który związek lepszy?
- maadmaax123
- Intronek
- Posty: 46
- Rejestracja: 10 lip 2010, 20:54
- Płeć: nieokreślona
Re: który związek lepszy?
Nie mam żadnego doświadczenia w tych sprawach, ale sądzę, że moim ideałem byłaby introwertyczka, która nie jest nieśmiała. Najlepiej taka "inna" - nie z tego świata.
Na pewno nie wytrzymałbym z taką "full ekstra" dłużej niż tydzień.
Na pewno nie wytrzymałbym z taką "full ekstra" dłużej niż tydzień.
Re: który związek lepszy?
Ale weźcie pod uwagę, że każdy ma inny stopień akceptacji. Jeżeli ewuchna masz taki punkt widzenia - to tym lepiej dla Ciebie i Twojego partnera, ale nie każdy byłby w stanie psychicznie znieść taką sytuację. Ja bym nie mogła mieć partnera ekstrawertyka, bo mimowolnie czułabym się zmęczona w jego obecności, nawet jeżeli by mi na nim zależało. Dlatego podobnie jak Piorun23 mam swoje "wytyczne" i nawet nie próbuję wchodzić w jakiekolwiek związki z ekstrawertykami (mam na myśli związki natury romantycznej), bo wiem, że nic dobrego z tego dla mnie nie wyniknie.MetalMan pisze:Powiedziałaś bardzo mądre zdanie. My introwertycy często obrażamy się na ekstra, że nie dają nam spokoju, że nie potrafią zrozumieć naszej małomówności. Sprawa wygląda nieco inaczej, bo jak powiedziałaś my też powinniśmy akceptować ich zachowanie ekstra.ewuchna pisze:W końcu jeżeli on musi znosić moją małomównosć to dlaczego ja nie miałabym jego gadania. Sek w tym aby sie nie zmieniać nawzajem.
Re: który związek lepszy?
Zawsze obawiałam się związku z introwertykiem. Chyba byłoby za mało energii, nuda i krępująca cisza. Poza tym potrzeby ekstrawertyków w zakresie imprez i towarzyskich spotkań, które tak nam przeszkadzają są przereklamowane. Mój maż ma mniejszą potrzebę kontaktów z innymi niz ja, jest za to zdecydowanie bardziej operatywny, energiczny i zaradny. Nie ma łatwego charakteru, ale kto ma? Na pewno nie ja.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: który związek lepszy?
No z mojego punktu widzenia związek z introwertyczką wcale nie jest nudny zależy oczywiście wiele od tego w jakim stopniu ktoś jest bardziej w daną stronę, ale dwie osoby o podobnym usposobieniu szybciej znajda jakieś wspólne zajęcie niż o całkowicie różnych temperamentach, chociaż i takie sobie radzą pewnie.ewuchna pisze:Zawsze obawiałam się związku z introwertykiem. Chyba byłoby za mało energii, nuda i krępująca cisza. Poza tym potrzeby ekstrawertyków w zakresie imprez i towarzyskich spotkań, które tak nam przeszkadzają są przereklamowane. Mój maż ma mniejszą potrzebę kontaktów z innymi niz ja, jest za to zdecydowanie bardziej operatywny, energiczny i zaradny. Nie ma łatwego charakteru, ale kto ma? Na pewno nie ja.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: który związek lepszy?
Oprócz tego, że każdy jest w innym stopniu intro i ekstra, nie powinniśmy też chyba tylko tak dzielić ludzi . To, czy związek z introwertykiem jest ciekawy czy nudny nie zależy tylko od naszych preferencji i stopnia jego introwersji, ale też od cech samego partnera, nie związanych z byciem introwertykiem - inteligencja, wiedza, zainteresowania, styl życia, sposób zachowywania się i wiele innych. Mówiąc, że chciałabym mieć partnera introwertyka, wcale nie mam na myśli kogokolwiek, byle byłby intro, ale tylko, że jest to jedna z wielu istotnych dla mnie cech.
Re: który związek lepszy?
Od dawna nie przekonywało mnie stwierdzenie
"przeciwieństwa przyciągają się". Życie pokazuje, że od różnic które mogły by przyciągać istotniejsze są punkty wspólne na których zasadzała by się budowa związku.
Intro czy ekstra, to cechy dla mnie nie tak istotne u partnera jak np. ładne oczy :lol:
mądre oczy :wink:
"przeciwieństwa przyciągają się". Życie pokazuje, że od różnic które mogły by przyciągać istotniejsze są punkty wspólne na których zasadzała by się budowa związku.
Intro czy ekstra, to cechy dla mnie nie tak istotne u partnera jak np. ładne oczy :lol:
mądre oczy :wink:
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: który związek lepszy?
Im partnerzy mają ze sobą więcej wspólnego pod względem kulturowym, światopoglądowym, religijnym, osobowościowym, upodobań itd., tym związek jest stabilniejszy i ma większe szanse przetrwania.
Re: który związek lepszy?
Jak jjuż wcześniej napisałam,ja mogę tylko z ekstra. Ewentualnie Ambi. Dla dobra introwertyków lepiej,żeby nie próbowali się ze mną wiązać bo za to milczenie bym rozerwała na strzępy ;p Straszna ze mnie nerwuska ,jak ktoś z rodziny mi nie odpowiada na zadane pytanie to głośno domagam się odpowiedzi bo nie mam zamiaru gadać do siebie ... Poza tym nie zniosłabym wiecznego "poker face'a" (lubię jak ludzie się uśmiechają ) i jakby nie mówił mi jak mu minal dzień itp. Jestem fanką jasnej i przejrzystej komunikacji więc intro odpadają . Ale życzę Wam powodzenia w poszukiwaniu Waszych ukochanych
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: który związek lepszy?
Ty jesteś straszna. W tej wypowiedzi jest 99% stereotypu i 1% odniesienia do normalnego życia. Ja jestem introwertykiem i, wierz lub nie, czasami się uśmiecham bez powodu. Niemożliwe powiesz, ha, a jednak.Strangeve pisze:Jak jjuż wcześniej napisałam,ja mogę tylko z ekstra. Ewentualnie Ambi. Dla dobra introwertyków lepiej,żeby nie próbowali się ze mną wiązać bo za to milczenie bym rozerwała na strzępy ;p Straszna ze mnie nerwuska ,jak ktoś z rodziny mi nie odpowiada na zadane pytanie to głośno domagam się odpowiedzi bo nie mam zamiaru gadać do siebie ... Poza tym nie zniosłabym wiecznego "poker face'a" (lubię jak ludzie się uśmiechają ) i jakby nie mówił mi jak mu minal dzień itp. Jestem fanką jasnej i przejrzystej komunikacji więc intro odpadają . Ale życzę Wam powodzenia w poszukiwaniu Waszych ukochanych
Musisz zrozumieć, że jak ktoś jest ponury i małomówny to nie ważne czy jest ekstra, intro, nazi czy funky i tak taki będzie bo jest takim typem człowieka. Ponury ekstra pójdzie pobawić do klubu, a intro posiedzi w domu, taka różnica.
Tak samo jeśli chodzi o przekazywanie myśli, jedni są bezpośredni drudzy nie. Ja, dla przykładu, często umiękczam to co chcę powiedzieć, za to moja dziewczyna, która jest w większym stopniu introwertyczna, mówi prosto z mostu często. No i gdzie tu Twoja logika?
To ja życzę Tobie powodzenia.
Gdybym oceniał tak jak Ty, teraz pomyślałbym, że wszyscy ekstra to ludzie, do których nic nie dociera choćby mówić im po 100 razy to samo zdanie. Na szczęście nie jestem taki i znam wielu różnych ludzi o różnych osobowościach i temperamentach, którzy są świadectwem tego, że nie wszystko jest białe i czarne.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: który związek lepszy?
Wiem ,że użyłam stereotypu. No dobra, może tak- nie chciałabym być z TYPOWYM intro. Moja kumpela jest intro,a gada jak najęta. Z takim bym mogła być.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: który związek lepszy?
No w tej chwili to przeczysz samej sobie. Więc jaki sens miał tamten post skoro nie myślisz tak? Bo ja nie wiem.Strangeve pisze:Wiem ,że użyłam stereotypu. No dobra, może tak- nie chciałabym być z TYPOWYM intro. Moja kumpela jest intro,a gada jak najęta. Z takim bym mogła być.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: który związek lepszy?
Ogólnie chodzi mi o to,że wiem,że są bardziej "otwarci" intro jak np. moja kumpela. Pisząc poprzedni post nie miałam na myśli wszystkich, tylko takich "stereotypowych".
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: który związek lepszy?
To fakt, Strangeve, dużo wypowiadasz się na temat introwertyków i z każdym postem widać coraz wyraźniej, że nie posiadasz rzetelnej wiedzy, a jedynie mieszankę wyobrażeń, uprzedzeń, stereotypów i wniosków z jakiejś jednej czy dwóch nieudanych najwyraźniej znajomości.
I nie, typowy intro nie ma paraliżu mięśni twarzy ani porażenia aparatu mowy. Kwestia mimiki oraz nieodpowiadania na zadane pytanie nie są zależne od typu temperamentu. Przyczyn może być wiele.
Przemyśl w ogóle to, o czym piszesz, bo wychodzi Ci bezsens. A już niepokojące jest to, że jesteś tego świadoma i ta świadomość Cię nie skłania do zastanowienia i przemyślenia.Strangeve pisze:Wiem ,że użyłam stereotypu. No dobra, może tak- nie chciałabym być z TYPOWYM intro.
I nie, typowy intro nie ma paraliżu mięśni twarzy ani porażenia aparatu mowy. Kwestia mimiki oraz nieodpowiadania na zadane pytanie nie są zależne od typu temperamentu. Przyczyn może być wiele.
Taka rada jeszcze raz: najpierw się zastanów, potem pisz. A pisanie o stereotypach większego sensu nie ma, Ty nie jesteś otwarta na różnorodną rzeczywistość wtedy, a introwertyków, jak wszystkich przecież, męczy udowadnianie, że nie są wielbłądami.Strangeve pisze:Ogólnie chodzi mi o to,że wiem,że są bardziej "otwarci" intro jak np. moja kumpela. Pisząc poprzedni post nie miałam na myśli wszystkich, tylko takich "stereotypowych".
Re: który związek lepszy?
Chciałam tylko nieśmiało obalić teorię, co do rzekomej nudy w związku intro - intro. To ostatnia rzecz, o jakiej można w tym kontekscie mówic. Może jest trudno. Dwa zamknięte światy pełne ukrytych emocji. Dwoje ludzi, którzy wolą słuchać niż mówić, a jednoczesnie przejawiają ogromną potrzebę wyrażenia się i zrozumienia. Ciągła potrzeba wzajemnego docierania do siebie. To nie jest łatwe. Ale jest absolutnie warte starań. I niesamowicie intrygujące. Tak jakby przebywało się z samym sobą - trochę to nawet przerażające czasem. A z drugiej strony w jakimś sensie wspaniałe.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: który związek lepszy?
Nie zależy to po prostu od typu temperamentu. Chociaż czytałam, że dla pary intro-intro zachodzi największe zagrożenie, że ograniczą się wyłącznie do własnego towarzystwa i zsymbiozują za mocno i potem poczują się za mocno uzależnieni od siebie i wmuszeni w wypracowaną jednostajność. Oczywiście to nie reguła, też zależy od wielu czynników.Ausencia pisze:Chciałam tylko nieśmiało obalić teorię, co do rzekomej nudy w związku intro - intro. To ostatnia rzecz, o jakiej można w tym kontekscie mówic.
Myślę, że nie bardziej niż gdzie indziej.Ausencia pisze:Może jest trudno.
Nie u wszystkich. Ja z Moim jesteśmy zbyt różni pod względem charakterów, żebyśmy odnosili takie wrażenie (jak Ty ze swoim chłopakiem?). Wręcz mam czasami straszną ochotę wedrzeć mu się do głowy i zwiedzać, dowiedzieć się, czemu reaguje akurat tak, tak się zachowuje, tak czuje. Głaszczę to kochane czoło i się frustruję, bo to, co po drugiej jego stronie, jest dla mnie niedostępne.Ausencia pisze:Tak jakby przebywało się z samym sobą - trochę to nawet przerażające czasem.