Ciekawa sprawa, że również w takiej formie stawialiśmy opór zaborcom.
Oglądając, z początku byłem zdziwiony, choć nie powinienem, że w tym filmie pojawił się tytuł po francusku, sugerujący Francję jako kraj, który był twórcą lub współtwórcą.
Dalej w filmie, można nawet zobaczyć treść "rozkazu" w tym samym języku, co tytuł - od tego momentu nabrałem sporej wątpliwości, iż by to był polski film. Trochę poszperałem w necie i szczęśliwie wątpliwość się rozwiała. Wikipedia (
polska i
francuska) oraz inne źródła (
1 i
2) mówią, że film ten był kręcony we Wrześni i został wyprodukowany przez Mojżesza Towbina, właściciela kantoru kinematograficznego "Siła". Francuskie napisy wzięły się prawdopodobnie stąd, iż "Pruska kultura" była odtwarzana m. in. we Francji, a kopia, która jest dzisiaj dostępna, została znaleziona właśnie we francuskim archiwum filmowym.
Przed zajrzeniem do Wikipedii oraz Googla, obejrzałem jeszcze
ten filmik. Pani dr Paulina Kwiatkowska mówi w nim, że film "Praska kultura" (pewnie się przejęzyczyła i na pewno chodziło jej o ten właściwy, o "Pruską kulturę" - jedna literka, a robi sporą różnicę)
prawdopodobnie został zrealizowany przez francuską wytwórnię Pathé (kojarzycie kogucika?) na zamówienie Mojżesza Towbina. Ciekawe, ile w tym jest prawdy patrząc na sprzeczne informacje ze źródeł podanych powyżej.
Jeszcze jedna rzecz odnośnie "Pruskiej kultury". Francuski tytuł "Les Martyrs de la Pologne", czyli "Męczennicy Polski", wyraża sympatię w stosunku do Polaków ze strony antypruskiej Francji - tak podaje francuska Wikipedia.
...
A propos samych starych niemych filmów fabularnych ('Podróż na Księżyc", "Nosferatu" i "Pruska kultura"), to odkąd pamiętam, zawsze mnie jakoś przerażają. Typowa dla tamtych czasów sceneria, czasami sepia, szybkie tempo odtwarzanej sekwencji obrazów wraz z muzyką wywołują u mnie uczucie koszmaru, z którego nie można się wydostać. Macie coś podobnego czy z kompletnym luzem oglądacie takie filmy?