksyczni mężczyźni mają ogromne powodzenie u kobiet. Oczekiwania kobiet są problemem.
Wydaje mi się, że dla części z was jest problemem. Czy bycie wyśmiewanym jest przyjemne?
KierowcaInrzynier pisze: 27 wrz 2023, 20:01 Ludzie tacy jak Drim smiali sie ze mnie, gdy pierwszy raz zawitalem na forum i przedstawilem swoje problemy.
Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 10:16 Know ye not that a little leaven leaveneth the whole lump?
Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca... mówisz?

Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 10:16 Uderzę pięścią w stół i na pewno jakaś żydówka zapuka do drzwi.
Tworzenie wybujałych fantazji prawdopodobnie nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Stały bywalec
Posty: 199
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Fyapowah »

Drim pisze: 28 wrz 2023, 10:53 Wydaje mi się, że dla części z was jest problemem. Czy bycie wyśmiewanym jest przyjemne?
To że toksyczni ludzie nas wyśmiewają, np. ty na tym forum jest problemem, ale oddzielnym od mimowolnego celibatu.
Drim pisze: 28 wrz 2023, 10:53 Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca... mówisz?
Moja obrona przeciwko tym, którzy mnie oskarżają, jest taka:
Czy nie wolno nam jeść i pić?
Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?
Czy tylko ja i Barnabasz nie mamy prawa nie pracować?
Drim pisze: 28 wrz 2023, 10:53 Tworzenie wybujałych fantazji prawdopodobnie nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Ty zacząłeś.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Drim »

Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 11:08 To że toksyczni ludzie nas wyśmiewają, np. ty na tym forum jest problemem, ale oddzielnym od mimowolnego celibatu.
Herzyk na pewno ma rozwiązanie na oba problemy.
Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 11:08 Moja obrona przeciwko tym, którzy mnie oskarżają, jest taka:
Czy nie wolno nam jeść i pić?
Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?
Czy tylko ja i Barnabasz nie mamy prawa nie pracować?
Przecież wszyscy pochylamy się właśnie nad Przegrywewangelią próbując dojść do zrozumienia o co w tym wszystkich chodzi. Macie nieszczęście braku lepszych tematów do rozmowy. Uderzanie w religijne tony jest głupie ale pouczające i czy nie zobowiązuje nas, sceptycznych, do przestrzegania ludzi przed kolejną mistyfikacją? Aż chce się sparafrazować i napisać: teatr dla przegrywów.
Fyapowah pisze: 28 wrz 2023, 11:08 Ty zacząłeś.
Naprawdę?
Przegrywy istnieją.
Herzyk pisze książkę i udziela wywiadów.
Drimlajner jest zachwycony.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Rafael »

KierowcaInrzynier pisze: 27 wrz 2023, 20:01 Ja jako incel mam problem nawet nie z samym seksem, co w ogole z relacjami. Mam tragiczne umiejetnosci spoleczne, ktore nie pomagaja w problemie. Kompletny brak znajomych kobiet od czasow gimnazjum, i rosnaca z czasem liniowo izolacja. Jak mam poznac jakas kobiete, ktora najprawdopodobniej ma wyzsze kompetencje spoleczne i doswiadczenie, czy to seksualne czy z relacjami romantycznymi? Co zrobic ma czlowiek, ktory w wieku statystycznego "peak of life satisfaction" nie posiada umiejetnosci miekkich, a szansa na ich nabycie zniknela wraz z przejsciem do szkolnictwa wyzszego? Ludzie tacy jak Drim smiali sie ze mnie, gdy pierwszy raz zawitalem na forum i przedstawilem swoje problemy. I tak dla uswiadomienia - Incelizm nie jest naplywem z ameryki ani ideologia. Jest to po prostu nazwa ogolna dla ludzi, ktorzy "przegrywaja" zycie.
Miałeś się zapisać na terapię grupową.
Chodzisz?
Z tego co piszesz to wątpię.
Tam będziesz miał kobiety, z którymi będziesz mógł pogadać.
Trening umiejętności miękkich też będzie. :hug:

To co Ci @Percy napisał też jest sensowne.
Trzeba nadrabiać opóźnienia.
Łatwe to nie jest, ale bez pracy nie ma kołaczy. :(
W sumie to fajny jesteś chłopak i wielu kobietom byś się spodobał. :kiss:
Poważnie. :)
Uwierz tylko trochę w swoje możliwości.
Masz je na pewno.

A tak z ciekawości.
Chodziłeś do przedszkola?

Kompletny brak znajomych kobiet od czasow gimnazjum
A czemu zaczęły Cię odrzucać akurat w gimnazjum?
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
KierowcaInrzynier
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: KierowcaInrzynier »

Chodzę na terapię - prawda. Ale problemy mojego sortu są na tyle nietypowe, że jedyne co wszyscy byli w stanie mi doradzić to "pewnie jesteś bardzo samotny". I to tyle. Wszyscy są w związkach, a główny temat który się tam przewija to alkoholizm rodziców.
A czemu zaczęły Cię odrzucać akurat w gimnazjum?
Zacząłem dojrzewać seksualnie i zacząłem się tego wstydzić. W dodatku właśnie wtedy porzucił mnie ojciec, więc przeszedłem okres dojrzewania zamknięty w 4 ścianach przed monitorem.
Nie mam jak wytrenować umiejętności miękkich. Zresztą, słuchając tego, co się wyprawia w ludzkich żywotach zaczynam gardzić światem zewnętrznym i mimowolnie oddaję się światu snu i fantazji. Przesypiam ostatnio po 16 godzin, rodzice są wściekli że zamiast opowiadać o tym dokąd jadę, to opowiadam scenariusze snów. Ale mam to gdzieś. Mógłbym nawet umrzeć, byleby podczas snu, kiedy projekcja trwa a ja niczego nie świadomy odchodzę do Łona Abrahama.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Rafael »

KierowcaInrzynier pisze: 28 wrz 2023, 17:21 Chodzę na terapię - prawda. Ale problemy mojego sortu są na tyle nietypowe, że jedyne co wszyscy byli w stanie mi doradzić to "pewnie jesteś bardzo samotny". I to tyle. Wszyscy są w związkach, a główny temat który się tam przewija to alkoholizm rodziców.
Tak to z tymi terapiami jest, że kto się zgłosi ten przychodzi.
Jest jedna grupa i nikt nie dzieli uczestników według i problemów. Ale i tak warto chodzić. :)
Ja też kiedyś prowadziłem takie grupy. Ale u mnie to dominowały samotne kobiety między 20tym, a 30tym rokiem życia. To by Ci bardziej pasowało. Ja mieszkam w Warszawie, a to jest miasto singielek.

A myślałeś kiedyś o tym, by przenieść się na studia do większego ośrodka?
Ze swoją fantazją, kreatywnością i nietypowym sposobem myślenia znacznie łatwiej byłoby Ci się odnaleźć w dużym mieście. :)
Zacząłem dojrzewać seksualnie i zacząłem się tego wstydzić.
W sumie to każdy się wstydzi, a dziewczynki bardziej z reguły niż chłopcy.

Życie to generalnie dzieło przypadku ;) .
Ja już w wieku 10 lat osiągnąłem dojrzałość płciową, czyli sporo wcześniej od moich rówieśników. U mnie po linii męskiej wszyscy tak mają. Ojciec, dziadek.
Pamiętam było to w czerwcu. Na szczęście w perspektywie miałem 2 miesiące wakacji z 3 lata starszą ode mnie koleżanką. Znaliśmy się od kilku lat. :)
Ona troskliwie zaopiekowała się moją wstydliwością i dojrzałością na tyle skutecznie, że po skończonych wakacjach ta pierwsza znikła, a druga rozkwitła. :kiss:

Miałem farta, gdyby nie ona mógłbym skończyć podobnie jak i Ty i coś mi się zdaje, że właśnie tak by było. :(
Nade mną przez całe życie czuwały piękne anielice. :swiety: :serce:
Tobie też kiedyś się poszczęści. :ok:
Czego Ci życzę. :)

Nie mam jak wytrenować umiejętności miękkich.
A na terapii tego nie ma?
zaczynam gardzić światem zewnętrznym
Lepiej tego nie rób, bo ludzie to czują i odpłacą Ci tym samym i po co ci to?
Trzymaj pozytywne nastawienie to dostaniesz to samo.
:)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
KierowcaInrzynier
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: KierowcaInrzynier »

A myślałeś kiedyś o tym, by przenieść się na studia do większego ośrodka?
To jest coś, czego nie chciałbym za wszelką cenę. Nie cierpię dużych skupisk ludzi, nie cierpię hałasu i dużego ruchu. Moim marzeniem jest wycofać się na jak największe odludzie - docelowo dom na wsi. Problem jest w tym, że potrzebuje pracy żeby uzbierać na swoje eskapistyczne marzenia, a jednorazowy wypad za granicę dał mi tylko środki na długoterminową wegetację.
Generalnie, z roku na rok moje tendencje eskapistyczne się nasilają, i coraz bardziej boję się tego świata i jego tempa. Chcę, aby dano mi czas i nie pośpieszano. Nie chcę czuć presji w sklepie w postaci głośnych komunikatów i kakofonicznej muzyki, nie chcę być w niczym pierwszy ani się z nikim ścigać. To wszystko po prostu powoduje u mnie skrajne wyczerpanie, i duże miasto zmasakrowałoby mi zmysły jeszcze bardziej.
Miło wspominam wyjazd za granicę - 99% odwiedzanych miejscowości to były wioski, względnie miasteczka.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: patha »

Drim pisze: 27 wrz 2023, 10:30Posłuchaj jeszcze raz Herzykówny i i Wieczorkiewicz. Tym razem uważnie.
Błędne założenie już w pierwszym zdaniu.
Gdyby incele chcieli sam seks to poszliby do prostytutki i dostaliby ten seks. Pstryk i nie ma inceli. Sprawa rozwiązana.
To jest dużo bardziej skomplikowane. Już wyżej to wyjaśniłem, ale się powtórzę. Dla incela dostęp do seksu z kobietą jest wyznacznikiem miejsca w hierarchii w stadzie rówieśniczym. Ma to także pewne wyjaśnienie biologiczne, bo od tych wszystkich hormonów wydzielanych w czasie kopulacji wzrasta pewność siebie, poczucie szczęścia i subiektywne poczucie włąsnej wartości. Tak niestety te zwierzęce mózgi działają.
KierowcaInrzynier pisze: 27 wrz 2023, 20:01 Ja jako incel mam problem nawet nie z samym seksem, co w ogole z relacjami. Mam tragiczne umiejetnosci spoleczne, ktore nie pomagaja w problemie. Kompletny brak znajomych kobiet od czasow gimnazjum, i rosnaca z czasem liniowo izolacja. Jak mam poznac jakas kobiete, ktora najprawdopodobniej ma wyzsze kompetencje spoleczne i doswiadczenie, czy to seksualne czy z relacjami romantycznymi? Co zrobic ma czlowiek, ktory w wieku statystycznego "peak of life satisfaction" nie posiada umiejetnosci miekkich, a szansa na ich nabycie zniknela wraz z przejsciem do szkolnictwa wyzszego? Ludzie tacy jak Drim smiali sie ze mnie, gdy pierwszy raz zawitalem na forum i przedstawilem swoje problemy. I tak dla uswiadomienia - Incelizm nie jest naplywem z ameryki ani ideologia. Jest to po prostu nazwa ogolna dla ludzi, ktorzy "przegrywaja" zycie.
Właściwie problem jest w tym, że jak w wielu tego rodzaju zjawiskach - incele sami z siebie nie istnieją. Istnieje etykietka "incela" i ludzie, którzy się z nią autoidentyfikują lub narzucają tą identyfikację innym. Ale samo słowo "incel" nie ma ścisłej definicji, nie ma ścisłego zbioru cech definiujących.
Tak jak "blondyn" czy "brunet" mają określony zbiór cech definiujących (choć jednoelementowy:D) i określenia te są niezależne od autoidentyfikacji podmiotu, więc mając brązowe włosy nie mogę powiedzieć, że jestem blondynem. Tak nie da się powiedzieć na bazie jakichkolwiek kryteriów czy ktoś jest incelem czy nie, bez jego deklaracji grupowej identyfikacji. Dlatego uważam to za ideologię / subkulturę. Ty uważasz się za incela i masz swój zbiór problemów, na podstawie których się identyfikujesz jako incel ,ale kolega może inny zbiór problemów i inne podejście (nawet sprzeczne) i również identyfikować się jako incel, albo np. mnie, który nie identyfikuje się jako incel, Pani Harzyk może nazwać incelem (np. za to iż jestem szowinistycznie logiczny, a logika, jak wiadomo w tych środowiskach - jest przemocowa) - i stanę się wtedy mimowolnym incelem: in-incelem.

Dlatego z tego semantycznego burdelu próbuję uchwycić jakiś zaczyn obiektywnej definicji i mogę uchwycić się tylko jednej rzeczy - źródłosłowia, którym jest "niedobrowolny celibat" ,która to zbitka wyrazowa po polsku brzmi dosyć głupio i można ją rozwinąć jako " coś/ktoś mi zabrania się seksić". Na podstawie moich obserwacji tego co piszą incele w internecie mogę rozszerzyć tą definicję do: "jestem ofiarą, bo coś/ktoś mi zabrania się seksić".

I dlatego właśnie uważam, że incelizm ma coś z ideologii. Ma komponent "bycia skrzywdzoną ofiarą", z którym łączy się poczucie roszczeniowości - element charakterystyczny dla konglomeratu dzisiejszych amerykańskich neomarksistowkich ideologii "ofiar" - radykalnych feministek, murzyńskich niewolników, prześladowanych tęczaków i innych baśniowych stworów oraz innych wyklętych ludów ziemi, które swoją tożsamośc grupową budują na poczuciu bycia ofiarami, którym to poczuciem usprawiedliwiają sobie coraz dalej idące moralne prawo do odwetu i agresji.
Ponieważ ruch incelizmu narodził się w amerykańskim internecie nic dziwnego, że zawiera w sobie kalkę z radykalnego feminizmu, w opozycji do którego się wykuwał.

A gdyby nie pochodził z Ameryki, to mówilibyście że jesteście w przymusowym/mimowolnym celibacie i nazywali siebie PRZYCELAMI ,albo MIMOCELAMI. :D

No więc ludzi o niskich kompetencjach społecznych jest wielu (witaj w klubie!) ,ale niekoniecznie ci ludzie muszą tworzyć swoją tożsamość grupową wokół seksu i jego braku, redukując się do gadziego mózgu.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2141
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Drim »

Powyższy post brzmi już bardziej jak wynikający z treści nadawanych przez Herzyk i Wieczorkiewicz.

Problemy @KierowcaInrzynier To dysfunkcyjna rodzina i alkoholizm ojca, a nie oszołomstwo spod tagu przegryw/incel.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: Rafael »

KierowcaInrzynier pisze: 29 wrz 2023, 0:18
To jest coś, czego nie chciałbym za wszelką cenę. Nie cierpię dużych skupisk ludzi, nie cierpię hałasu i dużego ruchu.
Tutaj to akurat Ciebie rozumiem. Pomimo tego, że wychowałem się nadal mieszkam w centrum Warszawy, cały czas nie lubię hałasu i spalin.
Z drugiej strony jestem z nimi oswojony od dziecka i nie robią na mnie większego wrażenia.
Ludzie mi nie przeszkadzają. Może być nawet tłum. Jakaś manifestacja, czy wiec.
Chętnie zajrzę. :)
Moim marzeniem jest wycofać się na jak największe odludzie - docelowo dom na wsi.
Lubię za to naturę, ciszę i spokój. Też chciałem zbudować własnoręcznie dom na wsi. Nabyłem w tym celu stosowane umiejętności pracując na budowach. Kupiłem też ładną leśną działkę w ustronnym miejscu. Niestety niepełnosprawność ruchowa uniemożliwiła mi realizację tych planów. :(
Generalnie, z roku na rok moje tendencje eskapistyczne się nasilają, i coraz bardziej boję się tego świata i jego tempa. Chcę, aby dano mi czas i nie pośpieszano. Nie chcę czuć presji w sklepie w postaci głośnych komunikatów i kakofonicznej muzyki, nie chcę być w niczym pierwszy ani się z nikim ścigać.
Ja też mam za sobą ładnych parę lat ekskapizmu. Tyle, że znacznie głębszego niż Ty. Zatem jeszcze wszystko przed Tobą może być dużo gorzej. :(
Też robię wszystko powoli i nie lubię, gdy mnie ktoś pogania.

Również zawód kierowcy nie jest mi obcy. Z tym, że ja woziłem ludzi. Na taksówce w Warszawie podczas studiów.
A potem też jako kierowca, formalnie, do dyspozycji prezesa, ale faktycznie to cały personel ze mną jeździł. :hug:
I sam też załatwiałem firmowe sprawy w całej Polsce. Nikt mnie nie poganiał, kiedy wróciłem, to była moja sprawa.
Najczęściej koło północy, bo umilałem sobie podróże. Do tego darmowe jedzenie, gdzie mi się spodobało i samochód do prywatnej dyspozycji w weekendy. Objechaliśmy cały kraj z moją narzeczoną. Ona lubiła podróże. Benzyna też za friko.
Fajny czas miałem w tej korporacji. :)

Widzisz nie lubisz dużych miast, a z drugiej strony odpowiedniego dla siebie towarzystwa w małych nie znajdziesz.
Już się o tym przekonałaś, aż za dobrze. ;)
Do Warszawy przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Opowiadają mi jak się tam u Was na prowincji żyje. Zatem wiem jak jest z pierwszej ręki.
Oni tu przejeżdżają za lepszą pracą i ciekawszym towarzystwem. W większości znajdują jedno i drugie. Są zadowoleni. Nie wrócili by za żadne skarby. :)
Choć na początku było niektórym trudno się przystosować.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: patha »

Drim pisze: 29 wrz 2023, 6:30 Powyższy post brzmi już bardziej jak wynikający z treści nadawanych przez Herzyk i Wieczorkiewicz.

Problemy @KierowcaInrzynier To dysfunkcyjna rodzina i alkoholizm ojca, a nie oszołomstwo spod tagu przegryw/incel.
Tego nie wiem, bo żadnych z tych treści nie słuchałem/nie czytałem. Trudno mi te Panie, przeżywające odwleczony okres buntu nastoletniego, traktować poważnie, zarówno jako źródła informacji jak i interpretacji rzeczywistości. Na lewicy jest taka tendencja, że im ktoś więcej ma problemów ze sobą tym bardziej chce zmieniać świat i tym większe ma mniemanie o sobie.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 303
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Introwertyzm a "przegryw"

Post autor: tonerek »

Rafael pisze: 29 wrz 2023, 16:11 Widzisz nie lubisz dużych miast, a z drugiej strony odpowiedniego dla siebie towarzystwa w małych nie znajdziesz.
Już się o tym przekonałaś, aż za dobrze. ;)
Do Warszawy przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Opowiadają mi jak się tam u Was na prowincji żyje. Zatem wiem jak jest z pierwszej ręki.
Oni tu przejeżdżają za lepszą pracą i ciekawszym towarzystwem. W większości znajdują jedno i drugie. Są zadowoleni. Nie wrócili by za żadne skarby. :)
Choć na początku było niektórym trudno się przystosować.
Teraz znajomych można również znaleźć w necie. A od niedawna prowadzić głosowe konwersacje z chatemgpt, który jest zdaje się w 1%
najkreatywniejszych ludzi. Po co marnotrawić czas na niekonstruktywne rozmowy o dupie maryni?

A Warszawy nie lubię bo to dla mnie jedno wielkie blokowisko w stylu krakowskiej Nowej Huty. Nie ma się gdzie schować z browarem z sokiem w tej gmatwaninie bloków. Brakuje mi tam tych obskurnych klimatycznych krakowskich kamienic.

Wracając do wątku przegrywów - dla mnie to ideologia. Na wszystko jest gotowa odpowiedź jak u Jehowych. Problem w tym że szarych myszek będzie coraz mniej bo emancypancja postępuje do granic możliwości. No chyba że żyje się wśród Amiszy. Ale siłą tego na większą skalę nie wymusisz.

Btw mam pytanie do inceli obecnych na tym forum czy Gonciarz w świetle ostatniej afery przestał być w ich mniemaniu kukoldem?
ODPOWIEDZ