Fuckfriends - co o tym myślicie?
-
biznesinfo
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 lut 2020, 14:16
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: intj
- Kontakt:
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
Ech te kobiety, tak świetnie sobie radzą. Przynajmniej tak to wygląda z postu powyżej
Szkoda tylko, że tak dużo jest napisane o relacjach (nie tylko seksie) między ludźmi na poziomie fizjologii, a tak mało, o tym jak bogate są one potencjalnie. Przecież prawie każdy człowiek, posiada wrodzoną potrzebę wzrastania. Ładnie o tym napisał Kazimierz Dąbrowski: https://melancholia.xyz/?dezintegracja
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
Zasmuca mnie i przeraża istnienie tego typu układów. Według mniej to pójście na łatwiznę, zezwierzęcenie i przedmiotowe traktowanie człowieka. Przykre, że upadają większe wartości jak miłość i wierność na rzecz pędu za pustą przyjemnością. Taka trochę ucieczka przed odpowiedzialnością za drugiego człowieka i budowaniem dojrzałego związku, który zawsze wymaga jakiejś tam pracy, kompromisów i wyrzeczeń.
-
biznesinfo
- Zagubiona dusza
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 lut 2020, 14:16
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: intj
- Kontakt:
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
Mnie smuci pomieszanie pojęć w takich układach. Można założyć, że w większości przypadków, ludzie chcą być szczęśliwi. A ludzka natura jest tak pomyślana, że uczucie szczęścia pojawia się wraz z rozwojem człowieka. Także tym duchowym. I trzeba to powiedzieć, że ten rozwój zaczyna się w sytuacji, gdy dominuje fizjologia. Po przebadaniu setek osób, do takich wniosków doszedł Kazimierz Dąbrowski.
Dlaczego małżeństwo stało się często azylem dla takich niedorozwojów emocjonalnych, ohydnych typów ze względu na to, że to był ich własny wybór? A taki fuckfriends często przemienia się w pary?
Dlaczego małżeństwo stało się często azylem dla takich niedorozwojów emocjonalnych, ohydnych typów ze względu na to, że to był ich własny wybór? A taki fuckfriends często przemienia się w pary?
-
thevoicewithin
- Introrodek
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 wrz 2020, 12:42
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5
- MBTI: INPF
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
Dla mnie seks jest przereklamowany. Ważniejsza jest więź emocjonalna. Osobiście nie wyobrażam sobie/nie rozumiem takiego układ. Jednak jeśli dorosłe osoby świadomie się na to zdecydowały i sprawia im to fun, to nie mam nic do gadania.
-
Iratia
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
Dla mnie osobiście - nope. Seksualność jest dla mnie ściśle powiązana z uczuciami i napawałby mnie wstrętem dotyk osoby niemalże obcej.
Natomiast u innych mi ten układ nie przeszkadza. Niech każdy robi, co chce, byle ten układ był jasny i przejrzysty dla obu stron.
Natomiast u innych mi ten układ nie przeszkadza. Niech każdy robi, co chce, byle ten układ był jasny i przejrzysty dla obu stron.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
Ach te angielskie modne nazwy na każdy niemalże temat.
Mnie się kojarzy jak najgorzej z młodości. Z lekko podpitymi lub naćpanymi panienkami, które ciągnęły mnie z dyskoteki do ubikacji by tam uprawiać seks lub do pobliskiej bramy po jakimś koncercie.
A wydawały się takie porządne i wzorowe uczennice renomowanych szkół, ale jednak nie do końca.
Ja się nigdy na to nie godziłem.
Dla mnie to ciemna strona damsko męskich relacji i jak najdalej od tego. Kiedyś takich postaw nie rozumiałem ze strony kobiet dla których podobno najważniejsze są uczucia.
Co innego u mężczyzn. Wielu kolegów miałem, którzy uważali seks z atrakcyjną laską w kiblu za główny cel pójścia na dyskotekę.
Generalnie to stereotypy płciowe, którymi moje pokolenie karmiono niewiele mają wspólnego z prawdą. Ale to wiem teraz, kiedyś myślałem inaczej, dopóki sam się nie przekonałem jak jest naprawdę.
Reasumując seks bez uczuć na pewno nie. Natomiast relacja romantyczna
bez seksu jak najbardziej możliwa.
Mnie się kojarzy jak najgorzej z młodości. Z lekko podpitymi lub naćpanymi panienkami, które ciągnęły mnie z dyskoteki do ubikacji by tam uprawiać seks lub do pobliskiej bramy po jakimś koncercie.
A wydawały się takie porządne i wzorowe uczennice renomowanych szkół, ale jednak nie do końca.
Ja się nigdy na to nie godziłem.
Dla mnie to ciemna strona damsko męskich relacji i jak najdalej od tego. Kiedyś takich postaw nie rozumiałem ze strony kobiet dla których podobno najważniejsze są uczucia.
Co innego u mężczyzn. Wielu kolegów miałem, którzy uważali seks z atrakcyjną laską w kiblu za główny cel pójścia na dyskotekę.
Generalnie to stereotypy płciowe, którymi moje pokolenie karmiono niewiele mają wspólnego z prawdą. Ale to wiem teraz, kiedyś myślałem inaczej, dopóki sam się nie przekonałem jak jest naprawdę.
Reasumując seks bez uczuć na pewno nie. Natomiast relacja romantyczna
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Fuckfriends - co o tym myślicie?
To, co w teorii wygląda na atrakcyjne i proste, w rzeczywistości okazuje się dużo bardziej skomplikowane.
Nawet przy otwartej i uczciwej komunikacji i wzajemnym szacunku trudno jest funkcjonować w takim układzie.
Udany seks sprawia, że mózg zalewa oksytocyna i dopamina, które sprawiają, że wbrew wcześniejszym deklaracjom i zamierzeniom, można się zakochać.
Jeśli jeszcze do tego na przyjacielskiej stopie jest dobre porozumienie, nietrudno o katastrofę.
Nie da się zjeść ciastka i nadal go mieć i żeby jeszcze nikt za nie nie musiał zapłacić...
Układ wygląda szczególnie atrakcynie dla osób, które chcą związku miłosnego z zaufaniem i intymnością w pakiecie, ale bez zobowiązań i konieczności liczenia się z potrzebami partnera.
Czyli dla osób, którym raczej trudno byłoby funkcjonować w standardowym pełnym związku miłosnym.
Z drugiej strony takie osoby są nastawione na branie i wydaje się mało prawdopodobne jest, że wejdą w tego typu relację (seks plus przyjaźń bez zaangażowania) z kimś podobnym do siebie.
Tak już jest, że ktoś za to ciastko musi zapłacić.
Może po prostu uczciwiej jest, gdy jesteśmy albo w pełnym związku miłosnym albo decydujemy się po prostu na czysty seks bez przyjacielskiej otoczki.
Nawet przy otwartej i uczciwej komunikacji i wzajemnym szacunku trudno jest funkcjonować w takim układzie.
Udany seks sprawia, że mózg zalewa oksytocyna i dopamina, które sprawiają, że wbrew wcześniejszym deklaracjom i zamierzeniom, można się zakochać.
Jeśli jeszcze do tego na przyjacielskiej stopie jest dobre porozumienie, nietrudno o katastrofę.
Nie da się zjeść ciastka i nadal go mieć i żeby jeszcze nikt za nie nie musiał zapłacić...
Układ wygląda szczególnie atrakcynie dla osób, które chcą związku miłosnego z zaufaniem i intymnością w pakiecie, ale bez zobowiązań i konieczności liczenia się z potrzebami partnera.
Czyli dla osób, którym raczej trudno byłoby funkcjonować w standardowym pełnym związku miłosnym.
Z drugiej strony takie osoby są nastawione na branie i wydaje się mało prawdopodobne jest, że wejdą w tego typu relację (seks plus przyjaźń bez zaangażowania) z kimś podobnym do siebie.
Tak już jest, że ktoś za to ciastko musi zapłacić.
Może po prostu uczciwiej jest, gdy jesteśmy albo w pełnym związku miłosnym albo decydujemy się po prostu na czysty seks bez przyjacielskiej otoczki.