Gdzie ci introwertycy?
Gdzie ci introwertycy?
Cześć wszystkim. Serio, zastanawiam się czy na tym forum aby na pewno są sami introwertycy. Czytam Wasze posty od jakiegoś czasu, niczym jakiś stalker, bo sama boje się odezwać - jak to introwertyk (?). I widzę, że sporo z Was nie ma problemu, by się wypowiedzieć, by wejść w interakcję, by zawrzeć znajomość. Ja, żeby to napisać musiałam wypić butelkę wina. Czy tylko ja tak mam?
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie ci introwertycy?
A co to znaczy, bo ja już starszy wiekiem jestem
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- ErnestPompka
- Pobudzony intro
- Posty: 148
- Rejestracja: 07 lis 2020, 23:45
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: Intp
Re: Gdzie ci introwertycy?
Czy ja wiem introwertyk wychodzi z założenia, że nie z każdym musi się dogadywać, a w szczególności z ludźmi którzy wyczerpują im energię.
i tak się nie dogadamy
Re: Gdzie ci introwertycy?
Ano taki ktoś, kto ziora w każdy zakamarek, śledzi, czyta, ale sam się nie ujawni. Zwykle dotyczy to śledzenia jednej, konkretnej osoby, a nie wątków na forum, ale lubię bawić się słowami.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Gdzie ci introwertycy?
Introwertyzm ma różne postacie, a nasze przejścia życiowe sprawiają, że umiemy poruszać się w przeróżnych sytuacjach. Introwertyzm z założenia nie oznacza że unika się interakcji. Chodzi raczej o interakcje wybiórcze. A czasem po prostu nie ma w czym wybierać, wtedy wybiera się ciszę.
Ja już swego czasu podnosiłem dokładnie odwrotną tezę. Sporo osób na forum wydaje się bezpośrednio wiązać problemy emocjonalne i interpersonalne z introwetyzmem, podczas gdy ta korelacja nie jest wcale taka jednoznaczna i co do zasady utożsamianie introwertyka z osobą która ma problemy z obcowaniem z innymi jest niepoprawne.
Nie da się też ocenić takich rzeczy po swobodzie pisania na forum. Część osób tutaj ma komputer wszczepiony jako dodatkowy organ, choćby z racji pracy. I nie jest wykluczone, że pisanie przychodzi im łatwiej niż relacje na żywo. Ważne jest żeby pisać w odpowiednich miejscach - to forum takim miejsce się wydaje - w przeciwieństwie do np facebooka czy innych onet'ów, gdzie prędzej się zbierze jakieś bluzki niż z kimś sensownie pogada. Tak więc nie bój się tutaj.
Re: Gdzie ci introwertycy?
Podoba mi się to, co napisałeś.ErnestPompka pisze: ↑18 sie 2022, 19:03 Czy ja wiem introwertyk wychodzi z założenia, że nie z każdym musi się dogadywać, a w szczególności z ludźmi którzy wyczerpują im energię.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie ci introwertycy?
Dzięki za wyjaśnienie, teraz już wszystko jasne.
Też tak uważam i ciepło zachęcam do pisania.
W realu trudno odszukać osoby, z którymi można pogadać na poważne tematy, a mnie na głupoty to szkoda czasu.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Gdzie ci introwertycy?
To jest net. Tu wszyscy są odważniejsi. W realu niekoniecznie. Pamiętajmy o tym.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie ci introwertycy?
W realu jako osoba niepełnosprawna na wózku zmuszony jestem do inicjowania codziennie jakiś kontaktów z zupełnie nieznanymi mi osobami przypadkowo spotkanymi na ulicy, z prośbą o pomoc przy przemieszczeniu, sięgnięciu po coś, załatwianiu za mnie różnych spraw. Czasem wychodzi z tego jakaś rozmowa.
Ale prawda jest taka, że gdybym nie musiał, to bym tego nie robił, bo mnie kosztuje wiele energii i jest męczące.
A ktoś z boku, który mnie nie zna mógłby powiedzieć, że jestem ekstrawertykiem, bo zaczepiam nieznanych ludzi na ulicy.
Pozory mylą.
W internecie jest to znacznie prostsze i znacznie mniej energii jest potrzebne, a poza tym na forum introwertyków można liczyć na zrozumienie. Gdybym zaczął mówić z ludźmi na ulicy, o takich sprawach, o jakich tu piszę to wzieliby mnie za wariata. A mam nadzieję, że tu tak nie jest.
Ale prawda jest taka, że gdybym nie musiał, to bym tego nie robił, bo mnie kosztuje wiele energii i jest męczące.
A ktoś z boku, który mnie nie zna mógłby powiedzieć, że jestem ekstrawertykiem, bo zaczepiam nieznanych ludzi na ulicy.
Pozory mylą.
W internecie jest to znacznie prostsze i znacznie mniej energii jest potrzebne, a poza tym na forum introwertyków można liczyć na zrozumienie. Gdybym zaczął mówić z ludźmi na ulicy, o takich sprawach, o jakich tu piszę to wzieliby mnie za wariata. A mam nadzieję, że tu tak nie jest.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- Kinio
- Introwertyk
- Posty: 70
- Rejestracja: 08 cze 2022, 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Gdzie ci introwertycy?
W Internecie zawsze istnieje jakaś bariera pomiędzy rozmówcami dlatego jest o wiele prościej. Im bliżej interakcja zbliża się do interakcji "na żywo" tym jest trudniej bo jest mniej miejsca na błędy. Pisząc na forum zawsze można się zastanowić co napisać, edytować, poprawiać, dopisywać, usuwać. Chat jest już trudniejszy bo jest bezpośredni, ale nadal nie wiadomo kto jest po drugiej stronie itd.
Mi też pisanie na forum przychodzi łatwo... a jednocześnie muszę zadzwonić do dentysty na zabieg i za cholerę nie mogę wcisnąć zielonej słuchawki. Ale to jak Tonerek wspomniał, to już zakrawa o fobię społeczną a nie introwertyzm.
Mi też pisanie na forum przychodzi łatwo... a jednocześnie muszę zadzwonić do dentysty na zabieg i za cholerę nie mogę wcisnąć zielonej słuchawki. Ale to jak Tonerek wspomniał, to już zakrawa o fobię społeczną a nie introwertyzm.
"Hope is heavy and uncomfortable, but it's also our greatest responsibility."
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 653
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie ci introwertycy?
Ja też bym w życiu nie zadzwonił, ale nie z powodu fobii społecznej tylko dentystofobii. To ostatnie jest chyba znacznie popularniejszym zaburzeniem psychicznym szczególnie wśród prawdziwych facetów, którym rzekomo ja jestem według jednego z testów na tym forum.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 417
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Gdzie ci introwertycy?
Ja też mam dentystofobie, ale na szczęście nie mam dentystkofobii. Ba, jako pryszczaty nastolatek podkochiwałem się w swojej dentystce, i wymyśłałem powody, żeby bywać (nie , nie wybijałem zębów, ale zawsze było coś do sprawdzenia). Miła dla oka dentystka jest połową sukcesu. A dobre znieczulenie drugą połową (a może pierwszą?). W każdym razie dojrzałem do tego, że to po prostu lekarz jak każdy inny. I są rzeczy które bolą bardziej od zębów.
A z pisaniem na forum jest chyba całkiem tak samo jak z rozmową. Ok, łatwiej, bo można bez wychodzenia z domu. Ale samo inicjowanie "rozmowy" podobne. Z jednejs strony w internecie bardziej odważnie, z drugiej, łapię się coraz bardziej na tym, że ostrożnie włączam się do dyskusji, zastanawiająć się czy na pewno coś do niej wniosę, i czy osoby po drugiej stronie są właściwym odbiorcą tego, co chciałbym wyrazić. Pisanie dla pisania jest zabawne przez chwilę. A w internetach spędziłem wystarczająco dużo czasu, żeby wiedzieć, że mało kto da się przekonać, nawet jak nie ma racji, a ludzie częściej piszą , żeby ich słuchano, a dużo mniej chętnie sami słuchają. Nie lubię rozmawiać z ludźmi którzy nie słuchają.
A z pisaniem na forum jest chyba całkiem tak samo jak z rozmową. Ok, łatwiej, bo można bez wychodzenia z domu. Ale samo inicjowanie "rozmowy" podobne. Z jednejs strony w internecie bardziej odważnie, z drugiej, łapię się coraz bardziej na tym, że ostrożnie włączam się do dyskusji, zastanawiająć się czy na pewno coś do niej wniosę, i czy osoby po drugiej stronie są właściwym odbiorcą tego, co chciałbym wyrazić. Pisanie dla pisania jest zabawne przez chwilę. A w internetach spędziłem wystarczająco dużo czasu, żeby wiedzieć, że mało kto da się przekonać, nawet jak nie ma racji, a ludzie częściej piszą , żeby ich słuchano, a dużo mniej chętnie sami słuchają. Nie lubię rozmawiać z ludźmi którzy nie słuchają.
- Kermit
- Introwertyk
- Posty: 74
- Rejestracja: 06 wrz 2020, 18:26
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
Re: Gdzie ci introwertycy?
Przykład:
Wczoraj miałam taką sytuację w pracy, koleś miał pytanie, na które 2 osoby w zespole znały odpowiedź. Zorganizował spotkanie, na które zaprosił 3 osoby (2 z nich znały odpowiedź na pytanie - po co obie zapraszać?), pierdzielili o niczym przez pół godziny (tzn niby na temat związany z pytaniem, takie zbędne preludium) w końcu zadał pytanie, otrzymał precyzyjną odpowiedź. Ewidentny ekstrawertyk. Ja bym napisała jedno zdanie na chacie i poczekała na odpowiedź. Na spotkaniu było 2 introwertyków - 1 z nich dał precyzyjną odpowiedź coś postaci 'tak', 2gi introwertyk, czyli ja, się nie odzywał poza cześć (nie wiem po co ja tam byłam skoro nic nie mogłam wnieść do dyskusji, otrzymałam to pytanie wcześniej i zaproponowałam, żeby skontaktowała się z 1 z tych 2 osób bo oni wiedzą, ja niestety nie wiedziałam), 2ch pozostałych ludzików to ekstrawertycy, ewidentnie sam fakt spotkania i rozmowy nie wiem o czym był dla nich bardzo radosny, bo ekstrawertycy lubią interakcje społeczne, nawet jeśli nie mają one żadnego celu.Podkreślam, że na spotkaniu nie było rozmowy na tematy nie związane z pracą.
Drugi przykład:
introwertyk jak chce/musi porozmazywać najpierw zapyta czy druga osoba jest bardzo zajęta, potem czy ma czas na spotkanie albo kiedy (2 pytania zanim zadzwoni), ekstrawertyk po prostu dzwoni (bo dla niego jest oczywiste, że ta druga osoba jest zachwycona że jest powód do interakcji)
To nie jest prawda, że my jesteśmy aspołeczni (też rozmawiamy) tylko sposób komunikacji jest inny. Dla ekstrawertyka sam fakt interakcji społecznej jest atrakcją nie jej powód czy cel. Dla introwertyka temat rozmowy, treść jest istotniejsza niż sama interakcja z innym człowiekiem.
Ekstrawertyk więdnie jak nie ma wokół siebie ludzi za długo, introwertyk więdnie jak nie może być sam ze sobą kiedy potrzebuje.
Forum dla introwertyka jest zbawieniem. To jest jedno długie spotkanie, na które można przyjść i 'posłuchać' co mówią ludzie, bez konieczności interakcji lub wchodząc w interakcję kiedy się chce i na jaki temat się chce. Można w ostatniej chwili stwierdzić że jednak zmieniłam zdanie i się nie zalogują. Nie trzeba dzwonić, pisać żeby się umówić na spotkanie lub je odwołać. Dla mnie to atrakcja czytać co piszą inni bez konieczności podtrzymywania rozmowy, żeby nie doszło do niewygodnej ciszy i żeby nie wyglądać ja psychol, który się nie odzywa. A jak widać też się wypowiadam i umiem napisać nawet długiego posta.
A i jeszcze jedno, na tym forum nie są sami introwertycy.
Wczoraj miałam taką sytuację w pracy, koleś miał pytanie, na które 2 osoby w zespole znały odpowiedź. Zorganizował spotkanie, na które zaprosił 3 osoby (2 z nich znały odpowiedź na pytanie - po co obie zapraszać?), pierdzielili o niczym przez pół godziny (tzn niby na temat związany z pytaniem, takie zbędne preludium) w końcu zadał pytanie, otrzymał precyzyjną odpowiedź. Ewidentny ekstrawertyk. Ja bym napisała jedno zdanie na chacie i poczekała na odpowiedź. Na spotkaniu było 2 introwertyków - 1 z nich dał precyzyjną odpowiedź coś postaci 'tak', 2gi introwertyk, czyli ja, się nie odzywał poza cześć (nie wiem po co ja tam byłam skoro nic nie mogłam wnieść do dyskusji, otrzymałam to pytanie wcześniej i zaproponowałam, żeby skontaktowała się z 1 z tych 2 osób bo oni wiedzą, ja niestety nie wiedziałam), 2ch pozostałych ludzików to ekstrawertycy, ewidentnie sam fakt spotkania i rozmowy nie wiem o czym był dla nich bardzo radosny, bo ekstrawertycy lubią interakcje społeczne, nawet jeśli nie mają one żadnego celu.Podkreślam, że na spotkaniu nie było rozmowy na tematy nie związane z pracą.
Drugi przykład:
introwertyk jak chce/musi porozmazywać najpierw zapyta czy druga osoba jest bardzo zajęta, potem czy ma czas na spotkanie albo kiedy (2 pytania zanim zadzwoni), ekstrawertyk po prostu dzwoni (bo dla niego jest oczywiste, że ta druga osoba jest zachwycona że jest powód do interakcji)
To nie jest prawda, że my jesteśmy aspołeczni (też rozmawiamy) tylko sposób komunikacji jest inny. Dla ekstrawertyka sam fakt interakcji społecznej jest atrakcją nie jej powód czy cel. Dla introwertyka temat rozmowy, treść jest istotniejsza niż sama interakcja z innym człowiekiem.
Ekstrawertyk więdnie jak nie ma wokół siebie ludzi za długo, introwertyk więdnie jak nie może być sam ze sobą kiedy potrzebuje.
Forum dla introwertyka jest zbawieniem. To jest jedno długie spotkanie, na które można przyjść i 'posłuchać' co mówią ludzie, bez konieczności interakcji lub wchodząc w interakcję kiedy się chce i na jaki temat się chce. Można w ostatniej chwili stwierdzić że jednak zmieniłam zdanie i się nie zalogują. Nie trzeba dzwonić, pisać żeby się umówić na spotkanie lub je odwołać. Dla mnie to atrakcja czytać co piszą inni bez konieczności podtrzymywania rozmowy, żeby nie doszło do niewygodnej ciszy i żeby nie wyglądać ja psychol, który się nie odzywa. A jak widać też się wypowiadam i umiem napisać nawet długiego posta.
A i jeszcze jedno, na tym forum nie są sami introwertycy.