Strona 1 z 2

Dystans do własnej osoby

: 07 cze 2012, 22:10
autor: Halszka
Właśnie sobie uświadomiłam, że (nie wiem kiedy i nie wiem dlaczego) straciłam dystans do siebie. Kiedyś potrafiłam się z siebie szczerze śmiać i mniej troszczyłam się opinią innych. Może się starzeję... może towarzystwo nie takie.

Re: Dystans do własnej osoby

: 08 cze 2012, 20:35
autor: Wroblaka
Dystans do siebie-jedna z najważniejszych cech potrzebnych każdemu człowiekowi do przetrwania.
Sama na szczęście to mam, ciągle w fazie kształtowania, ale jest. I to mnie ratuje.

Re: Dystans do własnej osoby

: 08 cze 2012, 22:32
autor: kukurumba
No mnie dystans do siebie więcej szkody niż pożytku przynosi. ;p Bo sama mam bardzo duży, a przez to wyznaję zasadę "ja to inni": po prostu zapominam się, że zażartowanie z czyjejś wady może być dotkliwe. Zwykle działam jak obrażalski automat i wielu ludzi niechcący urażam ;> A potem przez dwa kolejne tygodnie trza przepraszać delikwenta >___<

Re: Dystans do własnej osoby

: 08 cze 2012, 22:40
autor: Akolita
kukurumba pisze:No mnie dystans do siebie więcej szkody niż pożytku przynosi. ;p Bo sama mam bardzo duży, a przez to wyznaję zasadę "ja to inni": po prostu zapominam się, że zażartowanie z czyjejś wady może być dotkliwe. Zwykle działam jak obrażalski automat i wielu ludzi niechcący urażam ;> A potem przez dwa kolejne tygodnie trza przepraszać delikwenta >___<
To się da dopracować. Można nadal mieć do siebie dużo dystansu, ale starać się traktować innych tak, jakby mieli go mniej od nas (w granicach rozsądku, żeby nie przesadzić w drugą stronę i nie postrzegać reszty ludzkości jak nadwrażliwych gburów) :)

Re: Dystans do własnej osoby

: 09 cze 2012, 13:48
autor: maggie
kukurumba pisze: Zwykle działam jak obrażalski automat i wielu ludzi niechcący urażam ;> A potem przez dwa kolejne tygodnie trza przepraszać delikwenta >___<
Sama mam dystans do siebie, może nie tak duży jakbym chciała mieć. Jednak nie cierpię kiedy ludzie się obrażają za coś takiego przecież wiadomo, że było to powiedziane w żartobliwy sposób.
To, że czasem ten żart ma ziarno prawdy to cii.. :twisted:

Re: Dystans do własnej osoby

: 09 cze 2012, 15:07
autor: arvendanci
U mnie to jest zależne od tego kto to mówi. W ogólnym wypadku niezależnie czy to żart czy prawda - nie przejmuję się.
Zazwyczaj pozwolę na jeszcze jeden taki żart a później dodam coś od siebie i drugiej stronie zaczyna się podnosić głos.
Wtedy dochodzi do tego, że to ta druga osoba nie zna się na żartach, czy cuś.
Pokrótce czasami wali mnie to jak ktoś ze mnie się śmieje.
Może po prostu nie ma powodów do tego.

Re: Dystans do własnej osoby

: 09 cze 2012, 18:42
autor: kukurumba
Akolita, wypracowałam trochę inny sposób: zwykle staram się nakierowywać tego typu żarty na samą siebie i wówczas wszyscy są zadowoleni 8) Jednak czasami niestety się zapędzę, szybciej coś powiem niż pomyślę, źle wyczuję rozmówcę i pomimo tego, że moje intencje są czysto przyjacielskie, to niekiedy robi się nieprzyjemnie...

Ponadto mam granice, których nigdy nie przekraczam, jeśli też jestem świadoma, że jakaś cecha jest czułym punktem rozmówcy to nigdy w życiu jej nie wywlokę na zewnątrz. Aczkolwiek mimo przestrzegania tych zasad: po prostu czasem mi nie wychodzi :roll:

Maggie, sęk w tym, że moja twarz rzadko kiedy wyraża emocje, żarty zwykle są wypowiadane z pozorną powagą, bądź ironicznym uśmiechem, więc w sumie to ludziom się nie dziwię :D Ale od niedawna pracuję nad tym xD
arvendanci pisze: W ogólnym wypadku niezależnie czy to żart czy prawda - nie przejmuję się. Zazwyczaj pozwolę na jeszcze jeden taki żart a później dodam coś od siebie i drugiej stronie zaczyna się podnosić głos.
Takich ludzi to kompletnie nie rozumiem o.O To jest raczej podbudowywanie swojego ego poprzez wyśmianie innych, a czegoś takiego nie toleruję... :evil:

Re: Dystans do własnej osoby

: 09 cze 2012, 22:47
autor: arvendanci
kukurumba pisze:
Takich ludzi to kompletnie nie rozumiem o.O To jest raczej podbudowywanie swojego ego poprzez wyśmianie innych, a czegoś takiego nie toleruję... :evil:
Może tak to wygląda, ale ja zwykle powiem jedno, dwa słowa, które czasami tak się ułożą, że wszystko jest rozwalone. Zależy jak to się ma do sytuacji i jak to kto odbierze. Nie buduję jakiejś szeroko rozłożonej wypowiedzi, żeby się odgryźć.

Re: Dystans do własnej osoby

: 14 cze 2012, 21:52
autor: Will
Tak jak już ktoś wyżej napisał, dystans do własnej osoby to podstawa zdrowych relacji z szeroko pojętą rzeczywistością.
Osobiście uważam autoironię za ważne źródło informacji o samym sobie, a że nie utrzymuję na co dzień zbyt wielu kontaktów z innymi, doceniam ją i jej nie unikam.
A co do "towarzyskich" żartów - jak dla mnie to oznaka dwóch rzeczy:
- znajduję się w niewłaściwym towarzystwie,
- wypadałoby się stąd kurtuazyjnie ulotnić i wyjść po angielsku : )

Re: Dystans do własnej osoby

: 15 cze 2012, 18:52
autor: Agon
Jeśli ktoś obawia się, że ludzie nie mają do siebie dystansu, a jego żarty nie wywołują pożądanej reakcji, to jest na to jedna rada. Taka jak w tym poradniku rysowania. Odnosi się to także do dowcipów na czyiś temat.

Re: Dystans do własnej osoby

: 16 wrz 2012, 6:03
autor: Difane
Potrafię się z siebie śmiać ale pod warunkiem, że ten żart wymyślę ja sam :D . Zresztą rozpatrując dystans do siebie pod tym kątem to powiedziałbym nawet, że niekiedy wręcz przesadzam, przez co mam skłonność do bagatelizowania problemów, do których "powinno się" podchodzić z większą powagą. Jeżeli natomiast ktoś próbuje żartować sobie ze mnie to tak - nie musi się obawiać, że od razu będę miał do niego jakiekolwiek pretensje, ba na mojej twarzy zagości nawet uśmiech (tłumaczę to sobie chęcią docenienia czyichś intencji), natomiast cytat tego co mi ślina na język przyniesie (a czego nie wypowiem) brzmi mniej więcej tak: "orzesz ty ***** *****" :lol: . Poza tym mogę się przez pewien czas zachowywać wobec tej osoby w dość zaskakująco zdystansowany sposób, co gorsza nie informując jej o motywach mojego postępowania. Stąd prosty wniosek - ze mną nie ma żartów :twisted: .

Re: Dystans do własnej osoby

: 16 wrz 2012, 15:09
autor: Shamicki
arvendanci pisze:U mnie to jest zależne od tego kto to mówi.
I z tym się zgodzę. Jeżeli na kimś zależy 'za bardzo' to ciężko mieć dystans do siebie. A jeżeli nie zależy, to właściwie jakie ma to znaczenie kto co myśli.

Re: Dystans do własnej osoby

: 21 lut 2019, 0:42
autor: Arsen
Ja mam ogromny dystans do siebie, kilometry on ma. No chyba że nie mam dnia totalnie, to urazi mnie fakt że żyje. No zdarza się!

Re: Dystans do własnej osoby

: 21 lut 2019, 0:58
autor: bartek93
Mam dystans do siebie, choć są osoby, które mnie irytują i często ich przytyki odbieram zbyt osobiście. Po prostu mam tak, że gdy ktoś sam nie ma dystansu do siebie i w jakiś sposób mi dogaduje, to zawsze mam wrażenie, że nie mówi tego w żartach, tylko faktycznie chce mi dokopać :lol: Nie lubię osób bez dystansu do siebie :D

Re: Dystans do własnej osoby

: 21 lut 2019, 12:39
autor: Fire
Ja staram się nie przejmować bo wychodzę z założenia, że jak ktoś (tzn. większość) mnie dobrze nie zna to ma tylko swoją opinię na podstawie własnego obrazu mnie. A to ich wersja.Nie wersja właściwa.