Związek introwertyka z ekstrawertyczką

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Spatsi
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 06 paź 2012, 23:37
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: Spatsi »

degieb pisze: Ekstrawertycy to cykory. Boją się samotności i tyle.
pieprzenie. Równie dobrze można powiedzieć, ze intro to cykory, bo boją się społecznej interakcji.
Awatar użytkownika
snusmumriken
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 06 kwie 2013, 12:57
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: snusmumriken »

Dobre pytanie , ja dzialam na innych ludzi jak nie wiadomo co , nie wiedza jak maja sie przy mnie zachowac , ja to czuje oni tez , tak jakby jakas sila wyzsza nad tym dzialala , najgorsze jest to ze nie wiem jak to zmienic
Happiness only real when shared.

https://www.youtube.com/watch?v=7_8e5Pjzw_8
tuklen
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 11 sie 2013, 16:34
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: tuklen »

myślę, że taki związek jest możliwy bo miłość gwiżdże na ustalone schematy :)
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: highwind »

tuklen pisze:myślę, że taki związek jest możliwy bo miłość gwiżdże na ustalone schematy :)
Piękne słowa. Damn :)
Awatar użytkownika
snusmumriken
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 06 kwie 2013, 12:57
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: snusmumriken »

Inno pisze:Może są tu introwertyczni mężczyźni, którym ekstrawertyczki podobają się bardziej niż introwertyczki i z tymi drugimi nie chcieliby związku?
Dla mnie w sumie nie ma znaczenia czy dziewczyna bedzie intro czy extra , najlepiej cos posrodku , napewno nie chcialbym byc z osoba ktora mnie ogranicza umyslowo , jakkolwiek to zabrzmi , musze widziec w danej osobie potencjal na rozwoj , duzo dziewczyn mi sie podobalo we wszystkich etapach mojego zycia , z niektorymi bylem z niektorymi nie , nawet teraz mam bzika na punkcie jednej panny ale ona jest chyba extra , raz mi nawet powiedziala zebym szybciej chodzil , myslalem ze padne ze smiechu :) ale nie mam do niej urazu , chyba za bardzo mi sie podoba :) , ja to widze tak jesli jest prawdziwa milosc ale prawdziwa nie jakies tam podchody to czy ktos jest intro czy extra nie ma znaczenia
Happiness only real when shared.

https://www.youtube.com/watch?v=7_8e5Pjzw_8
Awatar użytkownika
Shingo
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 07 gru 2009, 17:59
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: Shingo »

Nie byłem zbytnio aktywny na tym forum, ale postanowiłem, że też napiszę coś od siebie. Sam byłem w związku z ekstrawertyczką i uważam, że to było bardzo dobre połączenie osobowości, niestety jednak nie skończyło się to dobrze. Poznaliśmy się na portalu randkowym. Początkowo spotykaliśmy się raz na jakiś czas (związek na odległość), a potem przeprowadziłem się do niej do innego miasta. Niestety w życiu nigdy nie jest idealnie i po prawie 3 latach związku coś zaczęło się sypać. Zaangażowała się w samorząd doktorantów, potem parlament, a do tego forum psychologiczne. Ciągle jakieś wyjazdy, zloty i imprezy. Byłem z nią raz na takim zlocie, ale nie było to dla mnie zbyt komfortowe. Ostatecznie okazało się, że poznała na takim forumowym zlocie dużo starszego faceta, co gorsza też go poznałem właśnie wtedy kiedy pojechaliśmy razem. Na początku zaczęliśmy chodzić na terapię dla par z czego tylko wynikło, że nie jestem "samcem alfa" i że chciałaby spróbować otwartego związku. Rozstaliśmy się w końcu, a ja musiałem się wyprowadzić. Nadal nie mogę się z tego otrząsnąć.
ISTJ, 4w5
IntroSapiens
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 13 lut 2014, 15:21
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: IntroSapiens »

Nie widzę tu możliwości...chyba, że introwertyk nie ma nerwicy. Ja mam dodatkowo to. I co? Wyobrażacie sobie swój introwertyzm z silną nerwicą?

3,5 roku, zaręczony, dziewczyna wspaniała, każdy ją lubił, była dla mnie dobra - ale miała ekstrawertyczne wymagania, których nie byłem ws tanie dłużej spełniać (te wymagania osoby nie-introwertyczne nazwą normalnym życiem) - i się rozpadło...rozpadło się bo często awantury robiłem (mam nerwicę natręctw zdiagnozowaną a co jeszcze nie wiem bo przerywałem kontakty z lekarzami). Wykształciłem się, kobietom się podobam. Ale poległem.

Pomimo tego, że jestem introwertykiem w skali dr Laney mam 30 pkt na 30 pkt możliwych, nauczyłem sobie radzić w życiu. Strasznie się zakamuflowałem żeby nie polec jak lump. Bez tych nabytych, dla mnie "nienaturalnych" umiejętności - przepadłbym z kretesem. Chodzi mi o to, że jeśli bym zechciał osiągnąć dany cel - potrafię grać mega ekstrawertyka, nauczyłem się wchodzić w interakcje społeczne, radzić sobie (za nastolatka byłem skrajnie wstydliwy), potrafiłbym skutecznie "poderwać" większość kobiet...ALE to wszystko jest udawane. Gdy wracam do domu bo bojach dnia codziennego, zgrywania ekstrawertyka - jestem wycieńczony. Gdy muszę robić to często - jestem osłabiony i dopada mnie ta nerwica, którą staram się trzymać na wodzy. Będąc z tą ekstrawertyczką, która NAPRAWDĘ mnie Kochała i dużo od siebie dawała...wycieńczyłem się totalnie. Teraz gdy już rozstaliśmy się 3 miesiące temu - WYCOFAŁEM się totalnie.

Nie ma tak, że istnieje sam introwertyzm i finito. U mnie dochodzi nerwica. A co jeśli dojdzie jeszcze pewnego rodzaju lenistwo/wygodnictwo? A co jeśli dojdą do głosu ciemne strony charakterku? Co jeśli utrwaliliśmy złe nawyki np. przez to, że ojciec ma problemy alkoholowe i jesteśmy w dodatku DDA?

Wyobrażacie sobie introwertyzm + nerwicę i syndrom DDA (w którym to żeby wyjść zaleca się terapie grupowe)?

I co dalej? NIC. Abstrahując od wierzeń w jakiegoś Boga czy inne tam percepcje związane z nadzieją, która ma koić duszę...powiem tak: LIVE IS BRUTAL. Mam przesrane - i nic i nikt mi nie pomoże. Pozostaje pogodzić się z tym co jest, zaakceptować to i żyć w spokoju, nie szarpiąc się ponad to, kim jesteśmy (vide akceptacja siebie). Akceptacja siebie = zrozumienie = nie wychylanie się ponad to co nie można.

I tyle. Nie znajdę kobiety lepszej niż ona...a gdyby nawet - to musiałbym zaczynać od nowa, przerabiać etap niepewności co do tego kim ta osoba jest i co może i jaką przeszłość miała (która może warunkować przyszłość). W dodatku racjonalna niechęć do tzw. "gonienia za króliczkiem" bo masz świadomość pełną, że i tak do grobu nie zabierzesz, totalny brak próżności, pragmatyzm, biegnący wiek (już 31 lat) powodują, że najprawdopodobniej zostanę tzw. "starym kawalerem".

I tu podsumowując...po co ktoś komuś? Tak szczerze? Chcesz dziecko? Instynkt. Chcesz seksu? Instynkty. W dobie turbulencji w świecie finansów, kiepskich perspektyw emerytalnych związanych z demografią, szalone tempo zmian (dzięki technologii) - posiadać dziecko i utrzymać się to nie lada wyczyn. To kosztuje. Kosztuje także kredyt na swoje M. Niepewność związana z pracą/biznesem (dekoniunktura i wstrząsy gospodarcze swoje robią a to dopiero początek), wymagania kobiety...a przy tym nerwica i introwertyzm? Przecież u licha to niewykonalne.

Jedyne z czym mam problem to wyrzuty sumienia, z powodu tego, że ją skrzywdziłem wiele razy...

Wszystkim głębokim introwertykom polecam szery wgląd w rzeczywistość: jest ona niesprawiedliwa, brutalna, przygodna i nie mamy na nią wpływu. Jedyne na co mamy wpływ to swoje nastawienie - im prędzej pogodzimy się z tym JAK JEST, przestaniemy myśleć roszczeniowo - tym prędzej zyskamy upragniony spokój.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: highwind »

Właściwie, to mógłbym cytować i podpisać się, że ja to napisałem. Także ten:
Obrazek
Lolo
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 28 lut 2014, 21:11
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: Lolo »

Cześć,

Jest to mój pierwszy post na forum, oczywiście przeglądam je od jakiegoś roku:).

Mam pytanie szczególnie do Ciebie IntroSpaiens, ale też do innych introwertyków przerabiających temat związek introwertyka z ekstrawertyczką. Opiszę swoją sytuację:

Mianowicie byłem w związku z ekstrawertyczką ok. 1,5 roku, do tego to była pierwsza miłość. jednak nie nadążałem i nie byłem w stanie jej dać tego co ekstrawertyk. Nabawiłem się nerwicy lękowej w związku z tak zawrotnym tempem życia. Rozstaliśmy się (bardzo silnie mną to wstrząsneło).Było to dwa lata temu. Po bólu i cierpieniu przeszło mi, jednak ekstrawertyczki pociągają mnie nadal (to jest jak magnes). Uważam za wielki plus, że po rozstaniu byłem gotowy na zmiany. Zamieszkałem sam poszedłem do pierwszej samodzielnie zdobytej pracy(co było chyba motywowane tym, że chciałem ją odzyskać pokazując, że poradzę sobie sam). Zmieniłem styl ubierania (po 10 latach!). Jednak na dłużą metę samotność nie jest tym do czego człowiek niezależnie od temperamentu jest stworzony. Aktualnie mieszkam ze znajomym, nie pracuję, chcę dokończyć studia. Aktualnie poznałem jeszcze jedną osobę ekstrawertyczkę w 100%. Mam dylemat czy wiązać się z nią czy nie. Z własnego doświadczenia (przede wszystkim) oraz tego, co czytam na forum od pozostałych forumowiczów w podobnej sytuacji, Wysnuwam takie oto wnioski:

1. Gdzieś w głębi wiem, że taki związek nie będzie trwał wiecznie.
2. Rozstanie może być to kolejny szok, który naprowadzi mnie na kolejne zmiany w życiu, a definitywnie potrzebuje zmiany.

Pytanie do was: Czy po związku z ekstrawertyczką, próbowaliście (oczywiście po jakimś czasie) znów związać się z osobą o takim temperamencie i jakie są wasze doświadczenia?


Pozdrawiam
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: highwind »

Foxon pisze:Z własnego doświadczenia (przede wszystkim) oraz tego, co czytam na forum od pozostałych forumowiczów w podobnej sytuacji, Wysnuwam takie oto wnioski:

1. Gdzieś w głębi wiem, że taki związek nie będzie trwał wiecznie.
2. Rozstanie może być to kolejny szok, który naprowadzi mnie na kolejne zmiany w życiu, a definitywnie potrzebuje zmiany.
Warto. Po pierwszym nieudanym związku (staż podobny do twojego, z zakończeniem niczym wybuch bomby atomowej) poznałem uroczą kobietę. Po jakimś czasie mieliśmy za sobą pierwsze bliższe kontakty, a mimo to ja przez dłuższy okres wzbraniałem się przed regularnymi spotkaniami czy nawet formalnym nazywaniem tej relacji, bo tak bardzo przypominała mi z charakteru byłą. No ale w końcu tama pękła i dostałem połączenie trwalsze, dojrzalsze i generalnie bardziej satysfakcjonujące. Rozstanie nadeszło po latach i mimo że odbyło się w dużo bardziej przyjaznych okolicznościach niż poprzednie, to bolało cholernie intensywnie. No ale takie już bywają rozstania. Rozpatrywanie ich jeszcze zanim się związek rozpocznie, to jakaś skrajna paranoja.
Foxon pisze:Czy po związku z ekstrawertyczką, próbowaliście (oczywiście po jakimś czasie) znów związać się z osobą o takim temperamencie i jakie są wasze doświadczenia?
Podsumowując - próbowałem, wyszło dużo lepiej, była wyraźna tendencja wzrostowa, wielu rzeczy się nauczyłem, na których dostrzeżenie przy pierwszym związku nie miałem szans bo byłem wtedy tak niezdrowo zaślepiony uczuciem. Okres drugiego z tych związków to jedne z najlepszych lat mojego życia, dobra lekcja, co do której jestem przekonany że jeszcze zaprocentuje.
Lolo
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 28 lut 2014, 21:11
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: Lolo »

Dzięki za odpowiedz. Coś mi tak świta, że skoro mam już jakieś pierwsze doświadczenia z ekstrawertyczką to czemu by nie spróbować znów:).
Awatar użytkownika
Niedopasowana
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 01 kwie 2014, 21:35
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: Niedopasowana »

Cześć,

Jestem nowa na forum. Dopiero dzisiaj je odkryłam, szkoda, że tak późno. Chciałabym podzielić się z wami moimi doświadczeniami i opiniami odnośnie związku z ekstrawertykiem. Mój były chłopak jest duszą towarzystwa, czerpie energie z przebywania wśród ludzi, potrafi rozmawiać z kimś przez całą noc i się nie zmęczyć. Nie stosuję się do zasad i norm postępowania przyjętych przez społeczeństwo. Zawsze podkreśla to, że jest szczery wobec innych, otwarty, jego pasją są podróże i poznawanie nowych ludzi. Przyznam, że na początku naszej znajomości uważałam go za aroganckiego, nieodpowiedzialnego, zarozumiałego faceta, który umie bawić się tylko po alkoholu i lubi wszczynać awantury. Dużo czasu minęło zanim zaczęłam z nim rozmawiać i nie żałuję tego. Zafascynował mnie, wychodził ze schematów, z których ja nie umiałam wyjść ( przez długi czas chciałam zadowolić rodziców nie siebie i poznając nowych ludzi byłam zamknięta i nieśmiała, uważano mnie za dzikuskę, która izoluje się od innych). Dzięki niemu zaakceptowałam siebie, odważyłam się mówić to co myślę ( pomimo, że nie zawsze umiałam dokładnie przekazać mu co czuje ). Strasznie bałam się z nim związać, ale postanowiłam zaryzykować. On mnie zaakceptował, wspierał, powiedział, że nie muszę robić tego czego oczekują inni, że zawsze będzie po mojej stronie. Zakochałam się w ekstrawertyku. Był to burzliwy związek, często narzekałam na niego, na jego zachowanie chciałam mu przekazać trochę moich wartości i łudziłam się że ludzie mogą się zmienić, że ja się zmienię i on też. Teraz wiem, że to tak nie działa. Wczoraj się z nim rozstałam. Przez ostatni tydzień coś we mnie pękło. Czułam że się od siebie oddalamy i nie cieszymy się sobą tak jak przedtem. Uświadomiłam sobie, że pomimo moich starań zbliżenia się do niego wśród znajomych on woli ich towarzystwo od mojego. Męczyło go to, że potrafię podczas rozmowy nagle się wycofać i że nie wie co myślę. Najbardziej cieszyłam się wtedy gdy byłam z nim sama, gdy nie musiałam na siłę uczestniczyć w dyskusjach, które mnie nie obchodziły. Zranił mnie wiele razy, często przez niego płakałam. Czasami byłam tak zmęczona tym, że zawsze wokół niego byli jacyś ludzie, czułam ze mi go zabierają więc wyłączałam się zupełnie lub wychodziłam z imprezy. On tego nie rozumie jak podczas spotkań z ludźmi, z którymi często przebywam mogę się nie odzywać i uważa, ze nie umiem się kłócić ( co jest nie prawdą). Wczoraj przeprowadziłam z nim poważną i chyba jedną z nielicznych naszych naprawę szczerych rozmów. Doszliśmy do wniosku, że lepiej dla nas będzie jak przestaniemy się spotykać. Prowadzimy zupełnie inny tryb życia. Oboje chcemy żyć na swój własny sposób tylko, że nasze pragnienia i potrzeby się przeważnie nie pokrywają. Oprócz wspólnych znajomych, wspomnień z woodstocku i imprez, fascynacji Władcą Pierścieni i Tolkienem i tego, że coś do siebie czujemy( teraz wiem ze to nie była prawdziwa miłość tylko zakochanie) nic nas nie łączy. Chciałam z nim zamieszkać ale nawzajem byśmy się ograniczali. Każde z nas znajdzie kiedyś kogoś do kogo pasuje tak pasują do siebie palce splecionych dłoni. Myślę, że oboje coś straciliśmy ale tez dużo zyskaliśmy. Dalej będziemy się widywać na imprezach u znajomych i wiem, że nie będzie mi łatwo z nim rozmawiać. Nie chce tracić z nim kontaktu. Jestem mu wdzięczna za wsparcie, siłę aby postawić się rodzicom, którzy chcieli kontrolować moje życie. Umówiliśmy się, że gdy będę chciała gdzieś daleko pojechać to do niego zadzwonię i zrobimy to razem. Warto jest próbować robić coś nowego ale tylko wtedy jeśli tego pragniemy.

Pozdrawiam wszystkich esktrawertyków i introwertyków, którzy próbują razem coś stworzyć i potrafią się otworzyć na inny świat ten zewnętrzny i wewnętrzny.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: highwind »

Wow. Ale gorzko-słodki post. Długo byliście razem? Pod koniec piszesz ze sporą dozą optymizmu, ale gdzieś tak na środku posta nie mogłem rozproszyć myśli związanych z torturami (ale to być może moja skrzywiona perspektywa). Ciekawi mnie wasz staż w takim kontekście, że to niezłe osiągnięcie wytrzymać ze sobą mimo tak widocznego dysonansu. Chciałbym posiąść tę sztukę ;)
Awatar użytkownika
Niedopasowana
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 01 kwie 2014, 21:35
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: Niedopasowana »

Byliśmy ze sobą pół roku. Nie długo choć przyznam, że był to dla mnie jeden z najlepszych związków jakie udało mi się stworzyć. Nigdy nie zależało mi na kimś tak jak na nim. Często miewałam takie myśli, że on się mną znudzi, że ja nie pokazuje wystarczająco dużo emocji i dlatego próbowałam się zmienić dla niego i faktycznie były to dla mnie tortury. Im bardziej się starałam zainteresować ludźmi z jego otoczenia, zdawałam sobie sprawę z tego, że oni mnie nie obchodzą i że męczą mnie takie gadki szmatki, które on prowadził naraz z sześcioma kolegami. Bardzo pomogło mi to, że z czasem nie nalegał żebym się otwarła i sam zaczynał opowiadać o sobie o tym co myśli, o tym czego się wstydzi i boi. Jednak takie życie z osobą, która inaczej widzi świat jest na dłuższą metę męczące. Przyznam też, że głównym problemem z którym nie mogłam sobie poradzić był alkohol ( trzecia ''osoba'' w naszym związku ). Prawie zawsze chodziło o to, że on za dużo pije i że nie może przez dłuższy czas obyć się bez piwa. Zawsze powtarzał, że lubi pić, że to jest jego sprawa co robi ze swoim życiem i jeśli go nie akceptuje takim jakim jest to zawsze mogę odejść. Było to dla mnie bardzo trudne, płakałam, byłam rozdarta i nie wiedziałam co robić. Chciałam to jakoś zmienić, pokazać mu że takie życie w końcu go zniszczy ale mi się nie udało. Napisałam mu list. Długi wzruszający list o tym co w nim kocham a czego nienawidzę. Spróbowaliśmy ostatni raz o siebie zawalczyć jednak nie wyszło. Kiedy zobaczyłam, że znowu od rana jest pijany powiedziałam sobie wreszcie - nie chce mieć chłopaka alkoholika. I tak to się skończyło. Myślę, że on boi się samotności i tego, że jak przestanie pić nie będzie się cieszył z imprez, pozbawi go to nowych doznań i przygód, dopadną go problemy z którymi sobie nie radzi.
topór
Introwertyk
Posty: 60
Rejestracja: 01 sty 2013, 11:59
Płeć: nieokreślona

Re: Związek introwertyka z ekstrawertyczką

Post autor: topór »

Jedna z najlepszych decyzji w Twoim życiu. Gratuluję.
ODPOWIEDZ