Ogólnie o Rzeczypospolitej

[Drim]

@intbrun
@tonerek powiedział prawdę. Kowalski jest na równi ze Schmidtem a Niemcy zazdroszczą nam dobrobytu. Zachód upada, nie potrzebujemy go. Niech żyje partia i naród.

Dane ekonometryczne są dla wykształciuchów. A nam potrzeba ludzi silnej wiary, którzy bez wahania pójdą w kierunku przez nas wyznaczony.
Co? Nie uważasz, że system opiera się również na zaufaniu mrówek?

Bajka. Bajka za której fasadą planuje się rzeczy co najmniej budzące niepokój.

Konkretnie. Choć pensje są miłe dla oka i tworzą pewien mechanizm porównawczy niestety nie stanowią istoty rzeczy. My Niemiec nie dogonimy nigdy. Przepaść jest w przemyśle, w inwestycjach, w infrastrukturze. To stanowi o sile gospodarki. Potencjalne możliwości rozwoju.

Być może taką sztandarową, decydującą wykładnią w jaki sposób my myślimy o tworzeniu możliwości rozwoju było przeznaczenie zapasu długu na konsumpcję, a teraz tylko Grecja.
Nie infrastruktura kolejowa, nie infrastruktura lotnicza, nie energetyka, nie przemysł, ale emerytury. Polska wyznacza najnowsze inwestorskie trendy, chwyta moment demograficznej katastrofy i przesuwa go bliżej w czasie!

My (mężczyźni w wieku produkcyjnym) tego nie obsłużymy nigdy. Bo rok kapitalistyczny ma 12 miesięcy, a państwowy czytaj emerytalny do 14, a 15 nie problem. Stracone, po ptakach. Palmę zwycięstwa wychodzącego z komunizmu trzeba oddać Rumunom albo Czechom. Nas nie interesuje powolne i mozolne równanie z Zachodem, chcemy być bogaci tu i teraz, no to jesteśmy.

A na odwieczne pytanie: w jaki sposób dogonić Niemcy? Odpowiedź: po grecku.
Ewentualnie: po angielsku.

A najlepsze. Przeciętny obywatel nie ma pojęcia na czym polegała redukcja Greckiego długu w trakcie poprzedniego kryzysu, albo co się odwaliło na godzinę przed Brexitem. Obywatelowi można wcisnąć dosłownie wszystko. Każdą dowolną interpretację ubiegłej dekady.

[tonerek]

@Drimlajner
@intbrun

Mierząc parytetem siły nabywczej per capita różnica jest mniejsza, ale dalej dużo mniej ma Kowalski niż Schmidt.
Za to jakie moralne zwycięstwo - my mamy prawdziwe wartości, szlachecką fantazję itp. Ja chciałem zwrócić uwagę na to, że jak Kowalski trochę obrósł w piórka (no bo przecież nie jesteśmy w końcu tacy biedni jak na początku transformacji), to już mu odwala. I już będzie z UE wychodził, na Moskwę uderzał, szklanicę na pustym łbie rozbijał. "Szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie! " cytując klasyka. W ryngrafie z Najświętszą Panienką. Obserwuję trochę blog Ziemkiewicza, który zdaje się być reprezentatywny dla środowiska "Do rzeczy". I tam już podjudza od jakiegoś czasu młode pokolenie pisowskich byczków do wyjścia z UE. Bo elgiebety są be, po co nam to?
Nie jestem ekonomistą, ale zdaje się jeszcze przez parę dobrych lat będzie nam się opłacać bycie w UE. Jakoś specjalnie nie jestem orędownikiem tej instytucji też bo widziałem nie raz jak pieniądze są marnotrawione na projekty unijne z których nic nie wynika. I idą do kosza albo zapychają kabzy wielkim szefom. Z drugiej strony nam potrzeba zdaje się kapitału, który jest jeszcze w UE. Optymalnie - nachapać się, polawirować ale być tam jeszcze. Furda elgiebiety. Dlaczego my mamy zawsze stawać w awangardzie i wszystkich stawiać na nogi decyzjami niby-trybunału imć kucharki pana Kaczyńskiego?

[Drim]

Strategia odkładania wszystkiego na dłużej nieokreślone nigdy (prokrastynacja państwowa, tak), nie jest dobrą drogą dla tego państwa.

[Introman24]

My Niemiec nie dogonimy nigdy. Przepaść jest w przemyśle, w inwestycjach, w infrastrukturze

Nigdy nie mów nigdy. Przed ostatnimi wyborami w Niemczech partia Zielonych przez chwilę prowadziła Nastepne mogą wygrać i wtedy zacznie się zwijanie niemieckiego przemysłu i gospodarki w ogóle. Nawet z PiS przy władzy powinniśmy ich wtedy przegonić

Ale bardziej na serio - PiS niby jest w sporze z UE ale z drugiej strony tam gdzie jest naprawdę zagrożony interes Polski to jest dziwnie cicho. A to własnie PiS zgodził się na unijne plany redukcji emisji CO2 które najbardziej uderzą w naszą gospodarkę z całych państw UE. Pewnie będzie mocno narzekał na fit for 55 ale jak przyjdzie szczyt to się zgodzi i TVPiS Info przedstawi to jako wielki sukces. A tymczasem Polska oberwie przez te państwa najmocniej z całej UE a ten wzrost cen prądu to dopiero początek i będzie coraz gorzej wraz z zaakaceptowaną przez PiS dekarbonizacją gospodarki która mocno odbije się na portfelach ludzi w Europie a najbardziej w Polsce bo najwięcej energii produkujemy z węgla i nie ma szans na to aby w przeciągu dwóch dekad całkowicie od niego odejść a przez ten czas ceny za prawa do emisji będą rosły.

Niestety ale stwierdzenie że zachód upada jest prawdziwe. Ale to nie znaczy że Polska rośnie w siłę. Podzieli jego los. Zresztą ona jest jego częścią stąd i wiele mamy wspólnego. Niestety ale prawda jest taka że PiS poza kwestiami ideologicznymi jak aborcja czy LGBT wiele nie różni się od europejskich socjalistów w kwestiach gospodarczych a nawet czasami nawet ich przebija. Ale filozofia ta sama. Podatki i Socjal jako sposób na dobrobyt społeczeństwa i rozwój gospodarki, tax the rich, podatek klimatyczny, węglowy, korporacyjny, państwo wie lepiej od ludzi na co wydawać pieniądze. I jeszcze walka o klimat która kosztuje. Chociaż tutaj mimo wszystko jest szansa że mroźna zima i jakiś porządny blackout wybije im to z głowy aczkolwiek mam wątpliwości czy bark prądu w domach zielonych zmieni ich stanowisko.

Obserwuję trochę blog Ziemkiewicza, który zdaje się być reprezentatywny dla środowiska "Do rzeczy". I tam już podjudza od jakiegoś czasu młode pokolenie pisowskich byczków do wyjścia z UE. Bo elgiebety są be, po co nam to?
Nie jestem ekonomistą, ale zdaje się jeszcze przez parę dobrych lat będzie nam się opłacać bycie w UE.

Prawda jest taka że członkostwo w UE rzeczywiście nam się opłaca, generalnie jesteśmy bardziej na plus niż na minus. Więc na dzień dzisiejszy ten mityczny polexit byłby dla nas negatywny, mielibyśmy wiele strat gospodarczych a przy obecnym zarządzaniu bez członkostwa w UE dość szybko skończylibyśmy w najlepszym razie jak Białoruś, w bardziej czarnym scenariuszu jak Wenezuela lub Zimbabwe. Członkostwo w Unii mimo pewnych wad dało nam wielki impuls do rozwoju i nie ma co tego kwestionować, tak samo na dzień dzisiejszy trwanie w UE jest dla nas korzystne.

Natomiast jest inny problem - czy kiedyś to się nie zmieni. Problem polega na tym co napisałem wyżej - socjalistyczno-zielone zapędy kierownictwa UE przez które wszyscy mieszkańcy UE dostaną mocno po kieszeniach. Do tego dodajmy to że eurokraci panoszą się coraz bardziej, wchodzą w kompetencje państw członkowskch a jednym z ich pomysłów są np. wspólne unijne podatki. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację w której UE decyduje się na wprowadzanie ogólnounijnych podatków wspólnych dla całej UE co odbije się negatywnie na gospodarce ale zwłaszcza na tych państwach biedniejszych jak Polska a rząd w Warszawie będzie mógł się tylko temu przyglądać. Oczywiście - to tylko jeden możliwy scenariusz. Zwłaszcza że pierwszy blackout może skutecznie wybić z głowy pomysły neutralności węglowej i czarna wizja się nie ziści.

Natomiast uważam że PiS zamiast wykłócać się z UE o sądownictwo czy praworządność to powinien walczyć o zawetowanie unijnych planów niszczenia gospodarki krajów członkowskich i blokować pomysły typu fit for 55 za wszelką cenę. Ale praktyka jest zupełnie inna.

[patha]

Ja bym tych emigrantów przepuścił przez tą granicę, zapakował do autobusów i odstawił na lotnisko. Z rządem Iraku dogadałbym się o pokrycie kosztów podróży 50%/50%. Łukaszence by szczęka opadła.
Koczujący się nie zgodzą ? W Iraku temperatura zimą rzadko spada poniżej 17 stopni...

[Drim]

UE jest w kontakcie z Irakiem, Polska nie. Dyplomacja Rzeczpospolitej polega na izolowaniu państwa na arenie międzynarodowej. Obecnie koczujący są dla UE poligonem doświadczalnym kształtującym pewne ciekawe rozwiązania...
...ale Żaneta stoi w drzwiach i nie przepuści, nie powie na czym rozwiązania mają polegać. Mrówce nie wolno do kokpitu.

[Introman24]

Ja bym tych emigrantów przepuścił przez tą granicę, zapakował do autobusów i odstawił na lotnisko. Z rządem Iraku dogadałbym się o pokrycie kosztów podróży 50%/50%. Łukaszence by szczęka opadła.
Koczujący się nie zgodzą ? W Iraku temperatura zimą rzadko spada poniżej 17 stopni...

Nie opadłaby ponieważ to i takie rozwiązanie było w jego planie. Generalnie cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak tańczymy tak jak Bałoruś nam zagra. Natomiast uważam że obrona granicy jaką przeprowadza nasz rząd jest lo wiele lepszym wyjściem niż przyjmowanie tych ludzi nawet tylko po to by ich odesłać z powrotem do Iraku. Zresztą tam są nie tylko Irakijczycy (chociaż ci to podobno większość) więc dlaczego Irak miałby przyjmować na swoje terytorium ludzi którzy nie są jego obywatelami?

Poza tym wuszczenie ich tutaj nawet w celu deportacji to otwarcie kolejnej puszki pandory - lewica by krzyczała że skoro już tu są to odsyłanie ich jest nieludzkie, Wyborcza i TVN pisałaby o biednych ludziach odsyłanych z powrotem na pewną śmierć, różni aktywiści mogliby blokować loniska z odsyłanymi imigrantami, zresztą oni sami mogliby próbować uciekać z naszych obozów dla imigrantów. Ich celem są Niemcy i inne kraje zachodnie a nie Polska. Wpuszczenie w każdej ich formie to zaproszenie aktywistów do ekscesów. Zresztą stan wyjątkowy na granicy nie byłby moim zdaniem konieczny gdyby nie to że nad granicę przyjeżdżali różni lewicowi posłowie, aktywiści i lewicowi dziennikarze i przeszkadzali Straży Granicznej w ochronie granicy a nawet dokonywali aktów dywersji jak przecinanie zasieków przez pewną grupkę.

Jeśli już gdzieś ich wypuśicić to do Niemiec gdzie oni chcą w większości jechać ale niemiecki rząd ich już tam nie chce i nawet wspiera stanowisko naszych władz. Ewentualnie można by podesłać paru złapanych po naszej stronie do lewicowych celebrytów płaczących nad ich losem. Ciekawe czy Kurdej-Szatan czy Ostaszewska dalej miałyby te same poglądy jakby musiały przyjąć do siebie 10 imigrantów do domu?

[intbrun]

Zresztą stan wyjątkowy na granicy nie byłby moim zdaniem konieczny gdyby nie to że nad granicę przyjeżdżali różni lewicowi posłowie, aktywiści i lewicowi dziennikarze i przeszkadzali Straży Granicznej w ochronie granicy

Takie właśnie bajki gawiedź kupuje, daje się wkręcać w emocjonalne przepychanki, a tymczasem jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Stan wyjątkowy pozwala bez przetargu i w zasadzie bez kontroli dokonywać wydatków np kilkaset km super-płotu. Ledwo zapowiedzieli, że jest plan, a już pierwsze przęsła zmontowane. Pewnie dowiemy się za kilka miesięcy, czyj szwagier tym razem dostał intratne zlecenie. W zamian za przyjęcie brata wujka kuzynki do rady nadzorczej. A to że banki nie podniosły oprocentowania, mimo zmiany stóp, a to że ceny energii czy paliwa wzrosły nieproporcjonalnie do wzrostu cen surowca, a system nie zdecydował się zareagować ku dobru obywateli, żeby np obniżyć akcyzę... takie drobiazgi łatwo przykryć innymi tematami, aktorka głupoty napisała, piosenkarka jechała po pijaku. Ważne żeby było kogo pokazać palcem i poczuć się lepszym. Do tego oczywiśćie nowe łady, w których 80% niewiele mających obywateli cośtam zyska, a skroi się te 20% którzy jeszcze jakoś sobie radzą. Przygotuje się program pomocowy, w którym korzyści uzyska 50% obywateli (czyli drugie 50% korzyści nie uzyska, a najpewniej pokryje je tym pierwszym). A pieniążki płyną strumieniami. W jedną stronę. Ale ludzie nie patrzą, bo przecież wojna... Potem się okaże że wojny nie ma (ogłosi się kogoś zwycięzcą i ojcem sukcesu), a przy okazji wyda się, że pieniędzy też już nie ma. W końcu wojna kosztuje, nawet taka wirtualna.

[patha]

Ja bym tych emigrantów przepuścił przez tą granicę, zapakował do autobusów i odstawił na lotnisko. Z rządem Iraku dogadałbym się o pokrycie kosztów podróży 50%/50%. Łukaszence by szczęka opadła.
Koczujący się nie zgodzą ? W Iraku temperatura zimą rzadko spada poniżej 17 stopni...

Nie opadłaby ponieważ to i takie rozwiązanie było w jego planie. Generalnie cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak tańczymy tak jak Bałoruś nam zagra. Natomiast uważam że obrona granicy jaką przeprowadza nasz rząd jest lo wiele lepszym wyjściem niż przyjmowanie tych ludzi nawet tylko po to by ich odesłać z powrotem do Iraku. Zresztą tam są nie tylko Irakijczycy (chociaż ci to podobno większość) więc dlaczego Irak miałby przyjmować na swoje terytorium ludzi którzy nie są jego obywatelami?

Moim zdaniem celem Łukaszenki jest długoterminowa eskalacja, to walka na wyczerpanie. I przy okazji sprawdzenie polskich możliwości mobilizacyjnych. Które jak widać są bardzo słabe. Słyszałęm, że żołnierzom na granicy zaczyna brakować podstawowej aprowizacji. I muszą się sami żywić, albo pożywienie donosi im ludnośc lokalna. Zaskakująca wiadomość: w polskim wojsku logistyka nie istnieje.

Obrona granic wcale nie jest lepszym rozwiązaniem, bo nie jestesmy do niej w żaden sposób przygotowani. Teoretycznie to straż graniczna powinna się tym zajmować, bo wojsko jest od innych celów niż przepychanie się z tłumem. Poza tym ludzie na granicy nie są wrogami, tylko mięsem armatnim zagnanym przez Łukaszenką w pewną pułapkę. Jeśli zaczną tam umierać z zimna to tak czy inaczej Polska będzie pod presją lewicy z całej Europy. Moim zdaniem zebranie ich w autokary i odesłanie transportem lotniczym wyszłoby znacznie taniej, niż wielomiesięczny cyrk z przepychaniem się na granicy.
A potencjalnym emigrantom pokazałoby, że nawet jak się dostaniesz do Polski to i tak stamtąd odlecisz.

Osobiście najbardziej obawiam się tego, że nasze patriotyczne wsioki zauważą, że przez ten kryzys można doić pieniążki z Uni. Unia daje piniążki, zmodernizujemy sobie ochronę granic za free! I będzie im zależało na przedłużaniu tego kryzysu, tak jak Łukaszence. Co ostatecznie okaże się oczywiście zgubne, bo Ruskie mają cały plan jak nam dokopać, i to co się dzieje teraz to chyba dopiero początek. Choć ten kryzys moze też być np. zasłoną dymną do ataku na Ukrainę.

Poza tym wuszczenie ich tutaj nawet w celu deportacji to otwarcie kolejnej puszki pandory - lewica by krzyczała że skoro już tu są to odsyłanie ich jest nieludzkie, Wyborcza i TVN pisałaby o biednych ludziach odsyłanych z powrotem na pewną śmierć, różni aktywiści mogliby blokować loniska z odsyłanymi imigrantami, zresztą oni sami mogliby próbować uciekać z naszych obozów dla imigrantów.

Cokolwiek zrobi rząd to lewica będzie krzyczała, więc ja bym się tym nie przejmował. Ci ludzie są niemniej chorzy z nienawiści niż Łukaszenko, może jest to nić, która łączy te dwa środowiska - że tak jadą na jednym wózku w tej sprawie. GW straciło w ostatnich latach rząd dusz, a chcieli być pasterzami.

UE jest w kontakcie z Irakiem, Polska nie. Dyplomacja Rzeczpospolitej polega na izolowaniu państwa na arenie międzynarodowej. Obecnie koczujący są dla UE poligonem doświadczalnym kształtującym pewne ciekawe rozwiązania...

Ale, że co, że zrzucą coś na nich jak za czasów MKUltra ?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pont-Saint-Esprit

[Drim]

Ale, że co, że zrzucą coś na nich jak za czasów MKUltra ?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pont-Saint-Esprit

Nikogo nie obchodzą psychoeksperymenty na mrówkach, najważniejszy jest dostęp do wewnątrzwspólnotowego rynku usług i towarów.
Ten dureń zagroził embargiem na nawozy, czekamy

[Drim]

Wstrzymali dostawy gazu.
Podobno

[patha]

Wstrzymali dostawy gazu.
Podobno

Oszołom Łukaszenko zakręci Jamał, ale Putin wybawiciel puści gaz do Europy przez Nord Stream II. I już nikt nie będzie narzekał na NS II

[Drim]

Oszołom Łukaszenko zakręci Jamał, ale Putin wybawiciel puści gaz do Europy przez Nord Stream II. I już nikt nie będzie narzekał na NS II

Zaraz, zaraz.
Putin musi zmienić podmiot ze szwajcarskiego na niemiecki i tak, nikt już nie będzie narzekał.

[Introja]

A co sądzicie o tym, że Łukaszenka chce zatrzymać kryzys migracyjny w zamian za uznanie go za legalnego prezydenta Białorusi oraz zniesienia sankcji - czy Polska powinna wykazać chęć zgody na to, mimo że bylo to "ponad głowami" omawiane, ale mogłoby zatrzymać konflikt czy nie powinna się zgadzać, bo daje to pole do innych szantaży Białorusi i Rosji? Co myślicie?

[Drim]

A co sądzicie o tym, że Łukaszenka chce zatrzymać kryzys migracyjny w zamian za uznanie go za legalnego prezydenta Białorusi oraz zniesienia sankcji - czy Polska powinna wykazać chęć zgody na to, mimo że bylo to "ponad głowami" omawiane, ale mogłoby zatrzymać konflikt czy nie powinna się zgadzać, bo daje to pole do innych szantaży Białorusi i Rosji? Co myślicie?

Nie, Cichanuowską akceptują wszyscy przywódcy w regionie (łącznie z Putinem). Nie widzę powodu aby na tym polu ustępować, choć to może jest działanie celowe aby nas skłócić (bo Niemcy uznają Łukaszenkę a Litwa i Łotwa nie uzna i będzie raban w UE o brak wspólnego stanowiska).

Potem Putin zaprosi Łukaszenkę na herbatkę (popularny w KGB sposób na otrucie oponenta) i on znów będzie zbawcą, bo zgniła UE przeprosiła się z Łukaszenką i odwróciła od Cichanuowskiej. Szachy.

Ogólnie zbyt duże ustępstwa względem Łukaszenki na nowo otwierają Turecko-Grecki szlak migracyjny. Erdogan sukces negocjacyjny Łukaszenki uzna za osobistą obrazę i abarot. Oni wszyscy mają ego wypompowane w kosmos. Dyktatorzy.

Niewykluczone, że w tym wszystkim chodzi o osłonę ruchu rosyjskiego wojska na granicy z Ukrainą (ja raczej uznaje wielowątkowy wymiar sprawy). Tam wojna trwa od 2014 a wszelkie negocjacje i porozumienia są tymczasowe (również do porozumienia z Białorusią należy się tak nastawić, będzie ono tymczasowe).

Do obecnych w internecie informacji, jakoby Angela zdołała już obiecać wszystko Łukaszence, absolutne wszystko, podchodziłbym z rezerwą.