Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
- Uciekinierka
- Ambiwertyk
- Posty: 145
- Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Jak w temacie. Przeprowadzam ranking portali randkowych oraz wszelkich innych miejsc online/offline.
Pytanie bonusowe: jakie są preferowane formy spędzania czasu na pierwszych randkach przez introwertyków?
Pytanie bonusowe: jakie są preferowane formy spędzania czasu na pierwszych randkach przez introwertyków?
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
- tonerek
- Rozkręcony intro
- Posty: 309
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
- fora tematyczne takie jak to i może nawet bardziej sprofilowane na jakieś konkretne zainteresowanie?
-
- Wtajemniczony
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 gru 2020, 23:57
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Białystok
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Fora tematyczne. Sekcja komentarzy YT. Grupy tematyczne i miejskie "poznam" na Facebook. GG. Kluby hobbistyczne, planszówkowi. Przystanek i komunikacja miejska.
Spacer w parku, rozmowa o motywacji, preferencjach i oczekiwaniach.
Spacer w parku, rozmowa o motywacji, preferencjach i oczekiwaniach.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 658
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Trudno powiedzieć, bo nie znam autorki tematu, a przecież jeśli chcemy poznać kolegów to powinno być nam z nimi w jakiś sposób po drodze... zainteresowań, sposobu myślenia wykształcenia, pochodzenia społecznego, poziomu intelektualnego.Uciekinierka pisze: ↑14 lut 2023, 21:01 Jak w temacie. Przeprowadzam ranking portali randkowych oraz wszelkich innych miejsc online/offline.
Pytanie bonusowe: jakie są preferowane formy spędzania czasu na pierwszych randkach przez introwertyków?
Gdy panna boi się motocykli, to raczej nie będzie szukała swoich marzeń w klubie miłośników tych pojazdów. Choć muszę przyznać iż jest to dość dobre miejsce. Sam kiedyś w takim bawiłem i było tam wielu samotnych mężczyzn w różnym wieku.
Co do randek to nie byłem na żadnej. Z czasem niektóre z moich licznych koleżanek stawały się partnerkami. Zatem randki nie były potrzebne.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Portale randkowe to nie moja bajka, jeśli chodzi o miejsca offline gdzie można kogoś spotkać to w moim otoczeniu nie widzę różnicy między kobietami a mężczyznami.
Dla miłośników outdoor'u dobre byłyby chatki studenckie czy bazy namiotowe, wbrew pozorom dużo samotnych osób spotkałem na kursach tańca, ostatnie lata modne są sztuki walki/kursy samoobrony (np. Krav Maga) i tam jest na ogół więcej facetów. Niektórzy znajomi poznali kogoś na różnych zajęciach w domach kultury czy chórze, ktoś na imprezach na orientację... Miejsc/wydarzeń są tysiące, wszytko zależy od tego co sami lubimy robić
Jeśli chodzi o pierwszą randkę, to chyba najważniejsze by było to miejsce gdzie można czuć się swobodnie i rozmawiać. W sensie kino, teatr czy koncert raczej są lepsze na któreś tam spotkanie. Dla mnie wystarczający na randkę byłby spacer, np w miejscu ciekawym przyrodniczo lub architektonicznie. Wspólny wyjazd w góry czy na Jurę to w ogóle bajka. Niektóre muzea interaktywne też są super, można razem w coś pograć czy rozkminić zagadkę. Raz na pierwszej randce dziewczyna zaprosiła mnie do eksploracji opuszczonych zakładów przemysłowych w jej mieście, też dobrze wspominam. Zresztą samo to że dziewczyna wychodzi z jakimś pomysłem jest świetne, nie lubię asymetrii w inicjatywie.
Dla miłośników outdoor'u dobre byłyby chatki studenckie czy bazy namiotowe, wbrew pozorom dużo samotnych osób spotkałem na kursach tańca, ostatnie lata modne są sztuki walki/kursy samoobrony (np. Krav Maga) i tam jest na ogół więcej facetów. Niektórzy znajomi poznali kogoś na różnych zajęciach w domach kultury czy chórze, ktoś na imprezach na orientację... Miejsc/wydarzeń są tysiące, wszytko zależy od tego co sami lubimy robić
Jeśli chodzi o pierwszą randkę, to chyba najważniejsze by było to miejsce gdzie można czuć się swobodnie i rozmawiać. W sensie kino, teatr czy koncert raczej są lepsze na któreś tam spotkanie. Dla mnie wystarczający na randkę byłby spacer, np w miejscu ciekawym przyrodniczo lub architektonicznie. Wspólny wyjazd w góry czy na Jurę to w ogóle bajka. Niektóre muzea interaktywne też są super, można razem w coś pograć czy rozkminić zagadkę. Raz na pierwszej randce dziewczyna zaprosiła mnie do eksploracji opuszczonych zakładów przemysłowych w jej mieście, też dobrze wspominam. Zresztą samo to że dziewczyna wychodzi z jakimś pomysłem jest świetne, nie lubię asymetrii w inicjatywie.
- Fyapowah
- Stały bywalec
- Posty: 199
- Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Kontakt:
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
na strzelnicy
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Niż mędrca szkiełko i oko.
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Co do portali randkowych to szczerze nie mam pojęcia który z nich jest lepszy, czy gorszy. Tworzenie rankingu chyba nie ma sensu, bo na każdym z nich są ludzie, a to od nas samych zależy z jakim typem człowieka chcemy się spotkać. Przecież każda z stron ma swoje oczekiwania w wyborze partnera / partnerki. Lub też jest to forma zabicia czasu, lub połechtania własnego. Bo przecież lubimy atencję, a takie portale pozwalają nam ją kontrolować. Osobiście uważam że randkowanie to jedna z najbardziej zjebxxxych form spędzania wolnego czasu. Z jednej strony fajnie bo można poznać ciekawe osoby z poza swojego otoczenia, a z drugiej strony po którymś takim spotkaniu zauważamy że nic to nie zmienia. I jesteśmy bogatsi o wiedzę niepotrzebną, chmura wyszliśmy z swojej strefy komfortu i teraz możemy czuć lekkie zażenowanie.
Dla mnie każda forma spędzania aktywnie czasu, jest jak najbardziej pożądana. Jeśli czegoś do tej pory nie nie robiłem albo gdzieś nie byłem, chętnie to zrobię. Wydaje mi się, że znacznie lepiej jest mieć podejście takie aby to było po prostu spotkanie dwojga ludzi. A nie randka, samo słowo randka już wpisuje jakiś schemat może jakieś oczekiwania. Nie wiem może chodźmy na rower, pojedziemy na wycieczkę. Mamy wspólnych znajomych zróbmy coś razem.
Ja z kolei jestem ciekaw co panie sądzą na temat który podrzuciła koleżanka.
Dla mnie każda forma spędzania aktywnie czasu, jest jak najbardziej pożądana. Jeśli czegoś do tej pory nie nie robiłem albo gdzieś nie byłem, chętnie to zrobię. Wydaje mi się, że znacznie lepiej jest mieć podejście takie aby to było po prostu spotkanie dwojga ludzi. A nie randka, samo słowo randka już wpisuje jakiś schemat może jakieś oczekiwania. Nie wiem może chodźmy na rower, pojedziemy na wycieczkę. Mamy wspólnych znajomych zróbmy coś razem.
Ja z kolei jestem ciekaw co panie sądzą na temat który podrzuciła koleżanka.
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
"Kościół, szkoła, strzelnica" - jak mawia idol młodzieży polskiej, patriota o polskim nazwisku Braun.
A na serio to portale randkowe to śmieciowe portale? Jeśli OP zrobiła ranking to proszę się podzielić.
Dla dorosłych mężczyzn to pewnie praca. Tak jak podobno studentki szukają mężów idąc na studia, tak faceci mogą sobie dobrać prace pod kątem kadry..
A na serio to portale randkowe to śmieciowe portale? Jeśli OP zrobiła ranking to proszę się podzielić.
Dla dorosłych mężczyzn to pewnie praca. Tak jak podobno studentki szukają mężów idąc na studia, tak faceci mogą sobie dobrać prace pod kątem kadry..
"Life is so unnecessary"
- Kermit
- Introwertyk
- Posty: 74
- Rejestracja: 06 wrz 2020, 18:26
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Myślę, że w naszym kraju nie ma kultury poznawania się. Poznać teoretycznie można wszędzie, tylko ludzie nie wchodzą w interakcję z innymi. Poznajemy się więc przez znajomych, a introwertycy mają mało znajomych, więc trudniej.
Poszłam kiedyś po raz pierwszy na zajęcie z zumby, prowadząca się spóźniała, więc postanowiłam zagadać ludzi - coś podpytałam o zajęcia, że jestem po raz pierwszy takie tam small talk. Dziewczyny popatrzyły na mnie jak na wariata, coś odpowiedziały od niechcenia, miały miny jakbym chciała im coś ukraść. Żeby była jasność to była sala, nie szatnia - w szatni nie wypada. Wszyscy grzecznie czekali w ciszy, jak ktoś się znał wcześnie to coś szeptał do siebie. Tyle.
Pytanie czy na strzelnicy/sztukach walki ludzie ze sobą rozmawiają? Nawet po speed datingu ludzie w ciszy wychodzą z pomieszczenia, jakby się nie znali. A może to Warszawa jest taka 'inna'. Jak jest u Was?
Poszłam kiedyś po raz pierwszy na zajęcie z zumby, prowadząca się spóźniała, więc postanowiłam zagadać ludzi - coś podpytałam o zajęcia, że jestem po raz pierwszy takie tam small talk. Dziewczyny popatrzyły na mnie jak na wariata, coś odpowiedziały od niechcenia, miały miny jakbym chciała im coś ukraść. Żeby była jasność to była sala, nie szatnia - w szatni nie wypada. Wszyscy grzecznie czekali w ciszy, jak ktoś się znał wcześnie to coś szeptał do siebie. Tyle.
Pytanie czy na strzelnicy/sztukach walki ludzie ze sobą rozmawiają? Nawet po speed datingu ludzie w ciszy wychodzą z pomieszczenia, jakby się nie znali. A może to Warszawa jest taka 'inna'. Jak jest u Was?
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
No , jeśli na tę zumbę poszłaś, żeby kogoś potencjalnie zapoznać, to w percepcji np innych dziewczyn jak najbardziej chciałaś im potencjalnie coś ukraść ;-)
Ale sama obserwacja ciekawa. Z tą kulturą poznawania to właśnie trochę zależy od nacji chyba. Mam mieszane towarzystwo w pracy i np takich Włochów nie trzeba zapraszać do gadania, a Norwegów nawet jak zaprosisz to gadać nie będą. I nie chodzi o to że nie umieją, tylko potrzebują dużo czasu żeby zacząć traktować kogoś "bliskiego". Może coś faktycznie jest w kulturze danego kraju, co jest niejako nadrzędne do intro/extra. Jak taki Turek zaczyna mnie zagadywać to nie dlatego, że jest taki otwarty i przyjazdy, tylko dlatego, że zaraz będzie chciał mi coś sprzedać. Konkluzja że rodak który mnie zagaduje chce mi coś zawinąć wydaje się w tym kontekście smutna, ale czy taka zupełnie nieprawdziwa? Może właśnie wpisuje się w nasze typowe cfaniactwo, więc ktoś wypytujący się o jakieś prywatne sprawy zapewne ma w tym jakiś swój cel, potencjalnie naszym kosztem.
Ale to już jakby nie na temat.
Co do szukania faceta po 30stce (i pewnie odnosi się to również w drugą stronę), to możemy mieć dość błędne przekonanie, że to wygląda jak w jakichś reality-show'ach, typu paradise island - wszyscy weseli i bardzo otwarci na związki i nowe znajomości. A tymczasem moim zdaniem szara rzeczywistość jest inna - ludzie są zapracowani i zmęczeni codziennością, a do wszelkich znajomości podchodzą bardzo ostrożnie. Bo nie chcą się wkopać, nie chcą dać się zranić (szczególnie że można założyć, że mają już za sobą jakieś historie, które - skoro są samotni - nie zakończyły się happy endem). I to że chodzą na jakieś zajęcia czy 'grupy' wcale jeszcze nie jest jednoznaczne z tym, że chcą tam kogoś poznawać.
A trochę od strony introwertycznej - to co zostało wyżej napisane (ale pewnie jest bardzo indywidualne, wiec to tylko jedna z interpretacji) - mam wrażenie, że mogą być nieco rozbieżne oczekiwania odnośnie tego jak ma wyglądać 'randka'. Jeden będzie chciał pójść na spacer i pogadać, a inny szybko przechodzić do rzeczy. Jakoś odruchowo kojarzymy, że portale randkowe to raczej ludzie którzy szybko chcą tentego, co wcale nie musi być prawdą (chociaż nie musi nią nie być niestety). Chcę powiedzieć, że to że dwie osoby się gdzieś dogadają i zdecydują spotkać, to dopiero połowa sukcesu, bo wcale nie jest oczywiste że mają identyczne oczekiwania od takiego spotkania. I to że np facet na pierwszym spotkaniu tylko spaceruje i nie czyni żadnych konkretnych zalotów wcale nie musi oznaczać, że nie jest zainteresowany, tylko po prostu potrzebuje więcej czasu, żeby przesuwać granicę intymności między dwoma osobami. Szczególnie jeśli jest intro. Z kobietami pewnie podobnie. A dwóch intro to już w ogóle może być ciekawie...
I nie, na strzelnicy się nie rozmawia, to taki sport indywidualny raczej (chyba, że ktoś chodzi właśnie żeby gadać do innych, ale wtedy jest przeszkadzającym natrętem, a zdarzają się tacy). Na sztukach walki może trochę, ale przede wszystkim z osobami z "pary" (najczęściej mamy kilku sparing partnerów dobranych wg wzrostu czy wagi, i chyba zawsze tej samej płci), niż z obcą koleżanką. Tutaj aż prosi się seksistowski żart, że nie chcę się zbliżać do kobiety która może mi łomot spuścić, ale pewnie bliżej prawdy będzie, że nie zawsze w każdym miejscu szukamy znajomości.
Wwa wydaje się, że ma chyba dużo możliwości przeróżnych, klubów, zajęć itp.
Dalej podszedł bym do tego w ten sposób - nie pod kątem gdzie najłatwiej kogoś poznać, tylko gdzie poznać kogoś, kto potencjalnie będzie choć trochę miał zbieżne poglądy, zainteresowania czy sposób życia. Czyli jako intro nie pójdę do klubu/dyskoteki, bo nie lubię takiego sposobu spędzania czasu. A najprawdopodobniej poznana tam osoba będzie lubiła, czyli zanim w ogóle ją poznałem wiem, że nie będzie nam po drodze. Osobiście nie wierzę w cuda w tej materii, i szanse na to, że na dyskotece poznam skromną introwertycznę lubiącą wędrówki po górach, która trafiła tam bo uznała, że zapozna osobę podobną do niej, oceniam na bliskie zeru. A tym samym nie warte próbowania.
Ale sama obserwacja ciekawa. Z tą kulturą poznawania to właśnie trochę zależy od nacji chyba. Mam mieszane towarzystwo w pracy i np takich Włochów nie trzeba zapraszać do gadania, a Norwegów nawet jak zaprosisz to gadać nie będą. I nie chodzi o to że nie umieją, tylko potrzebują dużo czasu żeby zacząć traktować kogoś "bliskiego". Może coś faktycznie jest w kulturze danego kraju, co jest niejako nadrzędne do intro/extra. Jak taki Turek zaczyna mnie zagadywać to nie dlatego, że jest taki otwarty i przyjazdy, tylko dlatego, że zaraz będzie chciał mi coś sprzedać. Konkluzja że rodak który mnie zagaduje chce mi coś zawinąć wydaje się w tym kontekście smutna, ale czy taka zupełnie nieprawdziwa? Może właśnie wpisuje się w nasze typowe cfaniactwo, więc ktoś wypytujący się o jakieś prywatne sprawy zapewne ma w tym jakiś swój cel, potencjalnie naszym kosztem.
Ale to już jakby nie na temat.
Co do szukania faceta po 30stce (i pewnie odnosi się to również w drugą stronę), to możemy mieć dość błędne przekonanie, że to wygląda jak w jakichś reality-show'ach, typu paradise island - wszyscy weseli i bardzo otwarci na związki i nowe znajomości. A tymczasem moim zdaniem szara rzeczywistość jest inna - ludzie są zapracowani i zmęczeni codziennością, a do wszelkich znajomości podchodzą bardzo ostrożnie. Bo nie chcą się wkopać, nie chcą dać się zranić (szczególnie że można założyć, że mają już za sobą jakieś historie, które - skoro są samotni - nie zakończyły się happy endem). I to że chodzą na jakieś zajęcia czy 'grupy' wcale jeszcze nie jest jednoznaczne z tym, że chcą tam kogoś poznawać.
A trochę od strony introwertycznej - to co zostało wyżej napisane (ale pewnie jest bardzo indywidualne, wiec to tylko jedna z interpretacji) - mam wrażenie, że mogą być nieco rozbieżne oczekiwania odnośnie tego jak ma wyglądać 'randka'. Jeden będzie chciał pójść na spacer i pogadać, a inny szybko przechodzić do rzeczy. Jakoś odruchowo kojarzymy, że portale randkowe to raczej ludzie którzy szybko chcą tentego, co wcale nie musi być prawdą (chociaż nie musi nią nie być niestety). Chcę powiedzieć, że to że dwie osoby się gdzieś dogadają i zdecydują spotkać, to dopiero połowa sukcesu, bo wcale nie jest oczywiste że mają identyczne oczekiwania od takiego spotkania. I to że np facet na pierwszym spotkaniu tylko spaceruje i nie czyni żadnych konkretnych zalotów wcale nie musi oznaczać, że nie jest zainteresowany, tylko po prostu potrzebuje więcej czasu, żeby przesuwać granicę intymności między dwoma osobami. Szczególnie jeśli jest intro. Z kobietami pewnie podobnie. A dwóch intro to już w ogóle może być ciekawie...
I nie, na strzelnicy się nie rozmawia, to taki sport indywidualny raczej (chyba, że ktoś chodzi właśnie żeby gadać do innych, ale wtedy jest przeszkadzającym natrętem, a zdarzają się tacy). Na sztukach walki może trochę, ale przede wszystkim z osobami z "pary" (najczęściej mamy kilku sparing partnerów dobranych wg wzrostu czy wagi, i chyba zawsze tej samej płci), niż z obcą koleżanką. Tutaj aż prosi się seksistowski żart, że nie chcę się zbliżać do kobiety która może mi łomot spuścić, ale pewnie bliżej prawdy będzie, że nie zawsze w każdym miejscu szukamy znajomości.
Wwa wydaje się, że ma chyba dużo możliwości przeróżnych, klubów, zajęć itp.
Dalej podszedł bym do tego w ten sposób - nie pod kątem gdzie najłatwiej kogoś poznać, tylko gdzie poznać kogoś, kto potencjalnie będzie choć trochę miał zbieżne poglądy, zainteresowania czy sposób życia. Czyli jako intro nie pójdę do klubu/dyskoteki, bo nie lubię takiego sposobu spędzania czasu. A najprawdopodobniej poznana tam osoba będzie lubiła, czyli zanim w ogóle ją poznałem wiem, że nie będzie nam po drodze. Osobiście nie wierzę w cuda w tej materii, i szanse na to, że na dyskotece poznam skromną introwertycznę lubiącą wędrówki po górach, która trafiła tam bo uznała, że zapozna osobę podobną do niej, oceniam na bliskie zeru. A tym samym nie warte próbowania.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2023, 14:54 przez intbrun, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 658
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Świetne pytanie też się chętnie dowiem jak to jest u innych.
U mnie dość nietypowo, bo jestem niepełnosprawny na wózku, a to wiele zmienia w temacie zapoznawania, zwłaszcza kobiet.
Wiele ludzi boi się bliższych relacji z takimi jak ja. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego.
Natomiast w przelotnych relacjach mam duży materiał badawczy. Powiedzmy, że codziennie zaczepiam 3-5 osób z prośbą o jakąś drobną pomoc typu otworzenie drzwi, pokonaniu przeszkody terenowej itp. Rocznie daje to dobrze ponad tysiąc osób.Z tych zagajeń czasem wynika krótka rozmówka, jeszcze rzadziej sąsiedzka znajomość.
Około połowa mojego osiedla to cudzoziemcy z całego świata. Sumarycznie to będzie kilkanaście tysięcy. To są duże bloki po tysiąc mieszkańców każdy. Nie zauważyłem różnicy w kontaktowości między narodami. Wszyscy podobnie.
Znam kilka języków w tym rosyjski, który teraz najbardziej się przydaje. Zatem mogę się dogadać.
No dobra może Ukrainki są najmniej kontaktowe, a ludzie z Kaukazu trochę bardziej.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- tonerek
- Rozkręcony intro
- Posty: 309
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
My w Krakowie mamy nawet klub30;) (tak, życie zaczyna się 30-tce;)). Na imprezy kulturalne, artystyczne, wernisaże i temu podobne też nie można narzekać. Dużo jest też festiwali tematycznych.
Praktycznie całe centrum to setki knajp (szczególnie na Kazimierzu, czyli dzielnicy pożydowskiej) z których jakby się chciało można nie wychodzić nawet przez tydzień.
Mnóstwo cudzoziemców się przewija przez miasto.
Trzeba mieć tylko chęć wyjścia z domu. A mnie się na przykład często nie chce.
Praktycznie całe centrum to setki knajp (szczególnie na Kazimierzu, czyli dzielnicy pożydowskiej) z których jakby się chciało można nie wychodzić nawet przez tydzień.
Mnóstwo cudzoziemców się przewija przez miasto.
Trzeba mieć tylko chęć wyjścia z domu. A mnie się na przykład często nie chce.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
Tylko jeszcze trzeba brać na to wszystko taką poprawkę, że osoby w knajpkach czy klubach, czy innych strzelnicach wcale nie muszą być wolne/samotne, a tym samym niekoniecznie będą zainteresowane czymś więcej niż tylko typowy przelotny small talk. Ostatecznie najczęściej miło wypić piwo z kimś niż samemu. Przewijający się cudzoziemcy czy inny "przejezdni" służbowo czy prywatnie też w dużej części wpadają w taką grupę. Ba, może nawet są bardziej "niebezpieczni", chcąc sobie urozmaicić czas bez zobowiązań. Nie mniej jest to jakaś metoda na poznanie ludzi, czy otworzenie się na rozmowy z osobami, których się nie zna. Przy czym - ja raczej wolałem gadać w pubie z facetami niż babkami, bo rozmowy z babkami, czysto po to żeby uniknąć ewentualnego podtekstu, że jak facet do babki zagaduje to idzie na podryw od razu.. A jak idę wypić piwo, to nie po to żeby tam zaraz nowych znajomości szukać, tak po prostu. Trochę w myśl przysłowia "w pociągu nie wsiadaj do przedziału, gdzie siedzi samotna kobieta, bo nie wiesz czy nie jest to Twoja przyszła żona" ;-)
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 658
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie poznawać wolnych mężczyzn po 30?
No niestety to jest taki okropny stereotyp, który wszystko psuje. Bo wiele kobiet myśli, że jak nieznajomy mężczyzna je zaczepia to tylko w "tym" celu.
A w moim przypadku to nigdy tak nie było. Ja zwyczajnie preferuję kobiece towarzystwo nad męskie. Tak mam odkąd pamiętam.
Jak kobieta ma trochę doświadczenia i umie wnikliwie patrzeć to rozpozna jakie mężczyzna ma intencje wobec niej. Ale
takich jest mało. Większość kieruje się stereotypem i nie chce gadać. Dlatego lepiej jest zaczepiać wtedy, gdy nie są same. Jakąś grupkę.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.