Samotne wypady
- Taunusmann
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w2
- MBTI: ultraintrowertyk
- Lokalizacja: Twierdza na bagnach
Re: Samotne wypady
Jesli chodzi o Europe to godne polecenia sa przede wszystkim Litwa i Estonia (jesli ktos nie lubi zbytnich upalow jak ja)- kraje wyludnione czyli typowo introwertyczne. Mozna jezdzic po szosach, bo aut tam tyle co wcale. Spokoj i cisza, zupelnie inny swiat. Co prawda jeszcze nie bylem tam rowerem (ale bede o ile pozyje jeszcze pare lat), ale rok temu byla wielka ekspedycja w krajach baltyckich samochodem. Wrazenia niezapomniane, takiego stylu zycia juz nie ma w Europie zachodniej i srodkowej. Jesli chodzi o rower to w lato szczegolnie dobra bylaby Estonia i jej czerwcowe magiczne "biale noce"; przynajmniej nie trzeba sie spieszyc do domu przed zmrokiem :wink:
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki
"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein
"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
Fryderyk Wielki
"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein
"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Samotne wypady
Wczoraj na rowerze zwiedziłem do końca sąsiedni powiat. Mam na myśli zaliczenie wszystkich 89 miejscowości no i się udało. Tymczasem zwiedzam drugi powiat, który ma już 200 miejscowości, a póki co mam 166 zaliczonych. Im dalej, tym więcej km, ale też więcej krajobrazów, tylko w tym województwie się powtarzają i to mnie nudzi.
- blackandwhite
- Intronek
- Posty: 36
- Rejestracja: 07 sty 2016, 19:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Samotne wypady
Ja uwielbiam samotne spacery i chodzenie do kawiarni. Zabieram tam książkę, stonowane dźwięki w tle stwarzają idealny klimat. W końcu to na blatach restauracji poeci zapisywali kiedyś swoją twórczość na większe wydarzenia wolę wybrać się jednak z kimś
-
- Intronek
- Posty: 33
- Rejestracja: 07 sty 2016, 4:12
- Płeć: mężczyzna
Re: Samotne wypady
Gdzie (lub ewentualnie: jak?) znalazłaś w Warszawie kawiarnię ze stonowanymi dźwiękami, w której jako introwertyczka możesz spokojnie poczytać? Ja z chęcią poczytałbym lub nawet popracował w kawiarni, ale niestety niemal we wszystkich takich miejscach puszczana jest głośna muzyka. To jest strasznie irytujące i w sumie trudne do zrozumienia, bo przecież do kawiarni przychodzi się odpocząć, popracować lub porozmawiać z kimś, więc raczej pożądana powinna być cisza lub ewentualnie stonowana, nieirytująca muzyka w tle. Gdybym chciał słuchać głośnej muzyki w towarzystwie innych osób, poszedłbym na koncert albo do klubu jazzowego.blackandwhite pisze:Ja uwielbiam samotne spacery i chodzenie do kawiarni. Zabieram tam książkę, stonowane dźwięki w tle stwarzają idealny klimat. W końcu to na blatach restauracji poeci zapisywali kiedyś swoją twórczość na większe wydarzenia wolę wybrać się jednak z kimś
- blackandwhite
- Intronek
- Posty: 36
- Rejestracja: 07 sty 2016, 19:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Samotne wypady
Jak? Czasami wystarczy skręcić w boczną uliczkę i można znaleźć coś spełniającego wymagania Byłeś w Czułym Barbarzyńcy np.? Kawiarnio-księgarnia, stonowana muzyczka, super klimat. Nie chcę robić im darmowej reklamy, ale to jak dla mnie jedno z najlepszych miejsc w stolicy.brzytwa-ockhama pisze:
Gdzie (lub ewentualnie: jak?) znalazłaś w Warszawie kawiarnię ze stonowanymi dźwiękami, w której jako introwertyczka możesz spokojnie poczytać? Ja z chęcią poczytałbym lub nawet popracował w kawiarni, ale niestety niemal we wszystkich takich miejscach puszczana jest głośna muzyka. To jest strasznie irytujące i w sumie trudne do zrozumienia, bo przecież do kawiarni przychodzi się odpocząć, popracować lub porozmawiać z kimś, więc raczej pożądana powinna być cisza lub ewentualnie stonowana, nieirytująca muzyka w tle. Gdybym chciał słuchać głośnej muzyki w towarzystwie innych osób, poszedłbym na koncert albo do klubu jazzowego.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Samotne wypady
brzytwa-ockhama pisze:Gdzie (lub ewentualnie: jak?) znalazłaś w Warszawie kawiarnię ze stonowanymi dźwiękami, w której jako introwertyczka możesz spokojnie poczytać?
No i pora dnia jest ważna. Wieczorami muzykę się podkręca (chociaż w sumie to nie do końca rozumiem istnienie tego trendu w miejscach, w których nie ma parkietu do tańca, ale OK), w porze obiadowej też może być hałas. Ale poza "godzinami szczytu" raczej nie powinno być z tym problemu.blackandwhite pisze:Jak? Czasami wystarczy skręcić w boczną uliczkę
- blackandwhite
- Intronek
- Posty: 36
- Rejestracja: 07 sty 2016, 19:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Samotne wypady
Przed południem jest idealnie, polecam!highwind pisze:brzytwa-ockhama pisze:Gdzie (lub ewentualnie: jak?) znalazłaś w Warszawie kawiarnię ze stonowanymi dźwiękami, w której jako introwertyczka możesz spokojnie poczytać?No i pora dnia jest ważna. Wieczorami muzykę się podkręca (chociaż w sumie to nie do końca rozumiem istnienie tego trendu w miejscach, w których nie ma parkietu do tańca, ale OK), w porze obiadowej też może być hałas. Ale poza "godzinami szczytu" raczej nie powinno być z tym problemu.blackandwhite pisze:Jak? Czasami wystarczy skręcić w boczną uliczkę
-
- Intronek
- Posty: 33
- Rejestracja: 07 sty 2016, 4:12
- Płeć: mężczyzna
Re: Samotne wypady
Ja właśnie szukam kawiarni przy bocznych uliczkach, ale wciąż jest dla mnie zbyt głośno. Przy dobrej pogodzie rozwiązaniem jest miejsce ze stolikami na zewnątrz, ale wiadomo jaki mamy klimat.blackandwhite pisze:Jak? Czasami wystarczy skręcić w boczną uliczkę i można znaleźć coś spełniającego wymagania ;) Byłeś w Czułym Barbarzyńcy np.? Kawiarnio-księgarnia, stonowana muzyczka, super klimat. Nie chcę robić im darmowej reklamy, ale to jak dla mnie jedno z najlepszych miejsc w stolicy.brzytwa-ockhama pisze:
Gdzie (lub ewentualnie: jak?) znalazłaś w Warszawie kawiarnię ze stonowanymi dźwiękami, w której jako introwertyczka możesz spokojnie poczytać? Ja z chęcią poczytałbym lub nawet popracował w kawiarni, ale niestety niemal we wszystkich takich miejscach puszczana jest głośna muzyka. To jest strasznie irytujące i w sumie trudne do zrozumienia, bo przecież do kawiarni przychodzi się odpocząć, popracować lub porozmawiać z kimś, więc raczej pożądana powinna być cisza lub ewentualnie stonowana, nieirytująca muzyka w tle. Gdybym chciał słuchać głośnej muzyki w towarzystwie innych osób, poszedłbym na koncert albo do klubu jazzowego.
Czuły Barbarzyńca to kultowe miejsce i zaglądałem tam chyba kilkanaście razy, ale nigdy nie było wolnego stolika.
Przed południem to ja mogę wypić kawę co najwyżej we własnym łóżku, i to też przy założeniu, że nie mogę spać, bo sąsiad mnie obudził wiertarką. ;)blackandwhite pisze: Przed południem jest idealnie, polecam!
Może Highwind ma rację, że wieczorami muzykę się podkręca. Ta głośna muzyka w kawiarniach jest o tyle dziwna, że jeszcze jakieś pięć lat temu to nie było takie częste (a może ja byłem mniej wrażliwy na hałas?). Tak sobie myślę, że to może jest jakaś przemyślana strategia właścicieli lokali, aby pozbyć się ludzi, którzy chcieliby siedzieć pół dnia przy laptopie z jednym espresso. ;)
- blackandwhite
- Intronek
- Posty: 36
- Rejestracja: 07 sty 2016, 19:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Samotne wypady
Przy bezpłatnej, telefonicznej rezerwacji dzień wcześniej, nie ma żadnego problemu się tam dostać.brzytwa-ockhama pisze:
Czuły Barbarzyńca to kultowe miejsce i zaglądałem tam chyba kilkanaście razy, ale nigdy nie było wolnego stolika.
-
- Intronek
- Posty: 33
- Rejestracja: 07 sty 2016, 4:12
- Płeć: mężczyzna
Re: Samotne wypady
Dzięki, to jest jakiś pomysł, chociaż wolę bardziej spontaniczne przedsięwzięcia.blackandwhite pisze:Przy bezpłatnej, telefonicznej rezerwacji dzień wcześniej, nie ma żadnego problemu się tam dostać.brzytwa-ockhama pisze:
Czuły Barbarzyńca to kultowe miejsce i zaglądałem tam chyba kilkanaście razy, ale nigdy nie było wolnego stolika.
Jeśli ktoś zna jakieś inne, zdecydowanie ciche warszawskie kawiarnie, to będę wdzięczny za rekomendację. W ogóle można by stworzyć katalog miejsc z kategorii "strefa ciszy". :) Obawiam się, że w przyszłości może to być konieczne, bo moda na głośną muzykę zaczyna docierać także do restauracji.
- blackandwhite
- Intronek
- Posty: 36
- Rejestracja: 07 sty 2016, 19:10
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
Re: Samotne wypady
Bardzo dobry pomysł! Chętnie poznam więcej takich miejscbrzytwa-ockhama pisze: W ogóle można by stworzyć katalog miejsc z kategorii "strefa ciszy".
Re: Samotne wypady
a ja dzięki introwetyzmowi właśnie zostałam królową szos... Mam na myśli rower to jedyna aktywność "na zewnątrz" podczas której nie czuję się głupio będąc sama
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Samotne wypady
Jak tak samo z rowerem. Oba ostatnie wakacje tak spędziłem, a w najbliższą wiosnę i lato szykuję dalsze wycieczki.exintro pisze:a ja dzięki introwetyzmowi właśnie zostałam królową szos... Mam na myśli rower to jedyna aktywność "na zewnątrz" podczas której nie czuję się głupio będąc sama
- Shiroi
- Introrodek
- Posty: 12
- Rejestracja: 03 gru 2012, 20:43
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Samotne wypady
Nie będę oryginalna pisząc,że lubię samotne spacery. Zdarzają się i takie w towarzystwie, pełne głębokich rozmów Jeśli chodzi knajpy, kina, czy koncerty to jednak tutaj wolę mieć jakieś towarzystwo. Zdarzało mi się być na koncercie w pojedynkę i potrafiłam cieszyć się muzyką i atmosferą, ale jednak brakowało mi kogoś z kim mogę dzielić to przeżycie. Niedawno wybrałam się po raz pierwszy samotnie do kina (bo zwyczajnie nie miałam z kim pójść). Z początku czułam się nieswojo, szczególnie że przed seansem spotkałam przez przypadek pewną znajomą, która była tam z chłopakiem -__-', ale kiedy tylko film się zaczął, przyjemnie było 'delektować' się nim "w samotności" (pomijając pełną salę kinową). Znajomi ze studiów, na wieść, że byłam w kinie sama stwierdzili, że to smutne, ale wiecie co - wisi mi to i powiewa, ważne że film mi się podobał!