SardonicAlly, dobrze powiedziane. Często jeżdże autobusem i mam już dość wysłuchwania starszych ludzi, którzy narzekają na dzisiejszą młodzież itd.SardonicAlly pisze: Od wieków powtarzano że świat schodzi na psy. Moim skromnym zdaniem świat cały czas jest mniej więcej taki sam (w kontekście nienawiści i zła, rzecz jasna) - po prostu każde pokolenie od nowa przekonuje się na własnej skórze że nie jest to miejsce zbyt przyjazne.
Może coś w tym jest. Nie jestem ekspertem, może wiąże się to też z większym stresem, czy tym , że jest nas teraz coraz więcej na świecie? Nie jestem pewna.K-PAX pisze: Ludzie prześcignęli całą resztę gatunków i nie mają już z kim walczyć. Poza sobą. Teraz czas na wojnę między własnym rodzajem...
Apropo nienawiści być może mi się wydaje, ale w internecie panuje jakaś nowa moda. Każdy kto nie słucha dobrych, starych zespołów, i np. Bibera uznawany jest za jakiegoś wieśniaka, prostaka, idiotę, a ci słuchający "dobrej muzyki" chwaląc się tym, że jej słuchają, wywyższają się nad innych i poprawiają sobie w ten sposób samoocenę. Bardzo mnie to denerwuje, bo sama słucham prostej muzyki, a nie czyni to ze mnie osoby niewykształconej, nie znającej innych gatunków muzycznych niż pop i jakiejś ślepo zapatrzonej w tandetę. Wydaje mi się, że w tym wielkim świecie(mam na myśli ilość ludności) gdzie każdy ma już w miarę równy dostęp do wszystkiego (internet i nowości techniczne), co niektórzy chcą bardzo się wyróżnić, żeby nie należeć do tego "pospólstwa" stąd ci wszyscy hipsterzy itd., a tak naprawdę wszyscy jesteśmy ludźmi, w życiu których zawsze pojawi się jakiś element prostoty choćbyśmy się nie wiem jak tego wypierali.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz aporopo tej zadrości sąsiadów, myślę, że jest to swoista cecha Polaków, bądź akurat mieszkańców regionu w którym mieszkam. Jeśli jakaś osoba np. w danej wsi, na danym osiedlu coś sprzedaje, to rzadko kiedy reszta mieszkańców będzie u niego kupować, bo, "żeby się nie dorobił czasem".