To jest właśnie cel Łukaszenki plus jeszcze zemsta za podjęte wobec niego do tej pory działania UE a także Polski i krajów bałtyckich. Niewykluczone że ten szantaż ma na celu dodatkowy nacisk na Niemcy i UE w celu zabezpieczenia uruchomnienia Nord Stream 2. Są też i inne interesy - migranci to jakiś zastrzyk finansowy dla białoruskich linii lotniczych i pewnie dla białoruskich dygnitarzy ale najważniejszy to zniechęcenie krajów UE do dalszych działań przeciwko białoruskiemu reżimowi a także przeciw Rosji.Introja pisze: ↑17 lis 2021, 19:59 A co sądzicie o tym, że Łukaszenka chce zatrzymać kryzys migracyjny w zamian za uznanie go za legalnego prezydenta Białorusi oraz zniesienia sankcji - czy Polska powinna wykazać chęć zgody na to, mimo że bylo to "ponad głowami" omawiane, ale mogłoby zatrzymać konflikt czy nie powinna się zgadzać, bo daje to pole do innych szantaży Białorusi i Rosji? Co myślicie?
I moim osobistym zdaniem UE prędzej czy później dogada się z Łukaszenką i z Putinem tak jak wcześniej dogadała się z Erdoganem. Uznania Łukaszenki za prezydenta raczej nie będzie ale brak nowych sankcji czy złagodzenie poprzednich jak najbardziej do ugrania. Plus jeszcze zapowiedź pomocy finansowej dla imigrantów którą otrzyma białoruski reżim czyli jawna legalna łapówka a co jeszcze pójdzie pod stołem?
Niemniej moim zdaniem Łukaszenka wygra z jednego powodu - przywódcy zachodu zwłaszcza Niemiec i Francji już widzą że niekontrolowana masowa imigracja z Bliskiego Wschodu przynosi duże problemy dla państw przyjmujących i należy ją zahamować. Ale sami nie chcą pobrudzić sobie rąk wypychaniem imigrantów przez granicę czy odpieraniem szturmów armatkami wodnymi. Zwłaszcza że lewactwo chcące otwartych granic i przyjmowania wszystkich jak leci wciąż ma duże wpływy w tamtych państwach (choćby burmistrz Monachium deklarująca przyjęcie do siebie tych z białoruskiej granicy) do tego są różne konwencje międzynarodowe i przepisy utrudniające deportację nielegalnych imigrantów. Co w takiej sytuacji? Potrzebny jest ktoś kto nie boi sobie pobrudzić rąk i wykona za nich czarną robotę trzymania tych z ludzi z daleka od granic UE i europejskiego socjalu za wszelką cenę. Wtedy tą rolę załatwiła sobie Turcja a dzisiaj Białoruś.
Oczywiście można by uniknąć tego szantażu gdyby wszystkie kraje UE przyjęły prostą zasadę natychmiastowego odesłania złapanego nielegalnego imigranta do kraju pochodzenia ewentualnie do kraju skąd przekoroczył granicę bez różnych procedur azylowych, po prostu wsadzamy do samolotu lub statku z biletem w jedną stronę. Niestety ale nie ma szans na taki ogólnounijny konsensus. Więc pewnie co pewien czas jakiś sąsiad UE znów rozpocznie zabawę w przerzucanie imigrantów.
A tutaj trzeba dodać jedną ważną rzecz - tak naprawdę oprócz naszej granicy bronimy także granicy niemieckiej. Ci ludzie nie chcą osiedlić się w Polsce ani na Litwie - ich celem są Niemcy, w mniejszym stopniu Holandia, Francja, Anglia, Szwecja. Dlatego wolą łazić i marznąć po lasach zamiast poddać się pierwszemu lepszemu polskiemu patrolowi. Azyl w Polsce to brak azylu w Niemczech a oni właśnie tam chcą się dostać. Ale czy będziemy mogli liczyć na niemiecką wdzięczność? Wątpię. Raczej po staremu dogadają się z Rosją nad naszymi głowami.