Drimlajner pisze:(jak niektórzy piszą - bo homoseksualiści mieliby wychowywać dzieci...)
To tylko hipoteza która znajduje potwierdzenie w tekstach kulturowych. Nikt nie wie ani jakie jest źródło homoseksualizmu ani jaki jest jego cel, jego znaczenie w naturze. Czyli to nie jest pełnoprawna teoria.
Spójrz sobie chociażby na szympansy to zobaczysz o czym mówię. Samiec Alfa zajmuje się płodzeniem dzieci oraz wraz z samcami heteroseksualnymi zdobywaniem pożywienia a samce homoseksualne opiekują się razem z osobnikami płci żeńskiej potomstwem.
Bo w jakiś celu ten mechanizm (homoseksualizm) musi funkcjonować, w naturze nie ma nic od tak.
Stąd potrzebne jest wytoczenie jasnych granic co wolno, a co nie.
Granice są bardzo jasne. Trzy razy je podawałem w tym temacie. To co tobie się nie podoba to ekspresja własnego "ja" ale to już offtop na temat "swoboda i granice wypowiedzi". Tutaj można co najwyżej skomentować poszczególne kwiatki które lecą od środowisk LGTB, to środowisko ma pełne prawo do wyrażania swojego zdania.
Publiczny dialog na temat seksualności nie leży w zakresie tego tematu.
Ciekawa hipoteza, nad którą wcześniej nie pracowałem. Ale poddałem ją krótkiej analizie.
To czym najpewniej człowiek różni się od zwierząt to poczucie wstydu. Zwierzęta wstydu nie mają, robią to na co są "zaprogramowane". Jest to tzw. natura, to ona nimi steruje. Skoro zwierzęta się jej poddają, to znaczy że musi istnieć czynnik biologiczny, czyli np hormonalny. Myśle że się zgodzisz, że działania homoseksulane szympansów bonobo, czy np. wilków są podyktowane względami społecznymi. Jest samiec alfa, jest wymóg aby inni się go słuchali. Jakby wszyscy byli hetero, to by musieli albo sami swój popęd zaspokajać (ale z drugim łatwiej, ciekawiej), albo doszło by do zniszczenia gromady zwięrząt. Pozagryzały by się razem, z samcem alfa włącznie. To znaczy, że może istnieć czynnik
społeczny, który aktywuje coś w organiźmie zwięrzęcia, że staje się homoseksualny. Może istnieć jakiś
mechanizm, dzięki któremu natura sobie reguluje tę kwestię, w takim razie prawdą może być że może być ten mechanizm aktywowany podczas życia zwięrzęcia/człowieka, a nie tylko przed urodzeniem. Z całym szacunkiem dla Ciebie Drimlajner, ale nie zauważyłem wsród ludzi, żeby gromadziły się osobniki ludzkie homoseksulane i wychowywały dzieci w imię dobra wspólnoty. Wśród ludzi istnieje zupełnie inny podział obowiązków. Ludzie łączą się w pary, nie ma samców alfa w sensie stricto. Stąd nie ma potrzeby aby 75% społeczeństwa ani nawet 5% było homoseksualistami. Ale homoseksualiści są, to fakt. To znaczy, że ludzie też mogą mieć zaiplementowany przez naturę ten sam mechanizm co u zwierząt, jakiś rodzaj pozostałości po ewolucji, tylko nie ma potrzeby go aktywować. Hmm, może tak natura sobie "myśli" że nie trzeba. Istnienie osobników Homo wśród ludzi może być w takim razie powodowane, np. właśnie jakiś szczególnym przypadkiem procesu podczas rozwoju jednostki, który zaaktywuje ten mechanizm, lub po prostu jest to jakaś granica błędu statystycznego te 5%.
Co wśród ludzi może powodować wystąpienie/zwiększenie homoseksualizmu? Na pewno zmniejszenie wstydu lub całkowite jego zaniknięcie. Może po prostu chodzi o ciekawość. Jeśli u takiego osobnika zaimprintuje się wysoka przyjemność z obcowania z osobnikiem tej samej płci, wtedy faktycznie może to być dla niego taki seks na równi z heteroseksualnym, ale to tylko seks.
Zauważ że obecne społeczeństwa mają coraz większą rozwiązłość. Wprowadzenie nauki seksualności u dzieci i negacja wstydu seksulanego u nich mogło by powodować wtedy zwiększenie osobników homo wśród ludzi. Myślę że pewne środowiska gejowskie nie miały by nic przeciwko... Mogą istnieć jeszcze inne przyczyny aktywowania mechanizmu odpowiedzialnego za homoseksualizm, ale póki co za mało to przemyślałem, trzeba by bardziej prześledzić środowiska innych kultur/zwięrząt (np pingwinów) na okoliczność aktywaćji mechanizmu w warunkach społeczności. Geje mogą się urodzić również w rodzinie krytycznej i katolickiej, więc to musiałby być mechanizm ogólno społeczny.
Chciałbym zaznaczyć, że ja dalej nie traktuję homoseksualizmu (jako orientacji seksulanej) na równi z heteroseksualizmem. To się po prostu nie dodaje jak to mówi pewna osoba. 5% homo w społeczeństwie? - OK, 75%? - OK, a 100%? - nie, takie społeczeństwo nie istnieje. Jednym z podstawowych czynników popędu jest rozmnażanie, dwupłciowość jest jednym z wymyślonych przez naturę sposobów na rozmnażanie, są inne jak pączkowanie, jednopłciowość ślimaków i inne, ale my jesteśmy ludźmi i mamy dwa zawsze stałe rodzaje ciał (K i M) a nie jedno i nie trzy, więc logiczne jest że łączymy się z płcią przeciwną aby przetrwał gatunek (hemafrodytyzm to biologiczna nieprawidłowość u człowieka). Homoseksualizm, który jest aktywowany poprzez mechanizm społeczny w zależności od potrzeb i otaczającego środowiska to ciekawy wg mnie pogląd który stworzyłem
chętnie proszę o opinie. Może chybiony pomysł? Ludzie jako jednostka i społeczeństwo to mechanizm powiązany, coś nas przestraszy to wydziela się nam adrenalina, człowiek niedożywiony gorzej się rozwija, podobnie może być
aktywowany homoseksualizm poprzez pewne środowiskowe warunki - dla człowieka jednak generalnie niepotrzebny, nie pełniący ważnej funkcji.