Studia introwertyka
- sonix
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 20:32
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Studia introwertyka
Najbliższy okres dla mnie jako introwertyka będzie troszkę wymagający, rozpoczynam edukację na studiach więc wiadomo- nowi ludzie, niby się staram tym nie przejmować, zawsze w nowym miejscu znajdowało się te kilka osób, z którymi nawiązywałem kontakt ale jakieś tam obawy zawsze są...
"You laugh at me because I'm different, I laugh at you because you're all the same."
Re: Studia introwertyka
Co do studiów, jestem dokladnie w takiej samej sytuacji. Obawiam się wdrożenia w nowe towarzystwo.
Syndrom trudnych początkow, ech. ; )
Syndrom trudnych początkow, ech. ; )
Re: Studia introwertyka
Filologię hiszpanską. Tak przy okazji, powiedz mi Inno, czy jest jakas realna szansa, że bez znajomosci języka zdołam sobie poradzic na tych studiach? (Proszę, powiedz, że tak!) Z tego, co pamiętam jestes na sinologii, a moze na japonistyce...?
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studia introwertyka
Na sinologii. Z iberystyką ma mało wspólnego. Ale z tego, co wiem, nie trzeba znać ani słowa po hiszpańsku, języka uczy się od początku. Z tymże już na drugim roku moja koleżanka miała historię krajów hiszpańskojęzycznych prowadzoną po hiszpańsku właśnie. Zdała bez większych problemów.Ausencia pisze:Filologię hiszpanską. Tak przy okazji, powiedz mi Inno, czy jest jakas realna szansa, że bez znajomosci języka zdołam sobie poradzic na tych studiach? (Proszę, powiedz, że tak!) Z tego, co pamiętam jestes na sinologii, a moze na japonistyce...?
Poradzisz sobie. Studia są łatwiejsze, niż nam się wmawia w liceum. Poza tym wydajesz się inteligentna. A, moim zdaniem, sesja wcale nie jest znowu taka trudna i stresująca. Oczywiście, ogólnie jest, ale jak dla mnie mniej niż matura.
Studiowanie języka polega na systematycznej nauce, zazwyczaj z dnia na dzień, a to, co będziesz miała w materiale na jednej lekcji, musisz znać, by móc poradzić sobie z następną. Oczywiście, piszę na podstawie moich studiów, ale metoda uczenia się różnych języków jest podobna. Fakt, że jak trzeba się wkuć na następny dzień 20-40 nowych słówek (plus u mnie jeszcze znaków), to bywa frustrujące, jednak dzięki systematycznemu, ciągłemu utrwalaniu i wykorzystywaniu nauczonego materiału, egzaminy są prawie formalnością. Nie dla wszystkich, tylko dla tych, którzy się uczą; reszta odpada lub rezygnuje. Ważne, żeby Ci się kierunek podobał, bo wtedy będziesz miała chęć, siłę i serce do nauki.
Nie łam się, studia są fajne.
No i kurczę, będziesz mogła oglądać Almodovara w oryginale, farciara.
Re: Studia introwertyka
Mogę Cię usciskac?
Dzięki wielkie za te słowa, bo jak na razie wszyscy mnie tylko straszą, a to motywujące nie jest ani trochę. Do tej pory jedno, czego lubiłam się uczyc to były wlasnie języki, więc mam nadzieję, że podołam.
A co do filmow Almodovara; były jednym z koronnych powodów mojego zainteresowania iberostudiami ; )
Dzięki wielkie za te słowa, bo jak na razie wszyscy mnie tylko straszą, a to motywujące nie jest ani trochę. Do tej pory jedno, czego lubiłam się uczyc to były wlasnie języki, więc mam nadzieję, że podołam.
A co do filmow Almodovara; były jednym z koronnych powodów mojego zainteresowania iberostudiami ; )
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studia introwertyka
Możesz. ^^Ausencia pisze:Mogę Cię usciskac? Dzięki wielkie za te słowa, bo jak na razie wszyscy mnie tylko straszą, a to motywujące nie jest ani trochę. Do tej pory jedno, czego lubiłam się uczyc to były wlasnie języki, więc mam nadzieję, że podołam.
No właśnie dużo straszą, tak chyba na zapas ;P Słyszałam, jakie to liceum trudne, że w porównaniu do gimnazjum to totalna przepaść i trzeba masakrycznie kuć, żeby nie spaść na poziom jedynek i dwójek; że matura to ho ho (no, matura akurat mną wstrząsnęła ); a egzaminy w sesji to już w ogóle prawie mogiła i różne takie. W rzeczywistości nie jest tak źle imho.
Podołasz, zresztą łatwiej się uczyć języka, jak ma się zajęcia z niego codziennie, a nie tylko dwa razy w tygodniu.
A co do Almodovara, to możemy pogadać o nim w temacie o filmach, żeby za dużego offtopu już nie kontynuować. :>
- sonix
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 20:32
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Studia introwertyka
Ja, koniec końców, trafiłem na Kulturoznawstwo Europy-Środkowo Wschodniej (UW), na anglistykę nie dało rady niestety ale w sumie to może i lepiej, przynajmniej nauczę się 2 języków... z tym że mam 5 do wyboru (i wiąże sie z tym poznawanie literatury danego regionu): niemiecki, rosyjski, białoruski, ukraiński i litewski. Pewnikiem wezmie niemiecki, który mimo 6 lat nauki w szkole znam wciąż słabo (no ale przy jednych zajęcach tygodniowo to trudno o motywację) ale co do drugiego to nie wiem, waham się między ruskim (bo praktyczny) i litewskim (bo ciekawy )
Ausencia, jeśli dostałaś się na Iberystykę i nikt nie wymagał zdania matury z hiszpańskiego (nie wiem czy jest taka możliwość nawet ale chyba tak...) to napewno język poznasz od początku. Ale np. na filologii angielskiej język już trzeba znać. Moim marzeniem była japonistyka ale za późno o tym pomyślałem i nie miałem za bardzo jak nadrobić rozszerzonego materiału z polskiego (wymagany na UW :/). Niby sam się zacząłem uczyć mowy samurajów, nawet całkiem systematycznie (no i miałem dobrą metodę na naukę słówek) ale wystarczyło kilka dni przerwy i już, koniec, teraz to nie wiem kiedy do tego powrócę bo 3 języki na raz to jednak trochę za dużo.
Ausencia, jeśli dostałaś się na Iberystykę i nikt nie wymagał zdania matury z hiszpańskiego (nie wiem czy jest taka możliwość nawet ale chyba tak...) to napewno język poznasz od początku. Ale np. na filologii angielskiej język już trzeba znać. Moim marzeniem była japonistyka ale za późno o tym pomyślałem i nie miałem za bardzo jak nadrobić rozszerzonego materiału z polskiego (wymagany na UW :/). Niby sam się zacząłem uczyć mowy samurajów, nawet całkiem systematycznie (no i miałem dobrą metodę na naukę słówek) ale wystarczyło kilka dni przerwy i już, koniec, teraz to nie wiem kiedy do tego powrócę bo 3 języki na raz to jednak trochę za dużo.
"You laugh at me because I'm different, I laugh at you because you're all the same."
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: Studia introwertyka
No dobra, jeszcze dwa zdania dobrej rady, w związku z dyskusja o studiach filologicznych. :wink: .
Wg mnie neofilologia to najgorszy z kierunków jaki może wybrać introwertyk:
Po pierwsze te studia opierają się przede wszystkim na ćwiczeniach praktycznych z jeżyka obcego, na których oprócz pisania i czytania, trzeba się wypowiadać przed grupą kilkunastu nowych póki co ludzi, a w przypadku introwertyka wystąpienia publiczne nie nalezą do przyjemnych. (Do bariery językowej dochodzi jeszcze psychiczna, której wcale nie da rady szybko się pozbyć)
Po drugie: trzeba myśleć o przyszłości, bo filologię studiuje się superrrr, ale po tych pięciu latach człowiek budzi się z ręką w nocniku, bo co ma robić w przyszłości filolog?
szkoła dla intro to złe miejsce, a na tłumacza tez nie bardzo się na deje, bo najczęściej są potrzebne tłumaczenia symultaniczne (czyli ktoś coś mówi a ty tłumaczysz), czyli ciągłe spotykanie nowych ludzi, nie zawsze i niekoniecznie miło do ciebie nastawionych, albo praca na targach gdzie przewijają się tysiące ludzi , mnie osobiście ta perspektywa przeraża.
Więc Ausencio zastanów się poważnie nad wyborem, i nie żałuj jednego roku w plecy jak byś postanowiła zmienić kierunek, bo 4 lat szkoda już zupełnie.
A co do trudności na studiach, to powiem Ci jedno: studia to pikuś w porównaniu z LO, bo tu koncentrujesz sie na jednym tylko przedmiocie, ja studiuje 2 języki obce w tym jeden od podstaw i to posługując się nim (wbrew oczekiwaniom) czuję sie pewniej :lol:
Więc głowa do góry nie będzie źle
Wg mnie neofilologia to najgorszy z kierunków jaki może wybrać introwertyk:
Po pierwsze te studia opierają się przede wszystkim na ćwiczeniach praktycznych z jeżyka obcego, na których oprócz pisania i czytania, trzeba się wypowiadać przed grupą kilkunastu nowych póki co ludzi, a w przypadku introwertyka wystąpienia publiczne nie nalezą do przyjemnych. (Do bariery językowej dochodzi jeszcze psychiczna, której wcale nie da rady szybko się pozbyć)
Po drugie: trzeba myśleć o przyszłości, bo filologię studiuje się superrrr, ale po tych pięciu latach człowiek budzi się z ręką w nocniku, bo co ma robić w przyszłości filolog?
szkoła dla intro to złe miejsce, a na tłumacza tez nie bardzo się na deje, bo najczęściej są potrzebne tłumaczenia symultaniczne (czyli ktoś coś mówi a ty tłumaczysz), czyli ciągłe spotykanie nowych ludzi, nie zawsze i niekoniecznie miło do ciebie nastawionych, albo praca na targach gdzie przewijają się tysiące ludzi , mnie osobiście ta perspektywa przeraża.
Więc Ausencio zastanów się poważnie nad wyborem, i nie żałuj jednego roku w plecy jak byś postanowiła zmienić kierunek, bo 4 lat szkoda już zupełnie.
A co do trudności na studiach, to powiem Ci jedno: studia to pikuś w porównaniu z LO, bo tu koncentrujesz sie na jednym tylko przedmiocie, ja studiuje 2 języki obce w tym jeden od podstaw i to posługując się nim (wbrew oczekiwaniom) czuję sie pewniej :lol:
Więc głowa do góry nie będzie źle
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Re: Studia introwertyka
Dla studentów kierunków "mało komercyjnych" najlepszym rozwiązaniem jest drugi, bardziej "zarobkowy". Niestety, trzeba się też z czegoś utrzymać, a dwa kierunki można całkiem nieźle połączyć. Filologia (języki) z czymś praktyczniejszym to bardzo dobra mieszanka.
Z tą trudnością studiów i LO to trochę przesadziłaś, bo zdarzają się studia łatwe, ale bywają też cholernie trudne, na które już na wstępie dostają się tylko najzdolniejsi. Zawężenie przedmiotów nauki do jednego kierunku jest po prostu naturalnym, kolejnym krokiem w edukacji, niekoniecznie ułatwieniem - o ile podejmiesz naukę na miarę zdolności.
Z tą trudnością studiów i LO to trochę przesadziłaś, bo zdarzają się studia łatwe, ale bywają też cholernie trudne, na które już na wstępie dostają się tylko najzdolniejsi. Zawężenie przedmiotów nauki do jednego kierunku jest po prostu naturalnym, kolejnym krokiem w edukacji, niekoniecznie ułatwieniem - o ile podejmiesz naukę na miarę zdolności.
- sonix
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 20:32
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Studia introwertyka
Jeśli chodzi o wypowiadanie się w obcym języku przed grupą osób... może niewiele osób tak ma ale w moim przypadku mówienie np. po angielsku sprawia, że jakoś mniej się tym przejmuje tzn. co mówię i do kogo, łatwiej by mi było np. szczerze za coś przeprosić anglika (i nie chodzi mi tu o zdawkowe "sorry") niż polaka po polsku, nie jestem pewien z czego to wynika ale generalnie jest to pomocne
"You laugh at me because I'm different, I laugh at you because you're all the same."
Re: Studia introwertyka
Introwertykom polecam Automatyke i Robotyke - mało ludzi, dużo kabli, możliwość póżniejszej samodzielnej pracy bez żadnego szefa nad głową.
Re: Studia introwertyka
Nie prosiłam o radę, ale skoro już napisałas, to się ustosunkuję.hiksa pisze:No dobra, jeszcze dwa zdania dobrej rady, w związku z dyskusja o studiach filologicznych. :wink: .
Wg mnie neofilologia to najgorszy z kierunków jaki może wybrać introwertyk:
Po pierwsze te studia opierają się przede wszystkim na ćwiczeniach praktycznych z jeżyka obcego, na których oprócz pisania i czytania, trzeba się wypowiadać przed grupą kilkunastu nowych póki co ludzi, a w przypadku introwertyka wystąpienia publiczne nie nalezą do przyjemnych. (Do bariery językowej dochodzi jeszcze psychiczna, której wcale nie da rady szybko się pozbyć)
Zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Idąc Twoim tropem rozumowania, należałoby wysnuć wniosek, że nie istnieje kierunek odpowiedni dla introwertyka. Co prawda nigdy nie studiowałam, ale przypuszczam, że trudno znaleźć jakiekolwiek studia, które nie wymagałaby od człowieka mówienia i pisania^^. A ja niestety - tak przewrotnie się składa - mam ogromną ochotę na studiowanie. Jeśli zaś chodzi o wypowiadanie się przed publicznością (btw, czy nie na tym właśnie polegają wszelkie ustne egzaminy?) bardzo dobrze, że będę musiała się z tym zetknąć, bo to zmusi mnie do przełamania się i wreszcie trochę się ucywilizuję. Jestem gotowa wiele poświeć, żeby zmniejszyć swoj stopień intro, więc jeżeli filologia mialaby mi to ułatwic - wspaniale. Nie zamierzam się bronic. ;D
A mnie przeciwnie. Tłumaczenie wydaje mi się najlepszą alternatywą, przy czym faktycznie skłaniałabym się ku pisemnemu. Poza tym, możesz skonczyc prawo i nie znaleźć pracy w zawodzie. Nie ma reguły. Zwłaszcza, jeżeli z góry zakładasz najgorsze.hiksa pisze: Po drugie: trzeba myśleć o przyszłości, bo filologię studiuje się superrrr, ale po tych pięciu latach człowiek budzi się z ręką w nocniku, bo co ma robić w przyszłości filolog?
szkoła dla intro to złe miejsce, a na tłumacza tez nie bardzo się na deje, bo najczęściej są potrzebne tłumaczenia symultaniczne (czyli ktoś coś mówi a ty tłumaczysz), czyli ciągłe spotykanie nowych ludzi, nie zawsze i niekoniecznie miło do ciebie nastawionych, albo praca na targach gdzie przewijają się tysiące ludzi , mnie osobiście ta perspektywa przeraża.
Podaj mi sensowny zawód, w którym nie obcujesz z ludzmi.
Zonk? „- Życie jest ciężkie towarzyszu.” (Marquez) Trza się przełamywac albo do końca zycia męczyc się w sobie, godząc się ze spokojem na własne uchybienia. Jeśli chodzi o mnie, optuję za pierwszą częscią zdania, bo własnie dostałam się na wymarzone studia i z tego względu naiwnie roszczę sobie prawo do łudzenia się, że dam radę. Zatem proszę, zachowaj swoją gorycz doświadczonego człowieka dla siebie.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Studia introwertyka
Jak ktoś idzie na studia z hmm pasji to nic mu złego z tego nie wyniknie, nawet po mało perspektywicznych znajdzie pracę, może nie da dużej kasy, ale często da satysfakcje... ale trza chcieć taką prace znaleźć... a sporo osób ma z tym problemy bo idą na kierunki humanistyczne bo primo chcą studiować, secundo nie mają pomysłu na to, nie czują... tertio nie powinni studiować ale iść do zawodówki/technikum..Ausencia pisze:
A jak się studiuje coś z pasji to i raczej nie ma tego problemu przełamania się.. studiuje istną miłość swego życia - historię i i na sporej części zajęć się odzyyywam regularnie..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: Studia introwertyka
genetyk,biochemik, chemik, fizyk.... czyli jednym słowem wynalazcy, konstruktorzy i badacze. Ludzie, którzy poświęcając się swej pasji, siedzą godzinami w laboratorium i coś tam "majstrują" :wink:Ausencia pisze:Podaj mi sensowny zawód, w którym nie obcujesz z ludzmi.
Swoją drogą właśnie większość słynnych badaczy była introwertykami
Ausencia pisze:czy nie na tym właśnie polegają wszelkie ustne egzaminy?
Nie do końca na tym bo dla mnie jedna osoba to nie tłum, a egz ustne przeważnie mają charakter "oko w oko" z wykładowcą
Albo wyjdzie zupełnie na odwrót, i zamkniesz się w sobie. Wszystko zależy od wykładowcy, otoczenia i atmosfery panującej na zajeciach.Ausencia pisze:Jeśli zaś chodzi o wypowiadanie się przed publicznością bardzo dobrze, że będę musiała się z tym zetknąć, bo to zmusi mnie do przełamania się i wreszcie trochę się ucywilizuję.
Ale masz rację widocznie jestem już zgorzkniałą staruchą, która nadal poszukuje swojej drogi w życiu. A rada ma dlatego, że może ktoś czytając to forum i mając dwa diametralnie różne kierunki do wyboru, zastanowi się i wybierze lepiej niż ja
Podziwiam za optymizm i szczerze trzymam kciuki, żeby Ci sie udało
Ogólnie studia to najlepszy okres w życiu (nawet introwertyka). Ja zaczynam właśnie trzeci kierunek i póki co nie mam zamiaru na razie kończyć :lol: