Polski Portal Introwertyków

A wiesz, że nawet nie pamiętam? Na tym portalu od razu przy założeniu konta wymagano ode mnie, żebym poklikała tu i ówdzie na to co mnie interesuje, tak też zrobiłam i samo klikanie po tych pasjach i zainteresowaniach zajęło mi z godzinę, jak nie dłużej. Nie wystarczy spojrzeć w te chmurki i nawiązując do jednej (lub kilku) rozpocząć rozmowę nawet od zadania prostego pytania dotyczącego owych zainteresowań? Ktoś faktycznie kiedyś rozpoczął ze mną rozmowę prosząc o podanie 10ciu ulubionych filmów - no i to już coś.

Facet tak napisal? Kurde tak prosto z mostu, jak pytanie rekrutacyjne? No niezle

Ogolnie z tymi chmurkami na temat pasji to... kurde nie wiem, jak niektore profile czytalem to nie moglem sie oprzec wrazeniu, ze ludzie wlasnie klikali co popadlo, albo co im sie zdarzylo raz w zyciu robic. Malarstwo, rzezba, jazda konno, gra na instrumentach, taniec, kino, nurkowanie, rower, koszykowka, siatkowka, spiew, moda, zakupy nie kupuje tego, nikt nie ma na to czasu.

Biała_Dama pisze:TAK, skorzystałam kiedyś z portalu randkowego. Lata temu, w akcie desperacji, ale szybko spasowałam. Wrzuciłam swoje zdjęcia w okularach przeciwsłonecznych i to takie ujęcia, że ledwo twarz było widać, a i tak otrzymywałam wiadomości o treści jaka to jestem piękna. Dodatkowo, sporo mężczyzn chce od razu się umawiać na spotkanie, bez nawiązania jakiejś, chociażby, jednej dłuższej konwersacji. Ten fakt mnie przeraził, dlatego uciekłam decydując się jednak na znalezienie szczęścia w życiu realnym. Koniec.
[...]
Na tym portalu od razu przy założeniu konta wymagano ode mnie, żebym poklikała tu i ówdzie na to co mnie interesuje, tak też zrobiłam i samo klikanie po tych pasjach i zainteresowaniach zajęło mi z godzinę, jak nie dłużej. Nie wystarczy spojrzeć w te chmurki i nawiązując do jednej (lub kilku) rozpocząć rozmowę nawet od zadania prostego pytania dotyczącego owych zainteresowań?

A jak przebiegały konwersacje, w których Ty inicjowałaś rozmowę z mężczyznami, nawiązując do zainteresowań, które sobie zaznaczyli w profilu? Równie niekorzystnie?

Spotkał/spotyka się ktoś z Was sytuacją, gdy ktoś usilnie do Was zagaduje pomimo że rozmowa ewidentnie się nie klei, w dodatku często brak jest punktów wspólnych (zero podobnych zainteresowań, poglądy też inne itepe itede)? Zastanawiam się jakie są motywacje takich osób, czego one oczekują? I czy nie widzą, że nie ma porozumienia?

Wydaje mi się, że to jest nawet stosunkowo częste zjawisko. Po pierwsze postrzeganie danej relacji jako pozbawionej jakichkolwiek punktów wspólnych jest bardzo subiektywne. Z moich doświadczeń wynika, że praktycznie z każdym da się znaleźć jakiś punkt wspólny (z naciskiem na "jakiś"). Ludzie zwyczajnie mają też różne potrzeby. Komuś, kto czuje się bardzo samotny, niekiedy może wystarczyć zwykłe okazywanie mu szacunku czy jakiekolwiek podtrzymanie kontaktu.

Właśnie mam dokładnie taką sytuację! xD
To jest dla mnie niezwykle dziwne, bo z reguły laski mnie raczej olewają, a teraz jest taka osoba, z którą się widziałem raz i moim zdaniem nic nie zaiskrzyło, nie mieliśmy chyba ani jednego tematu, na który reagowalibyśmy równie żywiołowo, a ona i tak co jakiś czas do mnie pisze i chce się jeszcze spotkać. W ogóle ona jest taka bardzo ukulturalniona, a ja to raczej taki placek pod tym względem - chodzę na Avengersów do kina, nie znam klasyki literatury, w teatrze ostani raz byłem z 10 lat temu (chociaż bym się nawet przeszedł, ale z jakąś zaufaną osobą, żeby mi nie pozwoliła uciec). Jak mówię coś moim zdaniem błyskotliwie żartobliwego, to ona w ogóle na to nie reaguje.
To by było jeszcze zrozumiałe, jakbym był jakimś bogiem z wyglądu, ale właśnie to ona jest ładna i zgrabna, więc tym bardziej mnie wprawia w konsternację to wszystko .

Uciekinierka pisze: Ludzie zwyczajnie mają też różne potrzeby. Komuś, kto czuje się bardzo samotny, niekiedy może wystarczyć zwykłe okazywanie mu szacunku czy jakiekolwiek podtrzymanie kontaktu.

Otóż to, i sam się na tym łapię i spotkałem się z tym ze strony innych osób.
Po prostu fajnie jest mieć z kim zamienić jakieś słowo. Fajne jest to, że ktoś chce ze mną chociażby popisać.

Mam konta na dwóch z ciekawości i klikam dla rozrywki po kolei w te "czerwone przyciski" prawie jak leci, może ktoś się ucieszy jak się mu popularność zwiększy. Czasem sprawdzam sobie zainteresowania ludzi i opisy. Czasem napiszę coś by sprawdzić reakcje.
Ogólnie to nigdy nie spotkałem się z nikim w "realu" z poznanych przez internet.

Czasem myślę coraz bardziej nad założeniem, ale z drugiej strony jeszcze mam tyle czasu, że ktoś sam powinien się nasunąć. W szczególności, że jestem dosyć aktywny

Smutny Zębodół pisze:Właśnie mam dokładnie taką sytuację! xD
To jest dla mnie niezwykle dziwne, bo z reguły laski mnie raczej olewają, a teraz jest taka osoba, z którą się widziałem raz i moim zdaniem nic nie zaiskrzyło, nie mieliśmy chyba ani jednego tematu, na który reagowalibyśmy równie żywiołowo, a ona i tak co jakiś czas do mnie pisze i chce się jeszcze spotkać. W ogóle ona jest taka bardzo ukulturalniona, a ja to raczej taki placek pod tym względem - chodzę na Avengersów do kina, nie znam klasyki literatury, w teatrze ostani raz byłem z 10 lat temu (chociaż bym się nawet przeszedł, ale z jakąś zaufaną osobą, żeby mi nie pozwoliła uciec). Jak mówię coś moim zdaniem błyskotliwie żartobliwego, to ona w ogóle na to nie reaguje.
To by było jeszcze zrozumiałe, jakbym był jakimś bogiem z wyglądu, ale właśnie to ona jest ładna i zgrabna, więc tym bardziej mnie wprawia w konsternację to wszystko .

Czasami nie wiesz kiedy kogo strzeli. Nie bez powodu ludzie odwołuję się do "tego czegoś" dla jednych to masz dla innych nie.
Ja w kwestii takich poratli wychodzę z założenia, że to kolejna szansa na poznanie kogoś, kogo możliwie, że nigdy byśmy na swojej drodze inaczej nie spotkali. W ten sposób trafiłem na swój ostatni związek.. bo ja raczej do tych aktywnych społecznie nie należę i mój tryb życia to Dom-Praca-Dom.

Heh, tak, ale zupełnie nie odnoszę wrażenia, jakobym "zawrócił jej w głowie", wręcz przeciwnie, ja na tym spotkaniu byłem tak zestresowany, że zachowywałem się jak skończony placek ^^. No w każdym razie nic z tego nie będzie, ale jest to dosyć interesujące .

Moje spostrzeżenia dotyczące portalu Sympatia
Nie przeglądam męskich profili więc dziewczyny by musiały się wypowiedzieć, ale jeśli chodzi o kobity:
Większość tam ma dość konkretne i często za wysokie oczekiwania w stosunku do tego co prezentują sobą i facetów pewnie też to dotyczy.
Ale coś co jest dodatkowego u dziewczyn...nie zdają sobie sprawy, że wymagania by facet był -dojrzały -opiekuńczy -męski -inteligenty -nie szukał seksu na jedną noc, opisują raczej faceta spokojnego, a nie przebojowego jak Jonny Bravo. Efekt? Jako introwertyk pasujesz w dużym stopniu do wymagań, ale jak piszesz do dziewczyn to często nie dostajesz odpowiedzi, a panna nawet nie zajrzała na Twój profil przeczytać coś o Tobie lub obejrzeć zdjęcia czy jej się spodobasz. Więc o co kurde chodzi?
A moje dotychczasowe związki były z naprawdę ładnymi dziewczynami więc raczej nie jestem tak brzydki, żeby się mnie wstydzić na mieście.
Oczywiście natychmiast takie cechy doceniłaby, któraś z samotnych młodych matek, ale tutaj dla odmiany ja nie uważam, żebym był gotowy zająć się nie swoim dzieckiem...

Zakładając że nie piszesz na przywitanie "hejka, co tam?" to podejrzewałbym że taka normalna kobieta która przesiaduje na portalu randkowym dostaje takie ilości wiadomości od facetów że zwyczajnie nie ma ochoty/czasu odpisywać każdemu. Też większość mnie zlewała, chociaż gdy udało mi się wymyślić coś błyskotliwego to szanse na wiadomość zwrotną wzrastała...Tylko wtedy pojawia się kolejny problem, bo albo kobieta nie potrafi złożyć normalnego zdania i odpowiada na zasadzie "hahaha no tak" albo nie wyraża wielkiego zainteresowania i rozmowa się nie klei. Ostatecznie takich które rzeczywiście prowadzą fajną rozmowę jest niewiele.

Anthrax91 jesteś chyba pierwszym facetem, który rozumie to, że ciężko jest odpisywać każdemu. Na początku swojej przygody z jednym portalem starałam się odpisywać wszystkim, którzy napisali coś więcej niż "co słychać" czy "chciałbym cię poznać" i skończyło się na tym, że musiałam ogarniać rozmowę z 5 osobami naraz, co jest dość męczące, choć może ekstrawertyczka dałaby radę

Jeśli chodzi o portale randkowe, to z kobiecej perspektywy mogłabym powiedzieć dokładnie to samo, co męska część forum na temat kobiet: brak informacji o zainteresowaniach, jakieś uśmieszki, "jestem jaki jestem" albo "napisz to się dowiesz" - mój faworyt w kwestii beznadziejnych opisów :lol:
Oczywiście to tak z przymrużeniem oka, bo jednak czasem da się poznać kogoś ciekawego z kim można porozmawiać o czymś więcej niż o pogodzie czy ulubionych książkach i filmach. Po prostu tak jak to w życiu bywa, trzeba mieć szczęście. Kilka osób poznałam, z kilkoma z tych poznanych nadal rozmawiam, ale ze znajomości nie wniknęło z tego nic poza przyjaźnią.

W każdym razie trzeba myśleć pozytywnie, w końcu "kto szuka, ten znajdzie"!

Automaniaczka pisze:większość facetów tam pisała, że chce mieć dziecko. A znaleźć takiego co nie chce to jak ze świeczką szukać.

Tylko, że to działa w obie strony. Ogromna większość kobiet jednak chce mieć dzieci.

Ja nie chcę mieć dzieci.
Dzieci to ZUO.