Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Introwertyzm kojarzy się chyba najczęściej z zamknięciem się w domu i ograniczonym wychodzeniem na zewnątrz, a na forum są posty np. air, która uwielbia samotne wędrówki po górach czy Pioruna, którego pociąga survival w leśnych ostępach. Ja z kolei najchętniej spędzam czas leniwie u siebie w domu, który uważam za mój azyl w myśl powiedzenia "My home is my castle", w którym czuję się najbardziej komfortowo ze wszystkich miejsc na Ziemi i w którym najlepiej odpoczywam.
Jak to jest z Wami i tym rzekomo typowym dla introwertyków domatorstwem? Czy według Was preferowanie aktywnego bądź biernego fizycznie sposobu spędzania czasu ma coś wspólnego z byciem introwertykiem lub ekstrawertykiem? Co ze sprawą: na zewnątrz vs. w domu? A może obojętnie jak i gdzie, byle samej/samemu?
Jak to jest z Wami i tym rzekomo typowym dla introwertyków domatorstwem? Czy według Was preferowanie aktywnego bądź biernego fizycznie sposobu spędzania czasu ma coś wspólnego z byciem introwertykiem lub ekstrawertykiem? Co ze sprawą: na zewnątrz vs. w domu? A może obojętnie jak i gdzie, byle samej/samemu?
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Wybieram ostatnia odpowiedz, co wygralem? ;-)
Odpoczac od ludzi mozna rownie dobrze na kanapie z ksiazka, jak aktywnie. Czasem mnie tak "nosi", ze za zadne skarby nie usiedze w domu. Jezeli tylko pogoda pozwala to biore rower i robie 20-30 km. Ostatnio niestety mniej przez to cholerne kolano, no i niestety nadchodzaca zime, ktora na polnocy Holandii oznacza sztormy.
Odpoczac od ludzi mozna rownie dobrze na kanapie z ksiazka, jak aktywnie. Czasem mnie tak "nosi", ze za zadne skarby nie usiedze w domu. Jezeli tylko pogoda pozwala to biore rower i robie 20-30 km. Ostatnio niestety mniej przez to cholerne kolano, no i niestety nadchodzaca zime, ktora na polnocy Holandii oznacza sztormy.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Ja bym często chętnie poprzebywała na świeżym powietrzu, tylko że mieszkam w Warszawie, więc wszędzie "na zewnątrz" pałętają się ludzie. Ale i tak było by to coś w stylu - czytanie książki w parku. Wiosną i latem bardzo przyjemnie jest np. w Łazienkach, ale niestety ludzi pełno, a nie ma porobionych żadnych mniejszych zaułków, jakichś takich ustronnych, zagubionych wśród roślinności ławeczek, żeby można się było schować i być samą.
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Doskonale Cie rozumiem. Holandia nie jest miejscem dla introwertyka, maly kraik z AFAIK druga na swiecie gestoscia zaludnienia po bodajze Bangladeszu :-) Znalezienie odpowiednich tras zajelo mi prawie dwa lata. Mimo wszystko w Warszawie masz wiecej szans ;-)
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Do niedawna nie przepadałem za aktywnością fizyczną, więc wybierałem raczej dom, choć nawet wtedy, po kilku dniach zamknięcia, mnie nosiło. W tym roku, dla zdrowia i poprawy kondycji, dosłownie zmusiłem się do regularnego biegania i... pokochałem to. Pomijając inne zalety, świetnie to mnie nastraja na cały dzień i dodaje energii. Teraz bardzo żałuję, że jeszcze nie jestem gotowy, by biegać w każdych warunkach, więc zimą czeka mnie pewnie przerwa. Biegam oczywiście sam i najczęściej ze słuchawkami na uszach. Lubię też chodzić po górach, choć nie próbowałem w pojedynkę (niewielkie, sprawdzone towarzystwo, które nie marudzi za bardzo, można znieść :wink: ). Czytam raczej w domu, bo zimą zimno, a latem gorąco :lol: Inna aktywność (poza spacerami): raczej sporadycznie (choć jestem namawiany do nauki gry w tenisa i zaczynam się powoli przekonywać do tego pomysłu, może na wiosnę).
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
He he, no wlasnie. Sam tak zaczynalem, poczatki byly straszne :-D Teraz godzinka na swiezym powietrzu zamienia zmeczenie psychiczne na fizyczne, ale to drugie jest wrecz przyjemne, no i przechodzi mi niechec do swiata. Nigdy tylko nie jezdze w sluchawkach, uszy sa zbyt dobrym srodkiem wczesnego ostrzegania by je wylaczac.
Chodzenie po gorach to inna fajna rzecz, w ostatnie wakacje zajezdzilem ulubione buty (niech im kubel na smieci lekkim bedzie). A i piwo niesamowicie smakuje po dwugodzinnym marszu pod gore. Tak samo jak Ty mam sprawdzona grupke, z ktora zawsze probuje sie spiknac w czasie urlopu.
Chodzenie po gorach to inna fajna rzecz, w ostatnie wakacje zajezdzilem ulubione buty (niech im kubel na smieci lekkim bedzie). A i piwo niesamowicie smakuje po dwugodzinnym marszu pod gore. Tak samo jak Ty mam sprawdzona grupke, z ktora zawsze probuje sie spiknac w czasie urlopu.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Godzę domatorstwo z ciągotami do przestrzeni i przyrody. Takie dni jak dzisiejszy, deszczowe i szare, z przyjemnością spędzam w domu, z książką i kocem. Z drugiej strony zdarzało mi się w takich warunkach chodzić po górach i też było fajnie - mimo zacinającego deszczu i wiatru.
Nie do końca jestem samotniczką. Nie znoszę tłumów, ale jest kilkoro ludzi, których (prawie) zawsze chętnie widzę koło siebie. Zarówno w domu, jak i na większych lub mniejszych wyprawach :)
Choć oczywiście chwile w samotności też sobie bardzo cenię...
Nie do końca jestem samotniczką. Nie znoszę tłumów, ale jest kilkoro ludzi, których (prawie) zawsze chętnie widzę koło siebie. Zarówno w domu, jak i na większych lub mniejszych wyprawach :)
Choć oczywiście chwile w samotności też sobie bardzo cenię...
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Ze mną jest bardzo podobnie, wiele zależy od pogody. Jeśli jest szaro, zimno lub mokro, a co najgorsze - wszystkie te trzy cechy jednocześnie, wtedy najchętniej zostaję w domu i odkrywam na nowo swoją miłość do gorącej herbaty lub kakao.śnieżka pisze: Takie dni jak dzisiejszy, deszczowe i szare, z przyjemnością spędzam w domu, z książką i kocem.
Jeśli pogoda za oknem zdaje się rozsiewać dobre samopoczucie, chętnie poddaję się jej urokowi i korzystam z chwili. Lubię aktywny wypoczynek, ale nie ukrywam, że najbardziej mi służy pasywne obcowanie z przyrodą - po prostu siedzenie i zanurzanie się we własnych myślach.
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
No właśnie nie o to mi chodziło ;)itakdalej pisze:Ze mną jest bardzo podobnie, wiele zależy od pogody. Jeśli jest szaro, zimno lub mokro, a co najgorsze - wszystkie te trzy cechy jednocześnie, wtedy najchętniej zostaję w domu i odkrywam na nowo swoją miłość do gorącej herbaty lub kakao.śnieżka pisze: Takie dni jak dzisiejszy, deszczowe i szare, z przyjemnością spędzam w domu, z książką i kocem.
Jeśli pogoda za oknem zdaje się rozsiewać dobre samopoczucie, chętnie poddaję się jej urokowi i korzystam z chwili. Lubię aktywny wypoczynek, ale nie ukrywam, że najbardziej mi służy pasywne obcowanie z przyrodą - po prostu siedzenie i zanurzanie się we własnych myślach.
U mnie nie wszystko zależy od pogody, mam świetne wspomnienia np. z deszczowych górskich wędrówek, na przekór pogodzie :) Choć wtedy czasem się zgrzyta zębami...
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Rozumiem, rozumiem, trochę Cię po prostu wyrwałam z kontekstu ;-) Bardzo przepraszam :-)śnieżka pisze:No właśnie nie o to mi chodziłoitakdalej pisze:Ze mną jest bardzo podobnie, wiele zależy od pogody. Jeśli jest szaro, zimno lub mokro, a co najgorsze - wszystkie te trzy cechy jednocześnie, wtedy najchętniej zostaję w domu i odkrywam na nowo swoją miłość do gorącej herbaty lub kakao.śnieżka pisze: Takie dni jak dzisiejszy, deszczowe i szare, z przyjemnością spędzam w domu, z książką i kocem.
Jeśli pogoda za oknem zdaje się rozsiewać dobre samopoczucie, chętnie poddaję się jej urokowi i korzystam z chwili. Lubię aktywny wypoczynek, ale nie ukrywam, że najbardziej mi służy pasywne obcowanie z przyrodą - po prostu siedzenie i zanurzanie się we własnych myślach.
U mnie nie wszystko zależy od pogody, mam świetne wspomnienia np. z deszczowych górskich wędrówek, na przekór pogodzie Choć wtedy czasem się zgrzyta zębami...
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Ja właściwie potrafię odnaleźć się zarówno w domu jak i na łonie natury, choć bardziej ze wskazaniem na to drugie. Mimo że jestem z Warszawy da się i tu znaleźć kilka nieuczęszczanych i cichych zakątków. Choćby las Bielański czy las Bemowski, który upodobałem sobie ostatnimi czasy. Uwielbiam też rower ( mój główny środek transportu ). Mój rekord to 120 km w jeden dzień, czyli wycieczka z domu do Czerska z powrotem.
No i oczywiście góry, moja największa miłość. Ze wszystkich, które schodziłem najbardziej podobały mi się Bieszczady, góry Skandynawskie i Alpy słoweńskie. Pogoda nie gra roli na dłuższą metę, ale zawsze przyjemniej gdy grzeje słońce.
No i oczywiście góry, moja największa miłość. Ze wszystkich, które schodziłem najbardziej podobały mi się Bieszczady, góry Skandynawskie i Alpy słoweńskie. Pogoda nie gra roli na dłuższą metę, ale zawsze przyjemniej gdy grzeje słońce.
I never found the companion that was so companionable as solitude.
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Triglav niestety nie, choć były plany podejścia do schroniska pod szczytem. Zdobyliśmy za to dwa inne dwutysięczniki. :wink:
I never found the companion that was so companionable as solitude.
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Odnośnie pierwszej sprawy: moim zdaniem nie ma wiele wspólnego - myślę tutaj o sporcie amatorskim i zawodowym. Co do rekreacji to chyba podobnie ? Zarówno jedni, jak i drudzy potrafią poświęcać się pasji z podobnymi efektami.(1.)Czy według Was preferowanie aktywnego bądź biernego fizycznie sposobu spędzania czasu ma coś wspólnego z byciem introwertykiem lub ekstrawertykiem?
(2.)Co ze sprawą: na zewnątrz vs. w domu? A może obojętnie jak i gdzie, byle samej/samemu?
W kwestii drugiego pytania, to w moim przypadku nie zawsze chcę być sama. Dobre towarzystwo bywa mile widziane, ale nie w nadmiarze. Czy w domu, czy na zewnątrz - różnie to bywa i zależy od tego, co tam się we mnie obudzi... Niezależnie od pogody, może wiać, lać, mrozić i może to być 3 nad ranem, jeżeli potrzebuje wyjść - wychodzę. Mam ten luksus, że mieszkam w pobliżu lasu na skraju małego miasteczka
Re: Domatorstwo czy aktywne samotnictwo?
Mam dwa sportowe psy, dlatego notoryczne siedzenie w domu jest w moim przypadku mało prawdopodobne. Mieszkam na obrzeżach miasta, więc bezkarnie włażę rolnikom w kartofle. Póki nie jest zimno i nie leje deszcz mogę chodzić godzinami. Nienawidzę za to biegać/ jeździć na rowerze/ uprawiać innych sportów - nie lubię się przemęczać.