Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
PoCoMiOko
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 02 paź 2017, 22:05
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP
Lokalizacja: Myszków

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: PoCoMiOko »

Właściwie to masz racje, nie patrzyłem na to w ten sposób :D Widocznie moja blokada przed ludźmi i pokazaniu im siebie jakim jestem zwalnia się w momencie upojenia i to w stopniu znacznym XD
Wszystko przed "ale" jest gówno warte.

Obrazek
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 326
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: bartek93 »

Po alkoholu zawsze robię się śmielszy, weselszy i rozmowniejszy, ale to też zależy od towarzystwa - dobrzy znajomi i dziewczyny temu sprzyjają :wink: Zawsze jestem uprzejmy do bólu i nigdy nie miałem żadnych ciągot do agresywnych zachowań.
I breathe the air of my beliefs
INFP 962(171) sp/so
Awatar użytkownika
Stary Kudlaty
Introrodek
Posty: 21
Rejestracja: 15 paź 2018, 20:24
Płeć: mężczyzna

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Stary Kudlaty »

Może to dla kogoś będzie śmieszne , ale ja dawno temu ze swoim bardzo dobrym kolegą lubiłem chodzić na miasto , koncerty itd... Ogólnie jestem nieśmiały i raczej sam pierwszy rozmowy nie zacznę. Gdy tylko wypiłem jakieś 4 piwka czy coś mocniejszego po prostu tak jak by wszystko ze mnie wyparowało , potrafiłem na luzie zagadać do każdego czy to do dziewczyny czy chłopaka. Zaznaczam , że nie byłem pijany , ale na tyle byłem wyluzowany, że potrafiłem zagadać. A na trzeźwo nie było szans do nikogo zagadać , zawsze mnie to męczyło .... No ale powiedziałem sobie , że widocznie tak być musi . Chaotycznie pisze 😂
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Arsen »

Ja osobiście stronie od alkoholu. Piłem może kilka razy w życiu, ze dwa byłem w takim stanie gdzie świat się kręcił. Tak z ciekawości bo lubię testować nowe rzeczy. Osobiście nie mam problemu o ile ktoś zna umiar i nie pije byle czego. Dykta pod mostem to nie wieczór marzeń xd
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Iratia

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Iratia »

Nie lubię alkoholu, odczuwam wyłącznie jego negatywne skutki, nigdy pozytywnych. Być może mam po prostu tzw. słabą głowę.
Cóż, jakoś nie ubolewam nad tym faktem, bo kultury picia też nie lubię ani nawet faktu, że ten narkotyk jest wciąż legalny.
Iratia

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Iratia »

Ayşin pisze: 12 kwie 2025, 22:27 To, że jest to narkotyk się z Tobą zgodzę. Więcej jest z tego szkód niż chociażby z palenia marihuany, w nierozsądnych dawkach spożywany, ale nawet niektóre leki są na bazie narkotyków, same w sobie czasem są jak narkotyki. Poza tym jest jednak wykorzystywany też w inny sposób do spożycia są przecież też słodycze choćby z dodatkiem alkoholu, ciasta nim nasączone, niektórzy lubią. Skoro było to obecne od dawien dawna, w różnych kulturach, wywołało by to w państwie jakiś większy konflikt, bunt, że zostało im to odebrane.
Dokładniej to niektóre leki dosłownie są narkotykami, ale jednak różnica tkwi tu w ścisłej ich kontroli - nie każdy ten narkotyk może nabyć ot tak, a jego nabycie jest monitorowane na kilku poziomach.
Jasne, że alkohol nie musi być stosowany wyłącznie do odurzania się i ma mnóstwo innych zastosowań. Użyłam tu sporego skrótu myślowego. Przeszkadza mi po prostu łatwo dostępny alkohol wysokoprocentowy, który jak najbardziej zostaje wykorzystany głównie do odurzania się. Nie będę jednak udawać, że mam setki pomysłów jak temu zaradzić skutecznie, poza próbami zmiany ogólnej polskiej mentalności. Może zmniejszyć stężenie legalnie dostępnego alkoholu? I tak stopniowo go zmniejszać?
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Rafael »

Iratia pisze: 12 kwie 2025, 22:47 Może zmniejszyć stężenie legalnie dostępnego alkoholu? I tak stopniowo go zmniejszać?
Faktycznie całkiem dobry pomysł, to pozwoliłoby ludziom stopniowo się odzwyczaić.

Ja jestem abstynentem od 32 lat, zatem problem mnie nie dotyczy.🙃
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Iratia

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Iratia »

Rafael pisze: 16 kwie 2025, 15:54 Ja jestem abstynentem od 32 lat, zatem problem mnie nie dotyczy.
Bardzo to słuszne i pochwały godne. ; )
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Rafael »

Iratia pisze: 16 kwie 2025, 16:21 Bardzo to słuszne i pochwały godne. ; )
Dziękuję za uznanie. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Percy
Rozkręcony intro
Posty: 344
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: Alkohol, wybawiciel czy zmora introwertyka?

Post autor: Percy »

Wg moich doświadczeń, "In vino veritas" bywało częściej zmorą niż wybawieniem. "Alkoholowa granica" między byciem otwartym i towarzyskim, a bełkotliwym i żenującym, bywa bardzo cienka.

Tak poza tym, to kultury picia u nas nie ma. Byłem kiedyś na weselu w Hiszpanii i tam, choć wina nie brakowało, a piwo można kupić w barze pod kościołem, to nikt nie kończył imprezy pod stołem ani w toalecie, co u nas jest punktem stałym tego typu wydarzeń.
ODPOWIEDZ