Związek introwertyka i introwertyczki
- Nocnik
- Pobudzony intro
- Posty: 153
- Rejestracja: 15 kwie 2017, 19:14
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Podhale
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Nie ma co generalizować, bo zazwyczaj po prostu trzeba się dopasować.
Osobiście ciężko mi się jednak dogaduje z introwertyczkami, nie mam cierpliwości do nich, zdecydowanie wolę kogoś, kto woli działać, zamiast rozmawiać.
Osobiście ciężko mi się jednak dogaduje z introwertyczkami, nie mam cierpliwości do nich, zdecydowanie wolę kogoś, kto woli działać, zamiast rozmawiać.
„Ciekawym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję się takim, jakim jestem, wtedy mogę się zmieniać” Carl Rogers
Overthinking Kills Your Happiness.
Overthinking Kills Your Happiness.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Nie trudniej zrozumieć drugiego człowieka, bo jakoś nie trudno mi skojarzyć ekstryków, zawierających mocne, znaczące przyjaźnie. Jeśli już, to trudniej mu (temu ekstrawertykowi) zrozumieć introwertyka. Tylko IMO introwertykowi też trudniej zrozumieć introwertyka. Generalnie introwertyków trudniej zrozumiećDomell pisze:Związek introwertyka z ekstrawertykiem to pomyłka, głownie dlatego, że ekstrawertykowi trudniej jest zrozumieć drugiego człowieka.
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Nie widziałam tego tutaj ale przyjemny tekst. I trafiony wg.mnie.
http://lepiejmyslec.pl/jak-zdobyc-introwertyka/
http://lepiejmyslec.pl/jak-zdobyc-introwertyka/
-
- Introwertyk
- Posty: 61
- Rejestracja: 09 lip 2019, 12:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Opole
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Introja pisze: ↑07 cze 2019, 22:21o, prawda, przynajmniej ja mam też tak z tym poznawaniem, nie przed każdym się otwieramFire pisze: ↑07 cze 2019, 21:32 Nie widziałam tego tutaj ale przyjemny tekst. I trafiony wg.mnie.
http://lepiejmyslec.pl/jak-zdobyc-introwertyka/
ja, żeby się przed kimś otworzyć potrzebuję bardzo dużo czasu... i wychodzę przy tym na dzikuskę. Przykład: pracuję w firmie ok 2 lat a dopiero niedawno potrafię jakoś normalnie porozmawiać, nie przejmując się co pomyślą o mnie inni.
"Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi tylko po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu" - K. Nosowska
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 326
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Ja też nie potrafię otworzyć się przed każdym, ale zwykle gdy wyczuję, że to jest to, to bardzo szybko się otwieram. Stąd rozbieżność w postrzeganiu mnie - niektórzy kumple uważają mnie za ekstrawertyka, a postronny człowiek powiedziałby, że jestem introwertykiem. Ogólnie uważam, że każdy związek, czy intro-intro, czy intro-ekstra, ma rację bytu, gdy obie strony się rozumieją. Bez obopólnego zrozumienia ani rusz.
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
INFP 962(171) sp/so
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Tak z doświadczenia to mogę powiedzieć że o ile z danych i analizy taki związek byłby udany i miał dużo sensu to praktyka okazała się hmmm. Mocno nierówna. Ogólnie jestem introwertykiem ale wśród nich samych jestem uważany (o dziwo) za ekstrawertyka i w związku ten nierówny balas mi przeszkadza. Czasem miałbym dość takiej introwertycznej dziewczyny a czasem przytłaczała by mnie ona najdrobniejszymi sprawami.
Podobnie jak bartek uważam że jak by nie było to bez obustronnego zrozumienia i takiej nici to do kłębka razem się nie dojdzie
Podobnie jak bartek uważam że jak by nie było to bez obustronnego zrozumienia i takiej nici to do kłębka razem się nie dojdzie
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Byłam w zwiazkach z ekstrawertykami i byly one burzliwe. Cieżko jest (przynajmniej w mojej ocenie) zaakceptowac to, ze druga polowka wychodzi bez ciebie, wraca nad ranem i uwaza ze jest to ok, nie mowi gdzie byl i z kim bo twierdzi ze od tego jest zaufanie, niedawno mialam taka sytuacje. W takich zwiazkach sie mecze, bo szczerze mowiac sama nie mam checi spedzac kazdego weekendu na baletach, wsrod ludzi, pic alkoholu i tanczyc (nie daj Boze, tanczyc!), w takim wypadku ograniczam drugą osobę swoim wycofaniem bo nie lubie ludzi, nowych ludzi. Z drugiej strony obawiam sie ze jesli kiedys trafię na introwertyka moze sie soba zanudzimy?
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Introwertycy mają swój świat i jeżeli w związku intro-intro wszystko zagra jak trzeba, to oba światy stają się jednym wspólnym. Wtedy nie ma szansy na zanudzenie się sobą. Wyjść "w tango" może nie ma za dużo, liczba znajomych się kurczy, ale pozostają wartościowe relację. Innym tematem jest natomiast szansa na zaistnienie takiego związku. Introwertycy nie poznają nowych ludzi za często i szansa na to, że się spotkają jest dużo mniejsza niż pozostałe kombinacje.
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
nie wyobrażam sobie pary introwertyków. Zawsze szukałam ekstra.
Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki.
- James Sunderland
- Intronek
- Posty: 47
- Rejestracja: 11 maja 2017, 14:43
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ-T
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Kobieta marzenie...
Mam niestety tylko doświadczenie w byciu w związku z ekstrawertyczką, burzliwe życie, zszargane nerwy... szkoda słów. Może kiedyś będzie mi dane spotkać na swojej drodze introwertyczkę.
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Ech, tylu ostatnio chłopców z Warszawy tam się pojawiło ale żaden nie napisał, że jego pasją jest lotnictwo
-
- Pobudzony intro
- Posty: 134
- Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
@Drimlajner, nie wiedziałam, że interesują Cię chłopcy! Latająca enigma!
-
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 14 lip 2020, 20:31
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Opole
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Jestem w takim związku i o ile dla mnie partner jest ideałem, fizycznie i osobowosciowo, a przynajmniej od początku był i chciałam go poznawać, inicjowalam spotkania, rozmowy, to często mam przytlaczajace odczucie, że on jest ze mną, bo się starałam i jestem intro, więc go akceptuję. Poznaliśmy się przez internet i dla niego bylam kumpela do rozmów, niczym więcej, a ja się wkrecilam, chyba przez samotność i podobne doświadczenia. On jednak był zamknięty na rozwój znajomosci, ja to ciągle reanimowalam i ciagnelam na kolejne etapy, choc on otwarcie nie chcial, niby się bał, ale w tym samym czasie szukał innych kobiet w necie, więc czy faktycznie...? Pociągają go inne kobiety, mimo że uparcie twierdzi, że jest inaczej, to część rzeczy mówił mi wprost, inne po prostu wiem z obserwacji. W jego typie są inne niż ja, począwszy od wyglądu, skonczywszy na stylu bycia, bardziej otwarte, z seksualną energią. Mnie zarzucał już na wstępie brak pewności siebie, dystans, nie był mnie ciekawy, szukał alternatyw w necie na różnych etapach relacji.
Z drugiej strony ciągle zapewnia o swoich uczuciach, stara się, gdy o czymś mówię, ale druga część jego jest gdzie indziej, nie czuję się pewną jego autentycznych uczuć. Nie mieliśmy romantycznych początków, takiego zapatrzenia, pełnych emocji randek, on nie chciał się ze mną spotykać, nie zabiegał, rozglądal się za innymi, nawet spotykajac ze mną. Wytykal mi wady wyglądu i trudno mu powiedzieć mi szczery komplement, zwykle to są ograne frazesy, rzucane dla świętego spokoju. Wyznał uczucia przez net i jakoś tak zostaliśmy parą.
Kocham go i nie umiem odejść, wróciłam do niego, mimo że mnie skrzywdził. Wierzę w jego zapewnienia, a raczej chcę wierzyć, ale często mam zalamania i dopada mnie zwątpienie. Widzę, że bardzo się różnimy i te różnice uderzają głównie we mnie, on sobie radzi z tym. Dla niego związek to bardziej kwestia spolecznego zobowiązania niż prawdziwości uczuć. Po prostu chciał związku i to nawet nie ze mną, bo nawet jak się spotykaliśmy, szukał innych. Po prostu ja byłam, odpisywalam, nie odpuszczalam i to jest jedyna moja przewaga nad innymi. Czuję się z tym jak śmieć. Strasznie to przezywam, często płaczę i jestem rozstrojona. Mam poczucie, że nie tak to powinno wyglądać. Jednoczesnie jestem totalnie zamknięta na inne relacje z mezczyznami, nie umiem z nikim pisać ani nawet fizycznie się zainteresowac, z czym on nie ma żadnego problemu (a raczej ma problem, by się nie interesowac), wręcz z innymi rozmawia z większym zainteresowaniem niż ze mną i mam poczucie, że jakby się jakaś trafiła, to nawet by się nie obejrzal. Choćz drugiej strony przy mnie trzyma go pewność, więc pewnie raczej by mnie zdradzal, chocby emocjonalnie, niż zostawil, ale tym gorzej dla mnie. Cała nasza historia jest raczej smutna i żałosna, dla mnie wręcz tragiczna.
Po napisaniu tego i przeczytaniu uświadomiłam sobie też, że ciągle mam poczucie winy, że czuję się nieszczesliwa i tego wszystkiego od niego wymagam, rozmawiam, a on jak może się dostosowuje, a w czym nie może, to ukrywa bądź kłamie. Czuję się winna, że jestem zbyt wymagająca i nie zasługuje na nic. Taka huśtawka. Typowa enneagramiczna 4
Z drugiej strony ciągle zapewnia o swoich uczuciach, stara się, gdy o czymś mówię, ale druga część jego jest gdzie indziej, nie czuję się pewną jego autentycznych uczuć. Nie mieliśmy romantycznych początków, takiego zapatrzenia, pełnych emocji randek, on nie chciał się ze mną spotykać, nie zabiegał, rozglądal się za innymi, nawet spotykajac ze mną. Wytykal mi wady wyglądu i trudno mu powiedzieć mi szczery komplement, zwykle to są ograne frazesy, rzucane dla świętego spokoju. Wyznał uczucia przez net i jakoś tak zostaliśmy parą.
Kocham go i nie umiem odejść, wróciłam do niego, mimo że mnie skrzywdził. Wierzę w jego zapewnienia, a raczej chcę wierzyć, ale często mam zalamania i dopada mnie zwątpienie. Widzę, że bardzo się różnimy i te różnice uderzają głównie we mnie, on sobie radzi z tym. Dla niego związek to bardziej kwestia spolecznego zobowiązania niż prawdziwości uczuć. Po prostu chciał związku i to nawet nie ze mną, bo nawet jak się spotykaliśmy, szukał innych. Po prostu ja byłam, odpisywalam, nie odpuszczalam i to jest jedyna moja przewaga nad innymi. Czuję się z tym jak śmieć. Strasznie to przezywam, często płaczę i jestem rozstrojona. Mam poczucie, że nie tak to powinno wyglądać. Jednoczesnie jestem totalnie zamknięta na inne relacje z mezczyznami, nie umiem z nikim pisać ani nawet fizycznie się zainteresowac, z czym on nie ma żadnego problemu (a raczej ma problem, by się nie interesowac), wręcz z innymi rozmawia z większym zainteresowaniem niż ze mną i mam poczucie, że jakby się jakaś trafiła, to nawet by się nie obejrzal. Choćz drugiej strony przy mnie trzyma go pewność, więc pewnie raczej by mnie zdradzal, chocby emocjonalnie, niż zostawil, ale tym gorzej dla mnie. Cała nasza historia jest raczej smutna i żałosna, dla mnie wręcz tragiczna.
Po napisaniu tego i przeczytaniu uświadomiłam sobie też, że ciągle mam poczucie winy, że czuję się nieszczesliwa i tego wszystkiego od niego wymagam, rozmawiam, a on jak może się dostosowuje, a w czym nie może, to ukrywa bądź kłamie. Czuję się winna, że jestem zbyt wymagająca i nie zasługuje na nic. Taka huśtawka. Typowa enneagramiczna 4
„Wie pan, każdy człowiek ma jakąś potrzebę kontaktu z ludźmi, ale kontaktu nie przypadkowego, tylko jakiejś bliskości charakteru, myślenia, nastroju”
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Tak bardzo trudno radzić komuś w tematach związkowych. Staram się tego nie robić.Jesteśmy dorośli i sami podejmujemy decyzje.
Czasem szkoda mi tylko, że bijąc się z myślami i będąc w związkach, które nie wyglądają jak powinny, ludzie tracą swój cenny czas.
Czasem szkoda mi tylko, że bijąc się z myślami i będąc w związkach, które nie wyglądają jak powinny, ludzie tracą swój cenny czas.
-
- Intronek
- Posty: 32
- Rejestracja: 14 lip 2020, 20:31
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Opole
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
To raczej jemu jest tak wygodnie i chce być ze mną, bo jest mnie pewny, a i tak może robić, co chce. Musiałby ze mną zerwać, być wobec mnie uczciwy, ale na to nie liczę. On nawet sobie z tego nie zdaje sprawy, postrzega to że swojej perspektywy i jest pewny "uczuć" do mnie. Raz z nim zerwalam, gdy mnie mocno zranił, ale i tak wróciłam, nie umiałam zerwać kontaktu, bo on go podtrzymywal. U mnie to jest za mocna miłość, wręcz chora. Gdybym chciala tylko "nie byc sama", to moglabym, miałam takie mozliwosci i zainteresowanych, ale nic nie umialam poczuc, ciągle miałam to w głowie, na bakier z rozsądkiem. Musiałby mocniej "się starać", by to we mnie puscilo, ale to nie leży w jego interesie. Nie jest źle, tak obiektywnie, ale bardziej to przyjaźń i przywiązanie z jego strony. On jest zupełnie inną osobowoscia ode mnie i dla niego zobowiazania są ważne, nawet bez uczuć.Introja pisze: ↑16 lip 2020, 11:20 @anneline_87 może jeszcze sobie tego nie możesz uświadomić, ale to on cię unieszczęśliwia. Może boisz się zostać sama, bo jak to będzie wtedy, samotność i tak dalej i to jest trudne na początku ale naprawdę warto. Też gonilam za kimś internetowym bardziej niż on, ale do czasu, bo potem oczywiście pojawiła się dziewczyna ważniejsza niż ja, a ja byłam tak tylko byle być, zdaje się, iż podobnie z tobą, bo wygodnie nie być samemu.
„Wie pan, każdy człowiek ma jakąś potrzebę kontaktu z ludźmi, ale kontaktu nie przypadkowego, tylko jakiejś bliskości charakteru, myślenia, nastroju”