Taaa... "prorocy" prorokowali: rozwój radia zabije czytelnictwo... potem "rozwój TV zabije czytelnictwo"... a całkiem niedawno "rozwój netu zabije... i tak dalej"...
I co? I śmigło, bo statystyka wskazuje ze czyta +/- tyle samo osób... i jest +/- tyle samo funkcjonalnych analfabetów - gdzieś od lat 50tych, gdy zaczęto prowadzić takie badania.
A że nośniki się zmieniają? I co z tego? To tak jak by narzekać na wrednego Gutenberga który odebrał pracę porządnym przepisywaczom. W dodatku zaczął produkować na dziadowskim papierze zamiast na szlachetnym pergaminie :lol:
Zmienia się sposób myślenia? To przecież oczywistość
Nasi pradziadkowie urodzili się i zmarli w +/- tej samej epoce - a my?
Sprzęt którego używamy to jeszcze niedawno było prawdziwe science-fiction, a jeszcze większe science-fiction już jest w drodze
Pomyślcie: najgorszy smartfon na rynku ma moc większą niż niegdysiejsze komputery - takie zajmujące cały pokój
eKsiążki to herezja?
Odkąd nauczyłem się czytać na PDA (wymagało to pewnego mentalnego przestawienia) - czytam jeszcze więcej. Dlaczego? A dlatego że w podróż mogę zabrać nie jedną - a choćby i 50książek.
I mogę dyskretnie czytać nudząc się na spotkaniach (zamiast kultywować tradycję mazania w notesie) - wszyscy i tak mają otwarte lapki i nikt nie patrzy co kto tam robi
Tak na przykład przeczytałem całe Kroniki Amberu - w dodatku gdy nagle skończyły mi się książki - dobrałem ich z mojego dysku sieciowego na którym zapobiegliwie bunkruję sporą bibliotekę
Kolejna sprawa: kiedyś dotarcie do książki to była sztuka - albo koszmar jak kto woli. Oczywiście do tych rzadszych książek.
Dziś? To sprawa sieci, + ewentualnie konta w banku. Kwestia odszukania potrzebnych materiałów (ewentualnego zapłacenia) i pobrania ich na kompa. Do całej masy książek nie dotarł bym gdyby nie sieć.
"Starzy mistrzowie" narzekają? Ależ oni zawsze narzekają
A jakie narzekanie było gdy wchodziła fotografia cyfrowa :lol: Ogłoszono po prostu "śmierć fotografii" :lol:
A prawda jest taka że teraz fotografuje więcej ludzi - część oczywiście badziewiarsko, ale znalazło się kilku którzy przeskoczyli "dawnych mistrzów" - choćby dlatego że cyfra daje nieskończone możliwości, praktycznie nie ogranicza kreatywności - i w przeciwieństwie do fotografii klasycznej jest o niebo tańsza.
Z resztą takie samo narzekanie było gdy pojawiły się farby akrylowe i część ludzi zaczęła rezygnować z olei
Ja uważam że nie ma co narzekać na postęp i wiążące się z nim zmiany świadomości. (Warto tylko pilnować by szły w dobrą stronę :wink: ) Zbyt wielkie skupienie na przyszłości przypomina człowieka który chciał by iść przez las tyłem - do niczego prócz ciekawej katastrofy to nie doprowadzi
I dlatego - mimo ze mam pokój zawalony książkami - nie mogę się doczekać mojego Kindle'a (który szcęśliwie dotarł już do Niemiec
)
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien